Można dyskutować, czy kryzys związany z Trybunałem Konstytucyjnym pojawił się w dobrym momencie, ale jest faktem, że zintensyfikował on poczucie, iż wiele się dzieje, i że jest to dramatyczne. Oczywiście dla przeciętnych ludzi ta sprawa nie ma większego znaczenia, ale ponieważ jest „grzana” w mediach dzień i noc, więc na część społeczeństwa działa, w dodatku z drugiej ręki, czyli nie bardzo wiadomo, o co naprawdę chodzi. Jest zatem tak, jak to pokazują stacje telewizyjne mainstreamu oraz jego „zakładowe radiowęzły” i gazety, a te tworzą klimat Sodomy i Gomory. Także z obrad Sejmu go tworzą, choć one specjalnie się nie różnią od tego, co było za rządów PO-PSL. Ale w tej kadencji mamy Stefana Niesiołowskiego w dwóch osobach, czyli własnej oraz Henryki Krzywonos. A zalegendowana „legenda” nie wytrzymuje żadnego dnia posiedzenia bez awanturowania się przy mównicy. Mamy też wybory w PO, które powodują, iż główni rywale, czyli Tomasz Siemoniak i Grzegorz Schetyna oraz ich zwolennicy nie posłują, tylko występują w konkursie, kto bardziej i głośniej nawrzuca rządzącemu PiS. Mamy wreszcie Nowoczesną Ryszarda Petru, która chce się wryć w pamięć Polaków uczestnicząc z kolei w konkursie, kto z sejmowej mównicy wypowie więcej postępowych sloganów. A Ryszard Petru walczy już tylko z sobą o najbardziej czerstwy suchar oraz ekonomiczną politgramotę jeszcze toporniejszą od tych, jakie wypowiada i wypisuje jego mistrz Leszek Balcerowicz.
Obserwując histeryczny cyrk, jaki wokół rządu Beaty Szydło, prezydenta Andrzeja Dudy oraz PiS i jego prezesa Jarosława Kaczyńskiego wyprawiają PO oraz Nowoczesna i ich ćwierćinteligenckie zaplecze oraz medialne rezonatory, czujemy się jak na planie argentyńskiej czarnej komedii „Dzikie historie” Damiana Szifrona (z 2014 r.). Tam też wszystko jest „porąbane” i wszyscy wpadają w jakiś dziwny amok. O ile jednak film Szifrona jest świetny i pouczający, o tyle nasze rodzime „dzikie historie” - tandetne, kiczowate i udawane. Co nie zmienia faktu, że na część społeczeństwa to działa. Bo jej reprezentanci nie dopuszczają myśli, iż można aż tak „wariować” w niefilmowej rzeczywistości. Skoro ktoś tak mocno „świruje”, dopatrują się realnych przyczyn tych odlotów. Wydaje się, że najlepszą strategią dla rządu Beaty Szydło i prezydenta Andrzeja Dudy na „dzikie historie” opozycji i jej mediów jest zachowanie spokoju i trzymanie się własnej agendy. Przede wszystkim dlatego, że skoro ci ludzie mając władzę nie potrafili niczego porządnie zrobić czy zorganizować, tym bardziej nie podołają będąc w opozycji. Rządząc stosowali zasadę z piosenki Wojciecha Młynarskiego „Co by tu jeszcze?”: „Co by tu jeszcze spieprzyć, panowie? Co by tu jeszcze?”. W opozycji zaś działają wedle zasady z piosenki Kuby Sienkiewicza „Przewróciło się”: „Coś wylało się, nie szkodzi, zanim stęchnie to długo jeszcze./ Ja w tym czasie trochę pośpię, tym bezruchem się napieszczę”.
Polecamy na prezent! „Śmiech i złość” - zbiór felietonów Jana Pietrzaka z lat 2008 - 2015. z ośmiu lat rządów nieszczęsnej koalicji PO-PSL. Pozycja dostępna „wSklepiku.pl”.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Można dyskutować, czy kryzys związany z Trybunałem Konstytucyjnym pojawił się w dobrym momencie, ale jest faktem, że zintensyfikował on poczucie, iż wiele się dzieje, i że jest to dramatyczne. Oczywiście dla przeciętnych ludzi ta sprawa nie ma większego znaczenia, ale ponieważ jest „grzana” w mediach dzień i noc, więc na część społeczeństwa działa, w dodatku z drugiej ręki, czyli nie bardzo wiadomo, o co naprawdę chodzi. Jest zatem tak, jak to pokazują stacje telewizyjne mainstreamu oraz jego „zakładowe radiowęzły” i gazety, a te tworzą klimat Sodomy i Gomory. Także z obrad Sejmu go tworzą, choć one specjalnie się nie różnią od tego, co było za rządów PO-PSL. Ale w tej kadencji mamy Stefana Niesiołowskiego w dwóch osobach, czyli własnej oraz Henryki Krzywonos. A zalegendowana „legenda” nie wytrzymuje żadnego dnia posiedzenia bez awanturowania się przy mównicy. Mamy też wybory w PO, które powodują, iż główni rywale, czyli Tomasz Siemoniak i Grzegorz Schetyna oraz ich zwolennicy nie posłują, tylko występują w konkursie, kto bardziej i głośniej nawrzuca rządzącemu PiS. Mamy wreszcie Nowoczesną Ryszarda Petru, która chce się wryć w pamięć Polaków uczestnicząc z kolei w konkursie, kto z sejmowej mównicy wypowie więcej postępowych sloganów. A Ryszard Petru walczy już tylko z sobą o najbardziej czerstwy suchar oraz ekonomiczną politgramotę jeszcze toporniejszą od tych, jakie wypowiada i wypisuje jego mistrz Leszek Balcerowicz.
Obserwując histeryczny cyrk, jaki wokół rządu Beaty Szydło, prezydenta Andrzeja Dudy oraz PiS i jego prezesa Jarosława Kaczyńskiego wyprawiają PO oraz Nowoczesna i ich ćwierćinteligenckie zaplecze oraz medialne rezonatory, czujemy się jak na planie argentyńskiej czarnej komedii „Dzikie historie” Damiana Szifrona (z 2014 r.). Tam też wszystko jest „porąbane” i wszyscy wpadają w jakiś dziwny amok. O ile jednak film Szifrona jest świetny i pouczający, o tyle nasze rodzime „dzikie historie” - tandetne, kiczowate i udawane. Co nie zmienia faktu, że na część społeczeństwa to działa. Bo jej reprezentanci nie dopuszczają myśli, iż można aż tak „wariować” w niefilmowej rzeczywistości. Skoro ktoś tak mocno „świruje”, dopatrują się realnych przyczyn tych odlotów. Wydaje się, że najlepszą strategią dla rządu Beaty Szydło i prezydenta Andrzeja Dudy na „dzikie historie” opozycji i jej mediów jest zachowanie spokoju i trzymanie się własnej agendy. Przede wszystkim dlatego, że skoro ci ludzie mając władzę nie potrafili niczego porządnie zrobić czy zorganizować, tym bardziej nie podołają będąc w opozycji. Rządząc stosowali zasadę z piosenki Wojciecha Młynarskiego „Co by tu jeszcze?”: „Co by tu jeszcze spieprzyć, panowie? Co by tu jeszcze?”. W opozycji zaś działają wedle zasady z piosenki Kuby Sienkiewicza „Przewróciło się”: „Coś wylało się, nie szkodzi, zanim stęchnie to długo jeszcze./ Ja w tym czasie trochę pośpię, tym bezruchem się napieszczę”.
Polecamy na prezent! „Śmiech i złość” - zbiór felietonów Jana Pietrzaka z lat 2008 - 2015. z ośmiu lat rządów nieszczęsnej koalicji PO-PSL. Pozycja dostępna „wSklepiku.pl”.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/274703-tacy-ludzie-jak-zalegendowana-legenda-henryka-krzywonos-wmawiaja-polakom-ze-pis-rzadzi-nie-25-dni-lecz-kilka-lat?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.