Rozpoczęła się gra w ustawy, uchwały, głosowania. Obie strony grają ostro. Ale moralna racja jest po stronie Prawa i Sprawiedliwości. I nie tylko dlatego, że stoi za nim mandat demokratyczny. Nie tylko dlatego, że Platforma połamała zasadę iż sędziów wybiera ten Sejm, za którego kadencji wygasają mandaty odchodzących.
Przede wszystkim dlatego, że sam Trybunał Konstytucyjny pokazał w tych dniach, że jest niestety instytucją partyjną, że broni nie porządku prawnego, ale interesów wąskiej oligarchii. I że zamierza to robić jeszcze mocniej niż dotychczas.
Wcale się z tej kompromitacji TK nie cieszę. Nie bawi mnie, że milczał przy skoku Platformy a potem dał się tak łatwo użyć do platformerskiej rozgrywki politycznej. Nie uważam by stało się dobrze.
Ale skoro już się stało, skoro Platforma i sam Trybunał poszli na tę wojnę, inaczej potoczyć się to nie mogło. Zbyt wielu ludzi pokłada w nowej władzy ogromne nadzieje, zbyt duże jest oczekiwanie zmiany, by można to wszystko sprzedać za chwilę świętego spokoju. Lider PiS nie mógł się zgodzić, by decyzje o uznaniu bądź odrzuceniu ustaw uchwalonych przez demokratycznie wybraną większość, zaakceptowanych przez prezydenta, podejmowali ludzie wybrani nieprawnie i dyszący rządzą odwetu w imieniu systemu III RP.
Systemu, którego establishment dziś ma usta pełne frazesów o demokracji, ale za swoich rządów wyczyścił media z niemal wszystkich szczelin wolności. Który bez wstydu nadużywał służb specjalnych i używał publicznych pieniędzy do finansowania propagandy na skalę porównywalną chyba tylko z Rosją. Który bez żadnego prawa, ot, tak sobie, oferował Berlinowi polską suwerenność, a tu planował utworzenie islamskich dzielnic! Który wreszcie nie cofnął się przed grą z Kremlem przeciw własnemu prezydentowi, a w kraju uruchomił przemysł pogardy, tę hańbę dla cywilizowanych ludzi.
Jakby to się władcom III RP nie podobało, w tej sprawie demokracji bronią Kaczyński i jego ludzie. Wszystko wskazuje, że mimo lawiny histerii i nienawiści, wygrają ją. I dobrze. Ta bitwa rozstrzyga o tym czy głos wyborczy Polaków jeszcze się liczy, czy już nas tak spętali, że jest bez znaczenia.
PS. Jak Państwo widzą, nie jest łatwo. Bez wolnych, propolskich mediów, zrobią z wolą Polaków to samo, co zrobili w roku 2010. Pozwolimy na to?
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Rozpoczęła się gra w ustawy, uchwały, głosowania. Obie strony grają ostro. Ale moralna racja jest po stronie Prawa i Sprawiedliwości. I nie tylko dlatego, że stoi za nim mandat demokratyczny. Nie tylko dlatego, że Platforma połamała zasadę iż sędziów wybiera ten Sejm, za którego kadencji wygasają mandaty odchodzących.
Przede wszystkim dlatego, że sam Trybunał Konstytucyjny pokazał w tych dniach, że jest niestety instytucją partyjną, że broni nie porządku prawnego, ale interesów wąskiej oligarchii. I że zamierza to robić jeszcze mocniej niż dotychczas.
Wcale się z tej kompromitacji TK nie cieszę. Nie bawi mnie, że milczał przy skoku Platformy a potem dał się tak łatwo użyć do platformerskiej rozgrywki politycznej. Nie uważam by stało się dobrze.
Ale skoro już się stało, skoro Platforma i sam Trybunał poszli na tę wojnę, inaczej potoczyć się to nie mogło. Zbyt wielu ludzi pokłada w nowej władzy ogromne nadzieje, zbyt duże jest oczekiwanie zmiany, by można to wszystko sprzedać za chwilę świętego spokoju. Lider PiS nie mógł się zgodzić, by decyzje o uznaniu bądź odrzuceniu ustaw uchwalonych przez demokratycznie wybraną większość, zaakceptowanych przez prezydenta, podejmowali ludzie wybrani nieprawnie i dyszący rządzą odwetu w imieniu systemu III RP.
Systemu, którego establishment dziś ma usta pełne frazesów o demokracji, ale za swoich rządów wyczyścił media z niemal wszystkich szczelin wolności. Który bez wstydu nadużywał służb specjalnych i używał publicznych pieniędzy do finansowania propagandy na skalę porównywalną chyba tylko z Rosją. Który bez żadnego prawa, ot, tak sobie, oferował Berlinowi polską suwerenność, a tu planował utworzenie islamskich dzielnic! Który wreszcie nie cofnął się przed grą z Kremlem przeciw własnemu prezydentowi, a w kraju uruchomił przemysł pogardy, tę hańbę dla cywilizowanych ludzi.
Jakby to się władcom III RP nie podobało, w tej sprawie demokracji bronią Kaczyński i jego ludzie. Wszystko wskazuje, że mimo lawiny histerii i nienawiści, wygrają ją. I dobrze. Ta bitwa rozstrzyga o tym czy głos wyborczy Polaków jeszcze się liczy, czy już nas tak spętali, że jest bez znaczenia.
PS. Jak Państwo widzą, nie jest łatwo. Bez wolnych, propolskich mediów, zrobią z wolą Polaków to samo, co zrobili w roku 2010. Pozwolimy na to?
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/273852-to-nie-kaczynski-wywolal-wojne-o-trybunal-to-jemu-ja-wydano-musi-ja-wygrac-bo-celem-ataku-jest-zablokowanie-zmian?strona=2