Czy minister Błaszczak wspiera rozbrojenie Polaków? Nowy szef MSWiA poparł w Brukseli prace nad antyobywatelskim projektem

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Największym i najszkodliwszym bodaj mitem jest powtarzanie bredni o tym, że ktoś poważny postuluje w Polsce „powszechny dostęp do broni”, czyli sytuację, gdy byle kark wejdzie do sklepu i kupi prosto z półki glocka.

Poważne środowiska strzeleckie postulują utrzymanie systemu pozwoleń, badań lekarskich (ba, nawet ich zaostrzenie) i wprowadzenie dodatkowych mechanizmów ochronnych (na przykład dziś posiadacze broni do ochrony osobistej muszą robić badania co pięć lat, ale jeśli w środku tego okresu ktoś taki zacznie mieć problemy natury psychicznej, nie ma żadnego mechanizmu, który z automatu informowałby o tym organ wydający pozwolenie). Jednak zarazem postulują zniesienie policyjnej uznaniowości w wydawaniu pozwoleń na broń do ochrony osobistej i generalną racjonalizację przepisów, które w wielu aspektach są wprost sprzeczne i absurdalne. Przeciwnicy posiadania broni (określani jako hoplofobi), zanim podejmą polemikę, powinni zapoznać się najpierw z obowiązującą obecnie Ustawą o broni i amunicji, z rozporządzeniem ministra spraw wewnętrznych w sprawie przechowywania, noszenia oraz ewidencjonowania broni i amunicji, a także z propozycjami zmian, przygotowanymi przez środowiska strzeleckie (na przykład z tą: PATRZ TUTAJ), warto jednak wiedzieć, że w przygotowaniu są bardziej kompleksowe projekty zmian). Dyskutowanie na poziomie bezpodstawnych ogólników nie ma w tym przypadku najmniejszego sensu. To tylko granie na irracjonalnym strachu przed bronią.

Dyrektywa KE uderzyłaby – nie wiadomo jeszcze dokładnie, jak, bo dyrektywy, jak wiadomo, muszą być implementowane za pomocą przepisów krajowych przez państwa członkowskie – w posiadaczy niektórych kategorii broni, która dziś legalnie znajduje się w prywatnych rękach. Dotyczy to np. pistoletów maszynowych, dziś w Polsce leglanych dla celów kolekcjonerskich czy sportowych pod warunkiem pozbawienia ich funkcji prowadzenia ognia ciągłego. Nie jest jasne, czy restrykcje nie dotknęłyby również posiadaczy broni samopowtarzalnej dla celów sportowych (to bardzo dynamicznie rosnąca grupa, licząca dziś około 15 tys. osób, w których posiadaniu jest ponad 30 tys. sztuk broni).

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

« poprzednia strona
123
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych