Bury mógł planować ucieczkę. Polityk PSL ukrywał się przed funkcjonariuszami CBA. ZOBACZ jak chciał ich wywieść w pole

Fot. PAP/Andrzej Grygiel
Fot. PAP/Andrzej Grygiel

Były poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Jan Bury obawiał się zatrzymania do tego stopnia, że rzadko pojawiał się we własnym domu. Taki wniosek można wyciągnąć z informacji, jakie podają funkcjonariusze w rozmowach z tabloidami.

CZYTAJWNIEŻ: Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało Jana Burego! Duże kłopoty polityka PSL!

Jan Bury usłyszał sześć zarzutów korupcyjnych. Nie przyznał się do winy

Jak informuje „Fakt”, agenci zaczęli nawet podejrzewać, że Bury może szykować się do ucieczki. Od pewnego czasu rzadko bywał w swoim domu na Podkarpaciu, zazwyczaj nocował u swoich kolegów w Warszawie.

Bał się, że tam zostanie zatrzymany. Mieszkał w Warszawie, ale nie w jednym miejscu. Nocował w mieszkaniach kolegów. Rano wychodził, wracał pod osłoną nocy, często w kapturze albo kurtce z postawionym kołnierzem

— mówi dziennikowi funkcjonariusz CBA.

W podobnym tonie wypowiada się informator „Super Expressu”.

Po tym, jak Bury przestał być posłem, rzadko pojawiał się w swoim rodzinnym domu. Przemieszkiwał u kolegów w stolicy. Miał zmieniać telefony

— relacjonuje rozmówca tabloidu.

Jan Bury został zatrzymany w środę ok. godz. 23 w centrum Warszawy w okolicach Sejmu. Były poseł miał zakradać się do jednej ze swoich „met”, gdy nagle znalazł się w towarzystwie funkcjonariuszy CBA. Zatrzymania dokonali na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, która prowadzi śledztwo dotyczące przypadków korupcji w środowiskach polityków i urzędników państwowych.

Sprawa ma charakter korupcyjny

— potwierdza w rozmowie z „Super Expressem” rzecznik prokuratury Leszek Goławski.

Prokuratorzy zarzucają Buremu, że jeden z biznesmenów miał wręczyć mu 228 tys. zł i sztabkę złota w zamian za załatwienie spraw w instytucjach państwowych, a inny miał dać byłemu posłowi 700 tys. zł za pomoc w sprawie leżącej w gestii Naczelnego Sądu Administracyjnego.

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych