Zmiana szefów służb powinna odbywać w sposób biorący pod uwagę dobro państwa, a był „nocny zamach na służby
— uważa Marek Biernacki z PO.
Szefowie służb sami podali się do dymisji, speckomisja szybko wydała opinię, bo chodzi o zachowanie ciągłości służb
- odpowiada Marek Opioła z PiS.
W środę późnym wieczorem Sejm powołał skład sejmowej komisji ds. służb specjalnych, komisja zebrała się jeszcze w nocy ze środy na czwartek i po ukonstytuowaniu się i wyborze prezydium pozytywnie zaopiniowała wniosek premier Beaty Szydło o odwołanie szefów wojskowych i cywilnych służb specjalnych - AW, ABW, SWW i SKW.
Na porannej konferencji prasowej w Sejmie Biernacki - który w końcowym okresie poprzedniej kadencji był koordynatorem służb specjalnych, a w tej kadencji jest członkiem sejmowej speckomisji - powiedział, że pierwszą decyzję premier Szydło po wygłoszeniu expose i uzyskaniu przez jej rząd w Sejmie wotum zaufania jest „nocny zamach na służby”.
Bo inaczej tego nie można traktować w państwie demokratycznym, w państwie demokratycznym jest to nocny zamach na służby - odwołanie szefów służb
— dodał. Według niego to „sytuacja bardzo niebezpieczna dla państwa”.
W sytuacji, która jest bardzo dynamiczna w związku z zagrożeniami terrorystycznymi, rozumiem wolę następców, że chcą zmienić szefów służb, niektórzy byli określony czas, ale to powinno się odbywać w sposób nie tylko cywilizowany, ale z punktu widzenia dobra państwa: z przekazywaniem wiedzy, informacji, kompetencji, to nie miało miejsca
— powiedział Biernacki.
Jego zdaniem pierwsze posiedzenie komisji miało być poświęcone jej ukonstytuowaniu się i wyborowi prezydium, ale okazało się, że ma ona też zaopiniować wniosek premier Szydło ws. odwołania szefów służb. Poinformował, że on sprzeciwił się rozszerzeniu porządku obrad pierwszego posiedzenia komisji o zaopiniowanie tego wniosku, a następnie opuścił posiedzenie komisji.
Biernacki podkreślał, że czterech na siedmiu członków komisji debiutuje w niej, nie znają zasad i sposoby funkcjonowania tej komisji. Jego zdaniem doszło do wyjątkowo niestosowanej sytuacji. Jak dodał, z tego co wie, w nocy odbyło się też posiedzenie Kolegium ds. Służb Specjalnych i też wydało pozytywną opinię. Według niego „możemy się spodziewać, że dziś wpłyną wnioski o powołanie nowych szefów służb”.
Opioła, który w środę został szefem sejmowej komisji ds specjalnych, na czwartkowej konferencji prasowej, stwierdził, że dziwi się politykom PO, że „znowu mają krótką pamięć”, bo na pierwszym posiedzeniu speckomisji na przełomie piątej i szóstej kadencji Sejmu też „odwoływali szefów służb”.
Wtedy nie mówili, że to coś złego, że jest jakiś zamach na demokrację
— dodał.
Podkreślił, że to szefowie służb sami złożyli dymisje, a speckomisja się ukonstytuowała, wybrała prezydium i mogła przystąpić do pracy. Podkreślił, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński przekazał komisji wniosek premier o odwołanie szefów czterech służb.
Ten wniosek został złożony przez te osoby, czyli przez szefów służb. Przystąpiliśmy do procedowania, bo uważamy, że bezpieczeństwo państwa jest bardzo ważne, chodzi o ciągłość służb
— mówił poseł PiS.
Jeżeli szefowie służb postanowili się podać do dymisji, chcieliśmy na tym posiedzeniu (komisji) zrealizować prośbę pani premier, żeby wydać opinię i żeby po prostu nie przedłużać tego, żeby służby mogły w tak trudnej sytuacji funkcjonować normalnie, sprawnie
— powiedział Opioła.
Jak ocenił, komisja pracowała szybko, sprawnie, merytorycznie i zaopiniowała wnioski ws. Szefów służb jednogłośnie.
Opioła nie zgodził się z opiniami, że speckomisja działała w pośpiechu. Podkreślił, że skoro marszałek Sejmu poinformował, że jest wniosek ws. odwołania szefów służb, a komisja się zebrała, przyszli też na jej posiedzenie ministrowie - szef MON Antoni Macierewicz i koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński - uznał, że należy się sprawą zająć.
W związku z tym to zrobiliśmy, sprawnie, szybko, żeby była ciągłość pracy służb. Jeśli ktoś składa raport o odwołanie, tak postąpili szefowie służb, w związku z tym pani premier wystąpiła do komisji, to dlaczego nie ma wydana zostać opinia i to jest normalne procedowanie
— powiedział szef speckomisji.
Opioła pytany, czy spodziewa się, że w czwartek wpłynie wniosek o zaopiniowanie kandydatur na nowych szefów służb, odpowiedział, że jeszcze nie dostał takiej informacji od premier czy szefa MON.
Poczekajmy
— dodał.
Szefów AW i ABW powołuje i odwołuje premier po zasięgnięciu opinii prezydenta oraz rządowego kolegium ds. służb specjalnych i sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Podobna procedura dotyczy szefów SKW i SWW, ale dzieje się to na wniosek szefa MON.
Dotychczas szefem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego był gen. Dariusz Łuczak, szefem Agencji Wywiadu gen. Maciej Hunia, szefem Służby Wywiadu Wojskowego gen. Radosław Kujawa, a szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Piotr Pytel.
Biernacki podkreślał w czwartek, że polskie służby cieszą się wielkim poważaniem.
W sprawach działań na Ukrainie, w Rosji, to my jesteśmy jednym z najbardziej podstawowych informatorów dla całej wolnej Europy i naszych partnerów. Służby polskie sprawdzają się
— powiedział.
B. koordynator służb zaznaczał, że dotychczasowi szefowie służb specjalnych „to ludzie, którzy ryzykowali życie w Afganistanie”.
To oficerowie służb, którzy pracują dla Polski dosyć długo. W ten sposób ojczyzna nie powinna zachowywać się wobec swoich funkcjonariuszy
— powiedział.
To mnie najbardziej bulwersuje
— dodał Biernacki.
Z kolei inny poseł PO Krzysztof Brejza, który pracował w speckomisji w poprzedniej kadencji, odniósł się do tego, że w obecnej kadencji zlikwidowano zasadę rotacyjnego przewodniczenia pracom komisji ds. służb specjalnych. Jak podkreślał, „demokratyczna kontrola nad służbami jest standardem zachodnioeuropejskim”.
U nas osłabia się kontrolę, w zasadzie się ją likwiduje
— dodał.
Slaw/ PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/272366-biernacki-z-po-o-odwolaniu-szefow-sluzb-to-nocny-zamach-opiola-z-pis-odpowiada-szefowie-sluzb-sami-podali-sie-do-dymisji