Prof. Chwedoruk: "Pod przywództwem Ewy Kopacz Platforma Obywatelska byłaby opozycją fundamentalną. Bez niej być może będzie bardziej pragmatyczną". NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Paweł Supernak
PAP/Paweł Supernak

Wycofanie się z wyścigu o liderowanie otwiera w PO drogę do zmian wewnątrz ugrupowania. Otwiera też drogę do rozstrzygnięcia toczącego się w Platformie mniej więcej od sześciu lat konfliktu między Donaldem Tuskiem a Grzegorzem Schetyną

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl politolog prof. Rafał Chwedoruk.

wPolityce.pl: Czy wycofanie się Ewy Kopacz o współzawodnictwo w walce o kierowanie partią zwiększa szanse PO na przetrwanie?

CZYTAJ WIĘCEJ: Kopacz składa broń w Platformie: „Nie będę się ubiegać o funkcję przewodniczącego partii”. Doktor Ewa znów szeregowym posłem

Prof. Rafał Chwedoruk: Tak. Pod przywództwem Ewy Kopacz PO stałaby się partią izolowaną. Żaden inny podmiot, który mógłby współpracować z tą partią i wzmacniać siłę opozycji na sali sejmowej, nie byłby tym zainteresowany. Wokół Ewy Kopacz krążą stereotypy o sprawstwie porażki wyborczej, a także taka jakby symboliczna odpowiedzialność za całe osiem lat rządów Platformy. Poza tym jej wycofanie się z wyścigu o liderowanie otwiera w PO drogę do zmian wewnątrz ugrupowania. Otwiera też drogę do rozstrzygnięcia toczącego się w Platformie mniej więcej od sześciu lat konfliktu między Donaldem Tuskiem a Grzegorzem Schetyną. To co się teraz dzieje, to może przechylić szalę zwycięstwa na rzecz Schetyny. Inna Platforma, z innym kierownictwem, z czasem trochę mniej kojarząca się z minionymi ośmioma laty, może być partnerem do dyskusji dla Ryszarda Petru, dla PSL, czy nawet dla Ruchu Kukiza. Pod przywództwem Ewy Kopacz PO byłaby opozycją fundamentalną. Natomiast bez Ewy Kopacz być może będzie bardziej pragmatyczną, trochę w duchu Ryszarda Petru, który choć w obecnym Sejmie jest najdalej programowo od PiS, to wypowiada się łagodnie. Natomiast Ewa Kopacz, aby przetrwać w ogóle w polityce, to siłą rzeczy skazana byłaby na eskalowanie konfliktu, na czynienie z siebie jak najdalej idącej opozycji.

Tomasz Siemoniak ma wystartować w wyścigu o przywództwo w PO.

No właśnie, to pokazuje sens tego manewru wycofania Ewy Kopacz.

Bo pogarsza szanse Grzegorza Schetyny, prawda?

Oczywiście. Pogarsza z tej prostej przyczyny, że Kopacz i Schetyna są politykami z podobnego pokolenia. Natomiast Tomasz Siemoniak może być tym politykiem, który będzie używał przeciwko Grzegorzowi Schetynie tego argumentu, który padałby też w rywalizacji przeciwko Ewie Kopacz, a więc potrzeby odmłodzenia partii, zmiany twarzy itd. Warto jednak pamiętać, że Siemoniak póki co nie ma zaplecza w partii porównywalnego do tego, jakie posiada Schetyna. I zapewne jakaś część partii zacznie się zastanawiać, czy aby na pewno tak raptowny eksperyment będzie odpowiedni na trudne czasy, jakie obecnie czekają PO. Grzegorz Schetyna jest jednak dużo bardziej doświadczonym politykiem, który był liderem także wtedy, gdy PO była partią opozycyjną.

Ciąg dalszy czytaj na następnej stronie.

12
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych