Na numery wojskowych, którzy posiadają służbowe telefony komórkowe, dzwonił z Rosji numer o podwyższonej opłacie. Proceder dotyczy kilku tysięcy numerów polskich żołnierzy! W rezultacie Ministerstwo Obrony Narodowej rozesłało instrukcje do wszystkich jednostek z informacją o niepokojący telefonach ze Wschodu.
Sprawa wycieku danych budzi zaskoczenie, ponieważ w posiadaniu bazy wojskowych numerów jest operator.
Trzeba tutaj udoskonalić procedury, tak żeby operatorzy, jeśli dotyczy to operatora, po prostu byli absolutnie szczelni, jeśli chodzi o numery telefonów komórkowych pracowników i żołnierzy
— mówi „Naszemu Dziennikowi” płk Jacek Sońta, rzecznik MON.
Każdy operator komórkowy ma pion bezpieczeństwa i jego dyrektor odpowiada za utrzymanie tego rodzaju informacji w tajemnicy. Trzeba sprawdzi, czy on lub ktoś z jego podwładnych tych informacji nie ujawnił. Jeśli się potwierdzą informacje, że wyciekły dane od operatora, to są odpowiednie służby, żeby to wyjaśnić i wyciągnąć konsekwencje, także karne
— tłumaczy płk Andrzej Pawlikowski, doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa.
Rzecznik MON Jacek Sońta wyraża się o sprawie w sposób, który może wskazywać na bagatelizowanie problemu.
Nie jest to powód do jakiegoś dramatyzowania. Wyciągniemy wnioski, jednak żadne poważne ani niejawne rozmowy nie odbywają się za pośrednictwem zwykłych telefonów komórkowych
— zapewnia Sońta.
Zupełnie inne stanowisko w tej sprawie prezentuje Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.
To jest ważna informacja i należy zakładać, że wywoła odpowiednią reakcję, żeby się zabezpieczyć na przyszłość i by wyciągnąć wnioski co do całości systemu. Trzeba pochylić się mad szczegółami i to jest zadanie odpowiednich służb
— mówi „Naszemu Dziennikowi” Paweł Soloch, szef BBN.
Z konkretnymi propozycjami występuje poseł PiS Bartosz Kownacki, były członek Komisji Weryfikacyjnej WSI.
Trzeba sprawdzić, jak te dane wyciekły i jak były zabezpieczone, czy na dysponujących tymi danymi nałożono jakieś szczególne obowiązki , czy też wojsko było traktowane jak każdy inny klient. Jeśli za wyciek odpowiada podmiot działający na rynku, to powinien być wyeliminowany z jakichkolwiek kontraktów z jednostkami państwowymi na długi czas
— podkreśla Kownacki.
Nie wykluczałbym sytuacji, że strona rosyjska „uświadamia” nowemu polskiemu rządowi, jakie ma możliwości. Delikatnie dają do zrozumienia, że wiedzą o nas wszystko i mogą wszystko zrobić
— mówi poseł PiS.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Na numery wojskowych, którzy posiadają służbowe telefony komórkowe, dzwonił z Rosji numer o podwyższonej opłacie. Proceder dotyczy kilku tysięcy numerów polskich żołnierzy! W rezultacie Ministerstwo Obrony Narodowej rozesłało instrukcje do wszystkich jednostek z informacją o niepokojący telefonach ze Wschodu.
Sprawa wycieku danych budzi zaskoczenie, ponieważ w posiadaniu bazy wojskowych numerów jest operator.
Trzeba tutaj udoskonalić procedury, tak żeby operatorzy, jeśli dotyczy to operatora, po prostu byli absolutnie szczelni, jeśli chodzi o numery telefonów komórkowych pracowników i żołnierzy
— mówi „Naszemu Dziennikowi” płk Jacek Sońta, rzecznik MON.
Każdy operator komórkowy ma pion bezpieczeństwa i jego dyrektor odpowiada za utrzymanie tego rodzaju informacji w tajemnicy. Trzeba sprawdzi, czy on lub ktoś z jego podwładnych tych informacji nie ujawnił. Jeśli się potwierdzą informacje, że wyciekły dane od operatora, to są odpowiednie służby, żeby to wyjaśnić i wyciągnąć konsekwencje, także karne
— tłumaczy płk Andrzej Pawlikowski, doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa.
Rzecznik MON Jacek Sońta wyraża się o sprawie w sposób, który może wskazywać na bagatelizowanie problemu.
Nie jest to powód do jakiegoś dramatyzowania. Wyciągniemy wnioski, jednak żadne poważne ani niejawne rozmowy nie odbywają się za pośrednictwem zwykłych telefonów komórkowych
— zapewnia Sońta.
Zupełnie inne stanowisko w tej sprawie prezentuje Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.
To jest ważna informacja i należy zakładać, że wywoła odpowiednią reakcję, żeby się zabezpieczyć na przyszłość i by wyciągnąć wnioski co do całości systemu. Trzeba pochylić się mad szczegółami i to jest zadanie odpowiednich służb
— mówi „Naszemu Dziennikowi” Paweł Soloch, szef BBN.
Z konkretnymi propozycjami występuje poseł PiS Bartosz Kownacki, były członek Komisji Weryfikacyjnej WSI.
Trzeba sprawdzić, jak te dane wyciekły i jak były zabezpieczone, czy na dysponujących tymi danymi nałożono jakieś szczególne obowiązki , czy też wojsko było traktowane jak każdy inny klient. Jeśli za wyciek odpowiada podmiot działający na rynku, to powinien być wyeliminowany z jakichkolwiek kontraktów z jednostkami państwowymi na długi czas
— podkreśla Kownacki.
Nie wykluczałbym sytuacji, że strona rosyjska „uświadamia” nowemu polskiemu rządowi, jakie ma możliwości. Delikatnie dają do zrozumienia, że wiedzą o nas wszystko i mogą wszystko zrobić
— mówi poseł PiS.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/270655-mon-bije-na-alarm-tajemnicze-telefony-z-rosji-na-sluzbowe-komorki-strona-rosyjska-uswiadamia-nowemu-polskiemu-rzadowi-jakie-ma-mozliwosci?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.