Kampania się skończyła, a Kopacz nadal straszy PiS-em: „Mają już nieomalże władzę całkowitą, absolutną. To zaczyna się robić niebezpieczne!”

Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.

Ewa Kopacz potwierdziła w programie „Dziś wieczorem” (TVP Info), że będzie ubiegała się o stanowisko przewodniczącej Platformy Obywatelskiej. Ustępująca szefowa rządu powiedziała również, że to Jarosław Kaczyński powinien zostać premierem.

Dzisiaj, kiedy jesteśmy w specyficznej sytuacji, musimy powiedzieć, dlaczego musimy być liderem tej opozycji. Nie możemy zawieść ludzi, tych którzy nam zaufali i tych, którzy nie poszli do wyborów. Dziś PO ma być tą partią, która powie: chcemy bronić waszych wartości obywatelskich, być nowoczesnym krajem, szanować wasze poglądy, chcemy by kraj był neutralny światopoglądowo. (…) Chcemy budować opozycję, która dba o sprawy każdego Polaka bez względu na poglądy polityczne

— mówiła Kopacz.

Nie zabrakło krytyki Prawa i Sprawiedliwości…

Mają już nieomalże władzę całkowitą, absolutną. Mają większość w Sejmie, Senacie, niebawem będą mieli zwierzchność nad bankiem, związkami zawodowymi, Kościołem. Ci którzy snują wizję absolutnej władzy mówią o tworzeniu nowych województw i rozpisaniu nowych wyborów. To zaczyna się robić niebezpieczne! Od tego jest PO, ta normalna, która chce by wszystko miało swoją równowagę. Prawa obywatelskie są świętością, na ich straży musi stać PO!

— grzmiała Kopacz.

Chciałabym zaapelować do Jarosława Kaczyńskiego, prezesa partii, która tak wygrała – powinien stanąć na czele tego rządu. Prezes nie ma odpowiedzialności konstytucyjnej, a premier - tak. Ten, który stał na czele ugrupowania nie powinien bać się wziąć odpowiedzialność. (…) Z tylnego rzędu będą płynęły dyspozycje zwierzchnika Beaty Szydło

— mówiła niemal jednym tchem ustępująca premier.

Mam wrażenie, że decyzje będą zapadać poza Alejami Ujazdowskimi, trzeba mieć odwagę wziąć odpowiedzialność za to, że poprowadziło się partię do zwycięstwa. (…) Daleka jestem od urządzania gabinetu PiS-u i wyznaczania premiera, ale apeluję do Jarosława Kaczyńskiego, aby wziął pełną odpowiedzialność

— dodała Kopacz.

Zapytana o odpływ elektoratu, stwierdziła:

Ja nie kwestionuję wyborów demokratycznych, wybrano PiS. Ale musi być pełna odpowiedzialność, to jedyna rzecz o którą apeluję do prezesa. (…) Jeśli Beata Szydło ma wolę, by mieć zwierzchnika, to będzie jej bardzo trudno.

Zapytana o obecność na listach Platformy Obywatelskiej byłych polityków PiS: Ludwika Dorna i Michała Kamińskiego, Kopacz powiedziała:

Ja chcę PO, żeby była partią nie tylko obywatelską, ale otwartą na tych, którzy mają pomysł na Polskę, którzy mają siłę i determinację, by służyć Polsce. PO dziś nie oferuje fruktów, stanowisk. Jeśli ktoś chce pracować dla Polski, to będę szczęśliwa, jeśli tacy ludzie przyjdą. Będę otwierać PO na rzecz takich ludzi. (…) PO musi być partią rozsądku, która będzie pilnowała stabilności naszych finansów. (…) Przez taką nieostrożność, rozchwianie finansów rolnicy mogą być pozbawieni dopłat. Musimy usiąść przy stole i powiedzieć: propozycja PO jest jedna - nie dać zburzyć tego, co budowano do tej pory.

Szefowa PO zaczęła nawet zaprzeczać fundamentom, na jakich zbudowana została PO.

Chcemy Polski nowoczesnej, neutralnej światopoglądowo, proeuropejskiej, z której każdy będzie mógł korzystać na własny sposób. Nie chcemy ludziom urządzać życia. (…) To jest ta PO, która głęboko wierzy w swój rozsądek gospodarczy, co pokazaliśmy wprowadzając niepopularne reformy, a jednocześnie z dużą wrażliwością społeczną. Nie byliśmy tylko grupą liberałów. Jan Rokita mówił mi: „Ty jesteś Ewa prosocjalna”.

— mówiła Kopacz.

Strona 1 z 2