M. in. o ujawnionych przez Telewizję Republika taśmach rozmawiał o dziwo Konrad Piasecki w RMF FM z Marszałek Sejmu Małgorzatą Kidawą - Błońską. Piszemy „o dziwo”, bo wczoraj z Joachimem Brudzińskim nie chciał poruszać tego tematu. Ale rozumiemy, że pani marszałek musiała dostać chwilę na „wyjaśnienie” sprawy. No i „wyjaśniła”.
Na trzy dni przed wyborami pojawiające się w takiej a nie innej stacji telewizyjnej i tak naprawdę z tych taśm nie dowiadujemy się niczego nowego
— mówiła.
Nie robiły na niej ponoć wrażenia nawet słowa „lobbystów, którzy chwalą się rozmowami z premierem i chwalą się wysłaniem wiceministrów, żeby załatwiali ich sprawy”.
Gdybyśmy posłuchali, czym się chwalą ludzie w swoich domach, to naprawdę czasami chwalą się rzeczami, których nigdy nie robili, więc ja do tych taśm nie przywiązuję specjalnej wagi.(…) Ja nawet nie wiem, czy te taśmy są prawdziwe. Taśmy na trzy dni przed wyborami, a przecież ostatnie półtora roku to są taśmy. Są jakieś taśmy, ileś godzin, ciągle słyszymy, że tych godzin jest bardzo dużo
— powiedziała posłanka PO.
„Sprawą trudniejszą” Małgorzata Kidawa Błońska nazywa przypadek Krzysztofa Kwiatkowskiego, który jest jednym z bohaterów ujawnionych teraz nagrań.
Najwyższa Izba Kontroli to jest taka instytucja, na którą nie powinien padać żaden, nawet najmniejszy cień
— powiedziała i dodała, że „decyzja powinna należeć do Krzysztofa Kwiatkowskiego”.
Marszałek Sejmu broni jednak zaciekle ostatnich ośmiu lat pod rządami PO-PSL. A taśmy? No cóż…
Taśmy były, to prawda. I w taśmach było dużo przede wszystkim fatalnego języka i takiego pokazania polityków w bardzo złym świetle.(…) na razie prokuratura nie postawiła nikomu żadnego zarzutu. Ciągle poruszamy się w tym, co jest w tych taśmach i ciągle, co dla mnie jest bardzo przykre, nie wiemy po co to było nagrywane i dlaczego na taką skalę. I ta świadomość, że każdy z nas w każdej chwili może być nagrywany i że Wielkiego Brata mamy wokół siebie cały czas
— ubolewała.
ciąg dalszy na następnej stronie ==>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
M. in. o ujawnionych przez Telewizję Republika taśmach rozmawiał o dziwo Konrad Piasecki w RMF FM z Marszałek Sejmu Małgorzatą Kidawą - Błońską. Piszemy „o dziwo”, bo wczoraj z Joachimem Brudzińskim nie chciał poruszać tego tematu. Ale rozumiemy, że pani marszałek musiała dostać chwilę na „wyjaśnienie” sprawy. No i „wyjaśniła”.
Na trzy dni przed wyborami pojawiające się w takiej a nie innej stacji telewizyjnej i tak naprawdę z tych taśm nie dowiadujemy się niczego nowego
— mówiła.
Nie robiły na niej ponoć wrażenia nawet słowa „lobbystów, którzy chwalą się rozmowami z premierem i chwalą się wysłaniem wiceministrów, żeby załatwiali ich sprawy”.
Gdybyśmy posłuchali, czym się chwalą ludzie w swoich domach, to naprawdę czasami chwalą się rzeczami, których nigdy nie robili, więc ja do tych taśm nie przywiązuję specjalnej wagi.(…) Ja nawet nie wiem, czy te taśmy są prawdziwe. Taśmy na trzy dni przed wyborami, a przecież ostatnie półtora roku to są taśmy. Są jakieś taśmy, ileś godzin, ciągle słyszymy, że tych godzin jest bardzo dużo
— powiedziała posłanka PO.
„Sprawą trudniejszą” Małgorzata Kidawa Błońska nazywa przypadek Krzysztofa Kwiatkowskiego, który jest jednym z bohaterów ujawnionych teraz nagrań.
Najwyższa Izba Kontroli to jest taka instytucja, na którą nie powinien padać żaden, nawet najmniejszy cień
— powiedziała i dodała, że „decyzja powinna należeć do Krzysztofa Kwiatkowskiego”.
Marszałek Sejmu broni jednak zaciekle ostatnich ośmiu lat pod rządami PO-PSL. A taśmy? No cóż…
Taśmy były, to prawda. I w taśmach było dużo przede wszystkim fatalnego języka i takiego pokazania polityków w bardzo złym świetle.(…) na razie prokuratura nie postawiła nikomu żadnego zarzutu. Ciągle poruszamy się w tym, co jest w tych taśmach i ciągle, co dla mnie jest bardzo przykre, nie wiemy po co to było nagrywane i dlaczego na taką skalę. I ta świadomość, że każdy z nas w każdej chwili może być nagrywany i że Wielkiego Brata mamy wokół siebie cały czas
— ubolewała.
ciąg dalszy na następnej stronie ==>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/269396-co-za-odlot-kidawa-blonska-za-8-lat-rzadow-po-domaga-sie-nagrody-a-dlaczego-nie-powiedziec-ze-nalezy-sie-nagroda-za-rzeczy-ktore-zrobilismy-bardzo-pozytywnie