NASZ WYWIAD. Mariusz Kamiński: Nowe taśmy pokazują, że politycy i ministrowie Platformy zachowywali się jak lokaje i kelnerzy oligarchy. "Ci ludzie bardzo się dziś boją"

Fot. Julita Szewczyk
Fot. Julita Szewczyk

Na taśmach ujawnionych przez Telewizję Republika pojawia się również pański wątek. Jan Kulczyk miał powiedzieć, tu cytat, „Donald chyba niepotrzebnie chciał być nad tym wszystkim i nie wyciął Kamińskiego.Przecież nie byłoby tych następnych afer”. Jak pan to odbiera?

Jako potwierdzenie tego, że odwołanie mnie z funkcji uniemożliwiło wykrywanie kolejnych afer wśród rządzących. Traktuję te słowa jako swojego rodzaju komplement pod moim adresem jako szefa CBA. (śmiech)

Zostawmy to. Chciałbym też zapytać o wyrok sądu, który - pod przewodnictwem sędziego Łączewskiego - skazał pana na trzy lata więzienia za nieprawidłowości przy jednej z akcji CBA, którym pan prowadził. Jak wygląda stan tej sprawy? Otrzymał pan uzasadnienie, złożył apelację?

Wraz z moim mecenasem odebraliśmy wczoraj uzasadnienie od tego wyroku. Jestem zszokowany - dostałem tylko jawną część, która liczy 200 stron i mam jedynie 14 dni - to termin nieprzekraczalny - na zapoznanie się tym i napisanie apelacji. Kolejne 200 stron czeka zaś na mnie w kancelarii tajnej w sądzie rejonowym w Śródmieściu.

Mam wrażenie, że pan sędzia robił wszystko, by maksymalnie utrudnić nam obronę, by nas zniesławiać, by w odpowiednim momencie zapadały decyzje. Ten pan miał czas na to, by spędzić miesiąc na urlopie wakacyjnym, ale aż pół roku pisał uzasadnienie do mojego wyroku.

W wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” przekonywał, że to wymagało czasu, by uzasadnienie było rzetelne.

Tak, znam ten wywiad… Do argumentów sędziego Łączewskiego odniosę się rzetelnie w apelacji, ale już teraz widzę podstawowe błędy w ustaleniach faktycznych, ogromną swobodę i publicystykę prawną. Jestem przekonany, że jeżeli sprawa trafi do uczciwych i rzetelnych sędziów, nie będą mieli oni problemu z negatywną oceną tego wyroku. Ten wyrok nie może się ostać, ponieważ był skrajnie nieprzyzwoity i niesprawiedliwy.

Jednym z głównych argumentów jest kwestia podrabiania dokumentów, na których pracowało CBA w tej sprawie.

To kompletna bzdura. CBA zgodnie z zapisami ustawy ma prawo do wytwarzania dokumentów legalizacyjnych, które chronią tożsamość funkcjonariuszy. Skorzystaliśmy z tego prawa i do tej pory tak się dzieje.

Pytanie od dziennikarza TVP (który przysłuchiwał się rozmowie): Dlaczego chowają panowie dzisiaj swój poprzedni projekt konstytucji?

Niczego nie chowamy. Są dokumenty, które mają wartość jedynie historyczną - ten projekt konstytucji powstawał ponad 10 lat temu, gdy Polska nie była w UE - przez ten czas naprawdę dużo się zmieniło. (…)Ten dokument ma wartość archiwalną, zmieniły się czasy i okoliczności i jest coraz więcej środowisk, które chcą dyskutować na temat nowej konstytucji. Jesteśmy otwarci na taką dyskusję nad nowym modelem ustroju naszego kraju. To wymaga jednak spokoju, a nie ognia kampanii wyborczej, gdy nasi przeciwnicy wyrywają dwa zdania z kontekstu i sugerują, że chcemy łamać prawa człowieka.

Rozmawiał Marcin Fijołek


Najnowsza książka Wojciecha Sumlińskiego: „Czego nie powie Masa o polskiej mafii”.

Lektura dla ludzi myślących odważnie, trzeźwo i niezależnie! Pozycja w ciągłej sprzedaży „wSklepiku.pl”. Polecamy!

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.