Ewa Kopacz i jej danse macabre. Szefowa rządu sprawiała wrażenie prowincjonalnego matadora rodem z meksykańskiej prowincji

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Jacek Turczyk
Fot. PAP/Jacek Turczyk

Na koniec Beata Szydło. W dzisiejszej debacie wybrała wariant „tisze jedziesz, dalsze budziesz”. Rutynowo „sprzedała” parę kuksańców Kopacz w pozostałych kwestiach udając „kraj niezaangażowany”. Sprytna. Szkoda tylko, że na końcu nie dodała kilku zdań od siebie, bo wyszła trochę, jak to mówi świeżo kreowany przez media „koń wyborów” Adrian Zandberg, na robota. Ale „płomienne” przemówienie na zewnątrz, już po zakończeniu Starcia Ośmiu złagodziło nieco ten mechaniczny wizerunek. Zresztą jak się komu nie podobało, to może przełączyć się zawsze na Prezesa. A merytoryczność? Przy takiej formule debaty nie jest możliwa. Przestańcie udawać świętych i zmieńcie formułę. Póki co pozostają emocje. W sumie jestem zadowolony.

« poprzednia strona
12

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych