Pytana o kwestię religii w szkołach, Kopacz stwierdziła, że „my, Platforma Obywatelska, jesteśmy zwolennikiem przyjaznego rozdziału Kościoła od państwa”.
W tym ma uczestniczyć każdy z nas. Jeśli rodzice chcą wysyłać dzieci na religię, a inni mówią, że nie chcemy finansowania religii, ale chociażby nauki o zdrowiu, to pozwólmy jednym i drugim decydować. To nie jest czas, by robić rewolucję. Jestem zwolennikiem utrzymania status quo
— mówiła.
Dopytywana o finansowanie z budżetu państwa, premier stwierdziła, że „każdy z Polaków powinien mieć prawo finansowania”, unikała jednak konkretnej odpowiedzi na to pytanie.
Paweł Kukiz pytał, czy „ma pani na tyle honoru, by przeprosić za 8 lat rozkradania obywateli i przeznaczanie pieniędzy na ośmiorczniki u Sowy”.
Świetne słowa pana Kukiza, który tylko tyle potrafi. Obrzuca niesympatycznymi słowami oponentów politycznych. Co do mojej dumy i godności - proszę mi wierzyć, panie kolego Kukiz, posiadam w dostatecznej ilości. (…) Rozmowy przy drogim winie i te przysłowiowe ośmiorniczki mogą oburzać, ale jednocześnie nie oburza tych, którzy zadają mi pytania, że ludzie z wyrokami dostają miejsce wysokie na liście. Prawo i Sprawiedliwość jest wyłącznie hasłem
— zaznaczyła.
Pytana przez Olejnik o taśmy Bieńkowskiej, odparła:
Pani Bieńkowska jest w Brukseli, a nie w moim rządzie. Proszę mnie pytać o to, co zrobiłam ze swoimi członkami Platformy, na których los miałam wpływ. Zadecydowałam się bardzo zdecydowanie i kategorycznie. (…) Robię to, co do mnie należy
— mówiła szefowa rządu.
W programie nie zabrakło też pytania o przyszłość Platformy po przegranych (ewentualnie) wyborach.
To się wszystko okaże. (…) Chciałabym takiego wyniku wyborów, który pozwalałby mi nie decydować o koalicji. Wszyscy ci, którzy dzisiaj mówią o tym, kto będzie zajmował jakie stanowisko. Dzisiaj stoimy przed wyborem: będzie rządzić partia, która sprowadzi nas do średniowiecza, która nie chce Europy, partia ksenofobiczna, która nie lubi kobiet. Jeśli nie postawimy tamy, to zostaniemy jako ci, którzy będą się przepychać, kto będzie premierem
— tłumaczyła.
Oni już rządzą! Oni już mówią jak urzędujący ministrowie. Jeśli ktoś może zatrzymać to szaleństwo, to tylko Platforma!
— mówiła.
Ewa Kopacz sporo mówiła też o sondażach wyborczych. Pytana o obecność Ludwika Dorna na listach PO, Kopacz odparła:
On już nie jest z PiS. On jest entuzjastą programu Platformy Obywatelskiej. Tak jak wtedy, gdy wszyscy uwierzyli, że pan Piecha był przeciwnikiem aborcji i okazał skruchę, tak traktuję Dorna. (…) Ma specyficzny sposób wysławiania się, ja tego nie popieram
— broniła się szefowa rządu.
Szefowa rządu „wrzuciła” też do dyskusji temat aborcji.
Czy 15-latka, zgwałcona, ma urodzić dziecko? Niech odpowiedzą mi te panie, które z łatwością podejmują decyzję, by ten kompromis zburzyć kompletnie!
— mówiła.
Czy warto włączać w kampanię córkę? - pytała Olejnik.
To nie jest mała dziewczyna, ona jest samodzielna, bardzo zdolnym lekarzem. Ma prawo do swojej opinii w tej sprawie. Dzieci Beaty Szydło nie emigrują, bo rządzi Platforma
— stwierdziła.
Głos mojej córki jest jednym z takich głosów - my nie musimy przypominać pukania o 5 rano do drzwi. Nie musimy straszyć PiS-em, bo ludzie widzą swoje obawy, które się odrodziły. (…) Akcja CBA na giełdzie? Czy chciałam odwołać Wojtunika? Rozmawiałam z nim może dwa razy w życiu i nie padły słowa, że chcę go odwołać, albo to, że chcę, by odszedł. Widzę wiele złego w rozmowach, które toczą się przy alkoholach w restauracji
— dodała.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pytana o kwestię religii w szkołach, Kopacz stwierdziła, że „my, Platforma Obywatelska, jesteśmy zwolennikiem przyjaznego rozdziału Kościoła od państwa”.
W tym ma uczestniczyć każdy z nas. Jeśli rodzice chcą wysyłać dzieci na religię, a inni mówią, że nie chcemy finansowania religii, ale chociażby nauki o zdrowiu, to pozwólmy jednym i drugim decydować. To nie jest czas, by robić rewolucję. Jestem zwolennikiem utrzymania status quo
— mówiła.
Dopytywana o finansowanie z budżetu państwa, premier stwierdziła, że „każdy z Polaków powinien mieć prawo finansowania”, unikała jednak konkretnej odpowiedzi na to pytanie.
Paweł Kukiz pytał, czy „ma pani na tyle honoru, by przeprosić za 8 lat rozkradania obywateli i przeznaczanie pieniędzy na ośmiorczniki u Sowy”.
Świetne słowa pana Kukiza, który tylko tyle potrafi. Obrzuca niesympatycznymi słowami oponentów politycznych. Co do mojej dumy i godności - proszę mi wierzyć, panie kolego Kukiz, posiadam w dostatecznej ilości. (…) Rozmowy przy drogim winie i te przysłowiowe ośmiorniczki mogą oburzać, ale jednocześnie nie oburza tych, którzy zadają mi pytania, że ludzie z wyrokami dostają miejsce wysokie na liście. Prawo i Sprawiedliwość jest wyłącznie hasłem
— zaznaczyła.
Pytana przez Olejnik o taśmy Bieńkowskiej, odparła:
Pani Bieńkowska jest w Brukseli, a nie w moim rządzie. Proszę mnie pytać o to, co zrobiłam ze swoimi członkami Platformy, na których los miałam wpływ. Zadecydowałam się bardzo zdecydowanie i kategorycznie. (…) Robię to, co do mnie należy
— mówiła szefowa rządu.
W programie nie zabrakło też pytania o przyszłość Platformy po przegranych (ewentualnie) wyborach.
To się wszystko okaże. (…) Chciałabym takiego wyniku wyborów, który pozwalałby mi nie decydować o koalicji. Wszyscy ci, którzy dzisiaj mówią o tym, kto będzie zajmował jakie stanowisko. Dzisiaj stoimy przed wyborem: będzie rządzić partia, która sprowadzi nas do średniowiecza, która nie chce Europy, partia ksenofobiczna, która nie lubi kobiet. Jeśli nie postawimy tamy, to zostaniemy jako ci, którzy będą się przepychać, kto będzie premierem
— tłumaczyła.
Oni już rządzą! Oni już mówią jak urzędujący ministrowie. Jeśli ktoś może zatrzymać to szaleństwo, to tylko Platforma!
— mówiła.
Ewa Kopacz sporo mówiła też o sondażach wyborczych. Pytana o obecność Ludwika Dorna na listach PO, Kopacz odparła:
On już nie jest z PiS. On jest entuzjastą programu Platformy Obywatelskiej. Tak jak wtedy, gdy wszyscy uwierzyli, że pan Piecha był przeciwnikiem aborcji i okazał skruchę, tak traktuję Dorna. (…) Ma specyficzny sposób wysławiania się, ja tego nie popieram
— broniła się szefowa rządu.
Szefowa rządu „wrzuciła” też do dyskusji temat aborcji.
Czy 15-latka, zgwałcona, ma urodzić dziecko? Niech odpowiedzą mi te panie, które z łatwością podejmują decyzję, by ten kompromis zburzyć kompletnie!
— mówiła.
Czy warto włączać w kampanię córkę? - pytała Olejnik.
To nie jest mała dziewczyna, ona jest samodzielna, bardzo zdolnym lekarzem. Ma prawo do swojej opinii w tej sprawie. Dzieci Beaty Szydło nie emigrują, bo rządzi Platforma
— stwierdziła.
Głos mojej córki jest jednym z takich głosów - my nie musimy przypominać pukania o 5 rano do drzwi. Nie musimy straszyć PiS-em, bo ludzie widzą swoje obawy, które się odrodziły. (…) Akcja CBA na giełdzie? Czy chciałam odwołać Wojtunika? Rozmawiałam z nim może dwa razy w życiu i nie padły słowa, że chcę go odwołać, albo to, że chcę, by odszedł. Widzę wiele złego w rozmowach, które toczą się przy alkoholach w restauracji
— dodała.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/268791-drzacy-glos-i-wielkie-nerwy-ewy-kopacz-w-programie-olejnik-bedzie-rzadzic-partia-ktora-sprowadzi-nas-do-sredniowiecza-oni-juz-rzadza?strona=2