Wczoraj po południu w Parlamencie Europejskim miała miejsce debata priorytetowa o sytuacji w Unii Europejskiej z udziałem kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji Francois Hollande. Gościli w PE na zaproszenie przewodniczącego Martina Schulza, ale podczas debaty nie bardzo byli w stanie wyjaśnić dlaczego to właśnie oni reprezentują wszystkich 28 członków UE.
Oboje w tzw. europejskiej nowomowie, przedstawiali sukcesy UE między innymi w związku z kryzysem w Grecji, walką z terroryzmem, sankcjami nałożonymi na Rosję w związku z jej zaangażowaniem w wojnę na wschodzie Ukrainy, wreszcie kryzysem imigracyjnym ale konkretów w ich wypowiedziach w zasadzie nie było. Ich wystąpienia można podsumować stwierdzeniem „na problemy Europy potrzebne jest więcej tego samego, czyli więcej Europy”, co nie rokuje dobrze w jakiekolwiek sprawie, a już szczególnie wobec olbrzymiego problemu imigrantów.
W debacie w której występowali szefowie bądź wiceszefowie frakcji zasiadających w PE, tylko od przedstawicieli chadeków i socjalistów usłyszeli pochwały, natomiast pozostali przedstawiciele grup politycznych, odnieśli się do ich wystąpień bardzo krytycznie.
Bardzo dobre wręcz momentami błyskotliwe wystąpienie wygłosił w imieniu frakcji ECR prof. Ryszard Legutko (jedyny Polak, który zabierał w tej debacie), który najpierw zwrócił uwagę obydwu przywódcom, że to oni podejmują główne decyzje w UE, podczas gdy krajów członkowskich jest aż 28. W tym kontekście mówił o niemiecko-francuskiej dominacji w UE i zwracając się do kanclerz Merkel zapytał czy nie jest dominacją najpierw zaproszenie imigrantów, a później zamknięcie niemieckiej granicy bez konsultacji z kimkolwiek?
Stwierdził także, że urodził się i wychowywał w kraju komunistycznym podobnie jak Angela Merkel więc powinna ona pamiętać jak się charakteryzowało tamten ustrój i przypomniał, „że był to ustrój, który dzielnie walczył z problemami jakie sam stwarzał”.
Po wystąpieniu prof. Legutko bardzo mocno zaatakował Merkel i Hollande przedstawiciel frakcji niepodległościowej w PE Nigel Farage stwierdzając, że podejmują decyzje, które osłabiają UE.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wczoraj po południu w Parlamencie Europejskim miała miejsce debata priorytetowa o sytuacji w Unii Europejskiej z udziałem kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji Francois Hollande. Gościli w PE na zaproszenie przewodniczącego Martina Schulza, ale podczas debaty nie bardzo byli w stanie wyjaśnić dlaczego to właśnie oni reprezentują wszystkich 28 członków UE.
Oboje w tzw. europejskiej nowomowie, przedstawiali sukcesy UE między innymi w związku z kryzysem w Grecji, walką z terroryzmem, sankcjami nałożonymi na Rosję w związku z jej zaangażowaniem w wojnę na wschodzie Ukrainy, wreszcie kryzysem imigracyjnym ale konkretów w ich wypowiedziach w zasadzie nie było. Ich wystąpienia można podsumować stwierdzeniem „na problemy Europy potrzebne jest więcej tego samego, czyli więcej Europy”, co nie rokuje dobrze w jakiekolwiek sprawie, a już szczególnie wobec olbrzymiego problemu imigrantów.
W debacie w której występowali szefowie bądź wiceszefowie frakcji zasiadających w PE, tylko od przedstawicieli chadeków i socjalistów usłyszeli pochwały, natomiast pozostali przedstawiciele grup politycznych, odnieśli się do ich wystąpień bardzo krytycznie.
Bardzo dobre wręcz momentami błyskotliwe wystąpienie wygłosił w imieniu frakcji ECR prof. Ryszard Legutko (jedyny Polak, który zabierał w tej debacie), który najpierw zwrócił uwagę obydwu przywódcom, że to oni podejmują główne decyzje w UE, podczas gdy krajów członkowskich jest aż 28. W tym kontekście mówił o niemiecko-francuskiej dominacji w UE i zwracając się do kanclerz Merkel zapytał czy nie jest dominacją najpierw zaproszenie imigrantów, a później zamknięcie niemieckiej granicy bez konsultacji z kimkolwiek?
Stwierdził także, że urodził się i wychowywał w kraju komunistycznym podobnie jak Angela Merkel więc powinna ona pamiętać jak się charakteryzowało tamten ustrój i przypomniał, „że był to ustrój, który dzielnie walczył z problemami jakie sam stwarzał”.
Po wystąpieniu prof. Legutko bardzo mocno zaatakował Merkel i Hollande przedstawiciel frakcji niepodległościowej w PE Nigel Farage stwierdzając, że podejmują decyzje, które osłabiają UE.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/267763-merkel-i-hollande-wysluchali-w-parlamencie-europejskim-duzej-porcji-gorzkich-slow?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.