Imigranci - pytania do Rafała Trzaskowskiego. Albo do kogokolwiek z rządu. Pięć szalenie istotnych kwestii

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
premier.gov.pl
premier.gov.pl

Mijają kolejne dni od kapitulacji Polski w Radzie UE w sprawie systemu podziału imigrantów już obecnych w Europie, a polski rząd nadal nie był uprzejmy wyjaśnić i rozwiać konkretnych wątpliwości.

Jedyną osobą, która czasami odpowiada na pytania na Twitterze jest wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski. Trzaskowski, owszem, odpowiada, ale tylko do momentu, gdy rozmowa nie zacznie się robić dla niego zbyt kłopotliwa. Wówczas znika.

Wszyscy, którzy śledzą sprawę, doskonale wiedzą, jakie są kluczowe i budzące wątpliwości punkty porozumienia, ale warto te wątpliwości uporządkować. Tym bardziej, że można założyć, że skoro rząd tych wątpliwości nie rozwiewa, to w treści ustaleń kryją się prawdziwe bomby. Oficjalny informator, który miał stanowić źródło wiedzy (jak choćby publikowany tutaj:), w rzeczywistości niczego nie wyjaśnia, bo poprzestaje na oficjalnych procedurach, abstrahując od rzeczywistych problemów.

Czego zatem nie wiemy?

Po pierwsze – oddzielenie imigrantów od uchodźców. To ma być nasze wielkie osiągnięcie, tak jakby bez polskiej kapitulacji Unia nie zamierzała tego podziału dokonywać. Nie wiemy jednak, w jaki sposób ma on być dokonywany w tzw. hot-spotach, skoro mówimy o setkach tysięcy ludzi, których nie są w stanie przetrawić nawet tak sprawne urzędowe machiny jak niemiecka. Jak w praktyce ma wyglądać weryfikacja? Których krajów służby mają jej dokonywać lub będą mogły w niej uczestniczyć i ile czasu poświęcą na sprawdzenie każdej osoby, skoro – wedle oficjalnych informacji – ma się to opierać na „standardowych procedurach UE”, opracowanych przecież nie na moment kryzysu? W jaki sposób służby będą dokonywać sprawdzenia u źródła, skoro kraje, z których pochodzi część imigrantów z pewnością nie będzie chętna do współpracy lub po prostu ze względu na sytuację tamtejsze archiwa i bazy danych nie są dostępne? Jakie kraje znajdą się na liście krajów bezpiecznych, co pozwoli natychmiast odrzucić wnioski ich obywateli o przyznanie statusu uchodźców? Czy w hot-spotach będą pracować specjaliści od fałszowania dokumentów? Czy będą tam specjaliści w dziedzinie islamskiego terroryzmu, którzy zwrócą uwagę na potencjalnie groźnych radykałów?

Po drugie – selekcja uchodźców (jeśli uznamy, że faktycznie będą to uchodźcy) mających znaleźć się w Polsce. Rafał Trzaskowski stwierdził, że w ramach znakomicie poprowadzonych negocjacji Polska dostała możliwość wybierania spośród masy ludzi tych, którzy mają szansę najlepiej zintegrować się w Polsce. Jednak pytany o detale – zamilkł.

Oficjalny informator nie potwierdza słów Trzaskowskiego. A pytań jest sporo. Jakie będą kryteria wyboru, którego miałaby dokonać Polska? Co w praktyce oznacza polskie pierwszeństwo w dokonywaniu selekcji? Czy to oznacza, że inne kraje zgodziły się, aby Polska jako pierwsza wybierała sobie najlepiej integrujących się uchodźców? A jeśli się nie zgodziły – co bardziej prawdopodobne – to na czym ma ten nasz przywilej polegać i dlaczego mielibyśmy być w tej kwestii wygrani?

Ciąg dalszy na następnej stronie.

12
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych