Kwaśniewski tłumaczy Olejnik rosyjskiego ambasadora. "Intryga to jest za duże słowo. Polskim władzom radziłbym zachowywać się rozważnie"

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Gość Radia Zet skomentował słowa Beaty Szydło, która powiedziała, iż postawa rządu jest zdradą Grupy Wyszehradzkiej.

No, ale to są, to jest retoryka na okoliczność wyborów i niezorientowanych wyborców, natomiast trzeba powiedzieć jedno, my jesteśmy członkiem UE, my jesteśmy członkiem NATO, a Grupa Wyszehradzka jest takim quasi formalnym związkiem czterech krajów, który był bardzo użyteczny, sam w tym uczestniczyłem, do momentu, dopóki Polska, Słowacja, Czechy i Węgry uzyskały członkostwo w NATO i w Unii Europejskiej. Później wręcz zastanawiano się czy tego nie rozwiązać i promotorem rozwiązania, czy w ogóle nie rozwiązania, ale zawieszenia tej działalności był były prezydent Czech Klaus, Vaclav Klaus. Ja sam tłumaczyłem, że zostawmy to, to się może przydać na jakąś okoliczność. Natomiast dzisiaj orientowanie polskiej polityki na Grupę Wyszehradzką jest całkowicie niekonstruktywne. No Grupa Wyszehradzka ma inne zdania w sprawie Rosji, w sprawie Ukrainy, w sprawie imigrantów, w sprawach ekonomicznych

— mówił Kwaśniewski.

Była głowa państwa odniosła się też do przemówienia, jakie Jarosław Kaczyński wygłosił w Sejmie.

No słyszałem i mówi głupstwa, dlatego że nie można powiedzieć, że sąsiad, z którym dobrze współpracujemy od lat, 40 proc. polskiego eksportu tam idzie, mieszkają tam setki tysięcy Polaków, którym się dobrze powodzi, mają tam pracę, itd., my Niemcom nie możemy powiedzieć słuchajcie, skoro do was przyjechało za dużo ludzi, to my wam nie pomożemy żeby na chwilę ich przejąć, umieścić ich u nas, ze świadomością…

— powiedział rozmówca Moniki Olejnik.

Odnosząc się do spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z Jarosławem Kaczyńskim, stwierdził:

Tłumaczenie w jakimś sensie mnie wstrząsnęło, dlatego że uważam, że gdyby powiedziano wprost, że prezydent odwiedził starszego od siebie człowieka, którego ceni, szanuje i, któremu nie chciał fundować żadnej wieczornej podróży do Pałacu Prezydenckiego, no to jest to fakt i ja nie widzę w tym nic złego, poza oczywiście możliwością interpretowania, że związki prezesa i prezydenta są silniejsze niż ludzie PiS starają się to przedstawić. Ale nic w tym nie widzę dziwnego. (…) Wie pani, pytanie powinno być inaczej zadane, czy wstrząsnęło mnie to, że Jarosław Kaczyński i Andrzej Duda mają tak bliskie kontakty? Otóż nie, wiedziałem, że tak jest i spodziewałem się, że tak jest i uważam, że tak będzie, więc nie doznałem żadnego wstrząsu.

Aleksander Kwaśniewski pokusił się nawet o porównanie Beaty Szydło z Ewą Kopacz.

O Beacie Szydło mogę mało powiedzieć, no bo z jednej strony ma sukces, czyli udaną kampanię Andrzeja Dudy, z drugiej strony widzę, co widzę. Natomiast muszę powiedzieć jedno, że jest coś takiego, jak doświadczenie władzy i w moim przekonaniu Ewa Kopacz wyraźnie się rozwija. To już jest inna Ewa Kopacz niż rok temu, kiedy obejmowała rządy, widać, że ta walka, którą prowadzi ją wzmacnia, że oczywiście ilość godzin, które spędza, tematów, którymi musi się zająć powoduje, że jest kompetentna i też wydaje mi się, że nawet w tej polityce, choćby ta sprawa imigrantów, rozgrywana tak niby niezbornie, ale która miała doprowadzić do takiego finału, jaki zdarzył się w Brukseli, to też świadczy o jej politycznych umiejętnościach, to znaczy, że potrafi na tyle lawirować w tym nienajgorszym znaczeniu tego słowa, żeby na końcu był efekt, efekt taki, jaki powinien być. Więc wydaje mi się, że Ewa Kopacz coraz bardziej dojrzewa do tej roli, którą pełni

— twierdził były prezydent.

gah/radiozet.pl


Nie wolno tej książki przeoczyć!

Czerwona apokalipsa. Agresja Związku Sowieckiego na Polskę i jej konsekwencje”.

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych