Kpili z Kaczyńskiego, teraz przyznają: „jest 55 stref 'no-go' w Szwecji”. Debata ws. imigrantów to dowód, że media mainstreamowe prowadzą wrogą wobec Polski działalność

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

Po wystąpieniu sejmowym Jarosława Kaczyńskiego media mainstreamowe wraz z rządzącymi przystąpiły do kpienia i wyszydzania słów prezesa PiS. Wiele miejsca poświęcono ostrzeżeniom, jakie Polacy mogli usłyszeć ws. przyjmowania imigrantów. Prezes PiS wskazał na doświadczenia krajów Europy, które już zdecydowały się przyjmować duże grupy imigrantów muzułmańskich u siebie. Szczególnie mocno Kaczyński akcentował sytuację w Szwecji. Media wzięły na cel słowa o strefach zakazanych, w których nie obowiązuje prawo szwedzkie. Analizowano oświadczenie ambasady, wypytywano polityków szwedzkich i tłumaczono, że prezes PiS znów się wygłupił. Media dały przy tym popis wybitnego cynizmu i kłamstwa, zapominając co same pisały o zachowaniu mniejszości muzułmańskiej w Szwecji, czy Francji.

CZYTAJ TAKŻE: Media zarzucają kłamstwo Kaczyńskiemu w sprawie problemów z muzułmanami w Szwecji, choć… same o tym informowały! Internet jest czujny

Na kolejny dysonans poznawczy swoich czytelników i widzów naraża właśnie stacja z Wiertniczej. Portal TVN24 postanowił oddać głos Polakom mieszkających w Szwecji i… wyszło na to, że prezes PiS miał rację.

55 stref „no-go” w Szwecji. Reporterzy 24 o życiu w kraju, którego co 10. obywatel jest cudzoziemcem… Szwedzka policja utraciła nad nimi kontrolę

— w ten sposób na stronach TVN24 zapowiadany jest tekst dotyczący sytuacji w Szwecji. Jego wydźwięk jest zapowiedzią zaskakującego, jak na mainstreamowe polskie media, artykułu.

Tekst składający się m.in. z cytatów i relacji Polaków mieszkających w Szwecji zaczyna się od kpin  i słów krytyki prezesa Kaczyńskiego. Jednak szybko czytelnicy trafiają na zaskakujące treści.

Niektórzy Polacy mieszkający w Szwecji widzą problemy związane z pobytem i asymilacją dużej liczby imigrantów. Reporter 24 Janello6, mieszkający w Sztokholmie, po części zgadza się z prezesem PiS. „To prawda, że prawo szwedzkie obowiązuje wszędzie, ale tylko w teorii” - pisze. Zwraca uwagę, że np. w Sztokholmie są osiedla zamieszkiwane w większości przez imigrantów spoza Europy, gdzie „strzelaniny i rozruchy są na porządku dziennym”. Takie samo zdanie ma Piotr (mieszka w Singtunie, ok. 30 km od Sztokhomu). Zaprzecza, że w Szwecji istnieją strefy, w których obowiązuje prawo szariatu, ale - jak twierdzi - są „miejsca, w które lepiej się nie zapuszczać”. Na osiedla zamieszkane w dużej mierze przez imigrantów zwraca uwagę także Reporterka 24 Paulina, która osiedliła się w Malmoe. Stwierdza, że mieszkańcy Bliskiego Wschodu „wręcz opanowali” niektóre części miasta. „Najwięcej imigrantów mieszka w dzielnicach Rosengard oraz Moellevang, gdzie władze miasta zapewniają azylantom mieszkania socjalne” – wyjaśnia. Piotr dodaje: „Wracając pewnego wieczora z kina, jechałem wypchanym po brzegi autobusem. Byłem jedynym białym… też imigrantem… z Polski” – napisał

— czytamy na stronie TVN24.

W innym miejscu czytamy kolejną opinię Polki, która mieszka w Szwecji:

Muzułmanie siedzą na socjalu, żądając darmowych pieniędzy, choć stać ich na najnowsze samochody, a Szweda odsyłają do pracy” - pisze Anna. Paulina, mieszkanka Malmoe, idzie jeszcze dalej i stwierdza, że zasiłek rośnie proporcjonalnie do liczby posiadanych dzieci, dlatego muzułmanie chętnie mają ich co najmniej kilkoro.

Portal następnie przytacza dane, które powinny być w tej sprawie rozstrzygające, dane policyjne. W nich czytamy o… 55 strefach, których policja nie kontroluje.

Fakt istnienia enklaw potwierdza szwedzka policja. Pod koniec ubiegłego roku wydała raport, w którym przyznała, że w Szwecji jest 55 obszarów, nad którymi utraciła kontrolę. Wyjaśniono, że od dawna pracownicy poczty, straż pożarna i karetki pogotowia były atakowane, kiedy próbowały wjechać w te strefy, dlatego występowano o policyjną eskortę. Teraz jednak nie wpuszczana jest tam nawet policja, a funkcjonariusze - przy próbie wejścia - obrzucani są kamieniami

— pisze portal z Wiertniczej.

I stawia kropkę nad i, wskazując, że nie ma mowy o przypadkowości tych miejsc.

W raporcie, który dostępny jest w języku szwedzkim, policja nie mówi o społeczności muzułmańskiej, ani o obowiązującym tam prawie szariatu. Jednak strefy „no-go” (bez wstępu) - jak natychmiast określiły te obszary szwedzkie media - w dużej mierze pokrywają się z mapą tzw. 186 obszarów wykluczenia, czyli imigranckich gett zamieszkiwanych głównie przez muzułmanów. Cechy charakterystyczne tych obszarów to - jak podają szwedzkie portale - niski poziom edukacji, niższy niż w innych częściach poziom zatrudnienia oraz wysoka przestępczość

— czytamy na stronach TVN-u.

Jak pisaliśmy już na portalu wPolityce.pl podobne teksty i doniesienia znajdowały się w różnych tekstach w takich mediach jak TVN24, czy portal Tomasza Lisa. Również gazeta z Czerskiej pisała o napięciach i agresywnym zachowaniu mniejszości muzułmańskich.

Jednak gdy sprawę poruszył Jarosław Kaczyński nagle media jak na zawołanie zapomniały co działo się w Europie. Zapomniały nawet, co same o tych wydarzeniach pisały. Bowiem ważniejsze było polityczne zaangażowanie i atak na PiS i jego lidera. Biorąc pod uwagę ostatnie lata działalności rynku mediów w Polsce trudno się temu dziwić.

Jednak pewne jest jedno. Przy okazji debaty o imigrantach, prowadząc zaskakującą nagonkę na słowa prezesa PiS media mainstreamowe pokazały dobitnie i bezdyskusyjnie, że prowadzą działalność wrogą wobec Polski i Polaków. Trudno znaleźć miejsce na inną interpretację, jeśli atakują Kaczyńskiego za ostrzeganie przed zjawiskami, które same opisywały, oskarżając szefa PiS o kłamstwa. Skoro mają świadomość, z czym się wiąże budowanie społeczności muzułmańskiej w Polsce, cynicznie igrają z bezpieczeństwem i życiem Polaków wywołując presję, by rząd zgodził się na przyjmowanie migrantów oraz atakując polityków stawiających opór wobec tych decyzji.

Widząc co dzieje się w mediach po sejmowej debacie dotyczącej imigrantów warto przywołać opinię prof. Nowaka, który od jakiegoś czasu zwraca uwagę na potrzebę uzdrowienia mediów w Polsce.

Musimy odbudować rzetelne, zainteresowane rzeczywistością media. Nie potrzebujemy ośrodków budujących kampanie medialne atakujące opozycję, lub odwracających uwagę od korupcji rządzących. Odbudujmy rzetelne media, a będziemy wolni!

mówił prof. Nowak portalowi Stefczyk.info

Debata o imigracji daje kolejne argumenty, by poprzeć apel prof. Nowaka…

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych