Rozumiem, że telewizja TVN24 nie jest i nie zamierza być przychylna prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Wie to Duda, wiedzą widzowie, sprawa jest jasna. Przyzwyczailiśmy się do tego, że w tym medium Dudę się krytykuje, czasem ostro, czasem na granicy prawdy. Ale czemu również z jej przekroczeniem?
Materiał o „Dudapomocy” wyemitowany w jednym z programów jest przekroczeniem pewnej granicy krytyki, operuje bowiem na obszarze półprawd i niedopowiedzeń a podlany jest sosem tajemniczości (ukryta kamera, urywane zdania, podpytywanie osób, których twarzy nie widzimy). Mamy zatem na ekranie kino akcji, sensacyjny teatr śledczy, a w efekcie manipulację i zwykłe kłamstwo.
Byłem na otwarciu „Dudapomocy”, w lokalu przy ul. Pięknej w Warszawie, który to lokal PiS wynajmował na potrzebę kampanii wyborczej Andrzeja Dudy. Gdy kampania się skończyła prawnicy i wolontariusze przenieśli się do siedziby partii na ul. Nowogrodzką. To wtedy czujni żurnaliści z Czerskiej po raz pierwszy ogłosili, że „Dudapomoc” nie działa, choć tylko zmieniła miejsce.
Teraz manewr jest taki sam. „Dudapomocy” na Nowogrodzkiej już nie ma. Ale czy to znaczy, że zniknęła w ogóle? Oczywiście, że nie i red. Gdula z TVN24 wie o tym dobrze. Był wszak w trzech malutkich pokoikach w Kancelarii Prezydenta przy ul. Wiejskiej i widział w jakich przejściowych warunkach odbywa się praca Biura Interwencyjnej Pomocy Prawnej, bo tak teraz formalnie nazywa się „Dudapomoc”. Biuro zostało powołane postanowieniem prezydenta 7 sierpnia, a więc dzień po zaprzysiężeniu. Jego koordynatorem został Tomasz Kulikowski, młody prawnik zaangażowany w to przedsięwzięcie od samego początku.
Ubolewam, że redaktorowi Gduli nie wystarczyło na tyle dociekliwości, by z Kulikowskim porozmawiać. Być może pokazałby mu to samo co mnie - prawie gotowe pomieszczenia w prawym skrzydle Pałacu Prezydenckiego (Duda obiecał, że taki punkt będzie w Pałacu). Podzielone szklanymi ściankami na boksy pomieszczenia zajmowane były kiedyś przez prezydenckich ekspertów, teraz będę w nich przyjmowani interesanci „Dudapomocy”. W kancelarii prezydenta zapewniono mnie, że stanie się to jeszcze we wrześniu. Formuła ma być nieco inna, ludzie będą umawiani na wizyty, aby uniknąć sytuacji, którymi w swoim materiale TVN24 epatowała, że ktoś przychodzi po kilka dni z rzędu, a mimo to na pomoc nie może się doczekać.
Idźmy dalej. Czy to, że od dwóch tygodni nie ma miejsca, gdzie interesant może przyjść i spotkać się z prawnikiem oznacza, że „Dudapomoc” nie działa? Znów mamy dwie prawdy, dla TVN24 oczywiście „tak”, dla mnie „nie”. Bo rozmawiając z ośmioma zatrudnionymi teraz w BIPP osobami dowiedziałem się, co robią. Otóż sprawy przyjęte na Pięknej i Nowogrodzkiej trzeba teraz wprowadzić do Elektronicznego Zbioru Dokumentów Kancelarii Prezydenta RP. Tak, by każda ze spraw w ogóle „zaistniała”. I to się właśnie dzieje, również po godzinach pracy, również w weekendy. To także moment, gdy najpilniejsze sprawy (dotyczące np. eksmisji lub inne z krótkim terminem) są wyławiane i to właśnie nimi pracownicy biura zajmują się w pierwszej kolejności.
czytaj dalej na następnej stronie ===>>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Rozumiem, że telewizja TVN24 nie jest i nie zamierza być przychylna prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Wie to Duda, wiedzą widzowie, sprawa jest jasna. Przyzwyczailiśmy się do tego, że w tym medium Dudę się krytykuje, czasem ostro, czasem na granicy prawdy. Ale czemu również z jej przekroczeniem?
Materiał o „Dudapomocy” wyemitowany w jednym z programów jest przekroczeniem pewnej granicy krytyki, operuje bowiem na obszarze półprawd i niedopowiedzeń a podlany jest sosem tajemniczości (ukryta kamera, urywane zdania, podpytywanie osób, których twarzy nie widzimy). Mamy zatem na ekranie kino akcji, sensacyjny teatr śledczy, a w efekcie manipulację i zwykłe kłamstwo.
Byłem na otwarciu „Dudapomocy”, w lokalu przy ul. Pięknej w Warszawie, który to lokal PiS wynajmował na potrzebę kampanii wyborczej Andrzeja Dudy. Gdy kampania się skończyła prawnicy i wolontariusze przenieśli się do siedziby partii na ul. Nowogrodzką. To wtedy czujni żurnaliści z Czerskiej po raz pierwszy ogłosili, że „Dudapomoc” nie działa, choć tylko zmieniła miejsce.
Teraz manewr jest taki sam. „Dudapomocy” na Nowogrodzkiej już nie ma. Ale czy to znaczy, że zniknęła w ogóle? Oczywiście, że nie i red. Gdula z TVN24 wie o tym dobrze. Był wszak w trzech malutkich pokoikach w Kancelarii Prezydenta przy ul. Wiejskiej i widział w jakich przejściowych warunkach odbywa się praca Biura Interwencyjnej Pomocy Prawnej, bo tak teraz formalnie nazywa się „Dudapomoc”. Biuro zostało powołane postanowieniem prezydenta 7 sierpnia, a więc dzień po zaprzysiężeniu. Jego koordynatorem został Tomasz Kulikowski, młody prawnik zaangażowany w to przedsięwzięcie od samego początku.
Ubolewam, że redaktorowi Gduli nie wystarczyło na tyle dociekliwości, by z Kulikowskim porozmawiać. Być może pokazałby mu to samo co mnie - prawie gotowe pomieszczenia w prawym skrzydle Pałacu Prezydenckiego (Duda obiecał, że taki punkt będzie w Pałacu). Podzielone szklanymi ściankami na boksy pomieszczenia zajmowane były kiedyś przez prezydenckich ekspertów, teraz będę w nich przyjmowani interesanci „Dudapomocy”. W kancelarii prezydenta zapewniono mnie, że stanie się to jeszcze we wrześniu. Formuła ma być nieco inna, ludzie będą umawiani na wizyty, aby uniknąć sytuacji, którymi w swoim materiale TVN24 epatowała, że ktoś przychodzi po kilka dni z rzędu, a mimo to na pomoc nie może się doczekać.
Idźmy dalej. Czy to, że od dwóch tygodni nie ma miejsca, gdzie interesant może przyjść i spotkać się z prawnikiem oznacza, że „Dudapomoc” nie działa? Znów mamy dwie prawdy, dla TVN24 oczywiście „tak”, dla mnie „nie”. Bo rozmawiając z ośmioma zatrudnionymi teraz w BIPP osobami dowiedziałem się, co robią. Otóż sprawy przyjęte na Pięknej i Nowogrodzkiej trzeba teraz wprowadzić do Elektronicznego Zbioru Dokumentów Kancelarii Prezydenta RP. Tak, by każda ze spraw w ogóle „zaistniała”. I to się właśnie dzieje, również po godzinach pracy, również w weekendy. To także moment, gdy najpilniejsze sprawy (dotyczące np. eksmisji lub inne z krótkim terminem) są wyławiane i to właśnie nimi pracownicy biura zajmują się w pierwszej kolejności.
czytaj dalej na następnej stronie ===>>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/264746-tvn24-robi-swinstwo-uderzajac-w-idee-dudapomocy-tym-bardziej-ze-biuro-zmienia-formule-i-siedzibe-ale-wciaz-dziala?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.