Wszystko wskazywało, że pytanie o JOW-y będzie hitem!
— ubolewała Julia Pitera z Platformy Obywatelskiej, żałując, że frekwencja w niedzielnym referendum zarządzonym przez Bronisława Komorowskiego była tak niska (wszystko wskazuje na to, że jednocyfrowa).
Europosłanka PO uznała, że powodem tego stanu rzeczy jest fakt, że Polacy nie lubią głosować w referendum.
Potwierrdziliśmy fakt, że Polacy do referendów nie chodzą. To nic nowego - w Polsce referendów odbywa się mnóstwo, głównie lokalnych, ale to wypadkowa. (…) Ale miałam nadzieję, że może, bo jestem zwolenniczką JOW. Żałuję, ale niestety się nie udało
— mówiła Pitera.
Adam Bielan z Polski Razem przekonywał zaś, że wynik frekwencyjny na poziomie 7 procent to gigantyczna klęska.
Porażką byłaby frekwencja na poziomie 15-20 procent, 7 procent to klęska - kosztowna klęska, bo kosztująca nas 100 mln złotych. Dlaczego pan prezydent zdecydował się, by zorganizować referendum, w kampanii? Doszedł do wniosku, że tylko to pozwoli nam wygrać, nie wygrał, a zostawił nas z tym kosztownym pasztetem
— ocenił polityk.
I dodawał:
To referendum miałoby sens, gdyby zadano pytania, którymi Polacy żyją - czyli na przykład tak jak proponowali obywatele, a potem pan prezydent - kwestia wieku emerytalnego, sześciolatków…
— mówił Bielan.
Pitera nie chciała jednak przyznać, że referendum to porażka.
Czy to porażka? Nie lubię, gdy przesądza się przed rozstrzygnięciem czegokolwiek. Nikt nie jest wróżką… (…) Były sondażownie… To jest pytanie, czy sondaże są odpowiednio prowadzone. Nigdy nie było pytania: „Czy wiesz, co to są JOW-y?”. Ja akurat byłam zainteresowana, natomiast okazało się, że dyskutowaliśmy o czymś, o czym niewiele osób miało pojęcie. A drugie referendum? Wszystko wskazywało, że pytanie o JOW-y będzie hitem!
— żałowała europosłanka Platformy.
W rozmowie nie zabrakło również pytania o kwestię uchodźców.
To pytanie, czy otworzyć drzwi, jeśli ktoś potrzebuje pomocy. To pytanie, czy zatrzymywać się samochodem przy drodze, jeśli ktoś potrzebuje pomocy. (…) Ale nie każdy, komu pani otworzy drzwi mówi to, co jest prawdą. Musimy zrobić listę krajów, do których będzie się wracać uchodźców; Albanii, Kosowa…
— mówiła Pitera.
Adam Bielan zaznaczył, że instytucje polskiego państwa nie są w stanie skutecznie „zweryfikować” imigrantów.
Z uchodźcami mamy do czynienia przede wszystkim na południu Europy, ale te osoby później migrują na północ Europy nie z obawy o swoje zdrowie czy życie, ale dlatego, że w Niemczech są lepsze warunki społeczne i socjalne. (…) Nie jesteśmy w stanie przeprowadzić skutecznie procesu repatriacji. Według danych NIK ok. 3 tysiące osób polskiego pochodzenia oczekuje na powrót do kraju. Państwo polskie, które istnieje tylko teoretycznie nie jest w stanie sprowadzić 3 tys. Polaków ze wschodu, nie jest w stanie sprowadzić 100 Polaków z Donbasu, a miałoby przesiać terrorystów przy takiej skali problemu imigrantów?!
— punktował polityk.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/264527-bielan-do-pitery-polskie-panstwo-teoretyczne-nie-jest-w-stanie-sprowadzic-3-tys-polakow-ze-wschodu-a-mialoby-przesiac-terrorystow-przy-takiej-skali-imigrantow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.