MEN rozpaczliwie broni nieudanej reformy: "Posłanie 6-latka do szkoły wcale NIE oznacza zabierania mu dzieciństwa"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Fratria
Fot. Fratria

MEN zauważa również, że dzieci, które w 2009 r. poszły do szkoły jako sześciolatki (wówczas zaczęto stopniowe obniżanie wieku rozpoczynania nauki) świetnie poradziły sobie na tegorocznym sprawdzianie szóstoklasistów.

W 2009 r. stanowiły grupę tylko 4,3 proc. wśród wszystkich pierwszaków, trudno więc mówić o jakimś generalnym wniosku, ale na pewno można stwierdzić, że dały radę. Wszystkie głosy krytyczne, jakoby dzieci 6-letnie miałyby nie dawać sobie rady w porównaniu z dziećmi 7-letnimi – chociażby na sprawdzianie – są raczej niezasadne

— napisano w komunikacie.

Zacytowano w nim badania CBOS: „Polacy o proponowanych zmianach w systemie edukacji” z listopada 2008 r., „Polacy o upowszechnieniu edukacji przedszkolnej i obniżeniu wieku szkolnego” ze stycznia 2009 r. i „Czy sześciolatki powinny iść do szkoły” z czerwca 2013 r. Badania zostały przeprowadzone na reprezentatywnej próbie losowej wszystkich dorosłych mieszkańców Polski. Ponadto, w 2011 r. CBOS, zlecenie MEN przeprowadziło badanie opinii rodziców dzieci urodzonych w latach 2004-2007.

Podkreślenia wymaga, że we wszystkich ww. badaniach dominuje bardzo pozytywny ogólny odbiór szkoły przez rodziców. W badaniu z 2011 roku 91,9 proc. rodziców było zadowolonych – 73,5 proc. spośród nich nawet zdecydowanie zadowolonych z faktu, że ich dziecko uczęszcza do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Również zdecydowana większość rodziców była całkowicie zadowolona z opieki szkolnej (73,5 proc) oraz z edukacji swojego dziecka w szkole (73,9 proc.)

— informuje MEN.

W komunikacie zaznaczono, że o sukcesach edukacyjnych dzieci stanowi długość czasu edukacji szkolnej oraz wiek jej rozpoczynania. Dziecko, którego rozwój jest pobudzany poprzez wcześniejsze rozpoczęcie nauki w szkole, rozwija się szybciej niż dziecko w tym samym wieku, które później idzie do szkoły. Dzieci, które idą wcześniej do szkoły, zyskują wcześniejszy dostęp do lepszej niż w przedszkolu infrastruktury naukowej (zyskują darmowa naukę języka obcego i zajęcia pozalekcyjne), sportowej (boiska i place zabaw) i informatycznej.

Ewentualny obowiązkowy „powrót” sześciolatka do edukacji przedszkolnej spowoduje niemożność pełnej realizacji tzw. ustawy przedszkolnej gwarantującej miejsca wychowania przedszkolnego dla wszystkich czterolatków, a następnie trzylatków. Zapewnienie miejsc edukacji przedszkolnej dla wszystkich dzieci nie będzie możliwe do zrealizowania

— podkreślono.

Zauważono, że skutki ewentualnej zmiany powyższych regulacji niekorzystnie odbiłyby się także na funkcjonowaniu samorządów odpowiedzialnych za prowadzenie publicznych szkół podstawowych i przedszkoli oraz mogłyby prowadzić do zwolnień nauczycieli, również w kolejnych latach szkolnych.

W sytuacji odstąpienia od obowiązku szkolnego sześciolatków, problemem będzie kwestia kontynuacji zatrudnienia przez niektórych nauczycieli. Może dojść do sytuacji, w której w szkole nastąpi zmniejszenie liczby oddziałów. Zmiana przepisów w zakresie obowiązku szkolnego zaburzy realizowanie zadań oświatowych przez samorządy

— oceniono.

Związane jest to z tym, że kwota subwencji oświatowej na jednego ucznia w szkole jest wyższa (wynosi 5258,68 zł) niż kwota jaką w ramach dotacji samorządy otrzymują na jednego przedszkolaka (wynosi 1273 zł).

W polskim systemie edukacji stopniowe obniżanie wieku obowiązku szkolnego rozpoczęto w 2009 r. Przez pięć lat - do września 2013 r. - decyzję o tym, czy dziecko rozpocznie naukę w wieku sześciu czy siedmiu lat, podejmowali rodzice. Od samego początku wprowadzeniu obowiązku szkolnego dla sześciolatków towarzyszą protesty części rodziców niegodzących się na tę zmianę.

Ani słowa o tym, do czego doprowadziła reforma obniżenia wieku szkolnego, czyli o pękających w szwach szkołach. Skoro urzędnicy resortu edukacji są tak bardzo przekonani o słuszności swoich działań, to dlaczego aż tak boją się referendum? Czyżby nie obchodziło ich to, co na ten temat myślą rodzice?

bzm/PAP

Czytaj więcej: Kilkanaście klas pierwszych i nauka na dwie zmiany. MEN zafundował sześciolatkom koszmar!

Elbanowski o głosowaniu ws. sześciolatków: „Rządzący pokazali rodzicom, gdzie są drzwi”. NASZ WYWIAD


Tę książkę powinien przeczytać każdy rodzic! „Dzieciństwo w oblężeniu. Łatwy cel dla wielkiego biznesu”.

Książka dostępna wSklepiku.pl.

« poprzednia strona
12

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych