Od września w szkołach będzie nawet po kilkanaście klas pierwszych. Sześciolatki będą się uczyć na dwie zmiany - informuje „Nasz Dziennik”. Przepełnione szkoły to skutek obniżenia wieku szkolnego przez koalicję PO-PSL.
Za niecały miesiąc do szkoły pójdzie obowiązkowo cały rocznik sześciolatków oraz dzieci urodzone w drugiej połowie 2008 r. Do tego dochodzi wyż demograficzny - pisze gazeta.
Szkoły w stolicy już są przepełnione. W niektórych placówkach jest po osiem klas pierwszych, a najmłodsze dzieci kończą zajęcia nawet o godz. 17. Rodzice skarżą się, że w szkołach, do których uczęszczają ich dzieci, brakuje sal lekcyjnych, uczniowie w ramach WF-u ćwiczą na korytarzach i mają za mało czasu na zjedzenie obiadu. A będzie jeszcze gorzej. W jednej ze szkół na warszawskiej Białołęce od nowego roku szkolnego ma być aż szesnaście klas pierwszych!
Sytuacja jest dramatyczna w związku z tym, że rodzicom nie pozostawiono wyboru. Wszystkie sześciolatki są zobligowane do pójścia do klasy pierwszej
— mówi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Jarosław Krajewski, radny PiS z komisji edukacji i ojciec sześcioletniego dziecka.
W jednej ze szkół, jaką wizytowaliśmy na Ursynowie, na stołówce jest zaledwie 70 miejsc, a dzieci ma być od września ok. 700. Nie dziwi więc to, że rodzice mają uzasadnione obawy
— komentuje Krajewski.
Szkoły próbują jakoś wybrnąć z tej dramatycznej sytuacji, dlatego wynajmują sale w innych budynkach, ponieważ zgodnie z przepisami w klasie nie może przybywać więcej niż 25 uczniów. Tomasz Elbanowski z Fundacji Rzecznik Praw Rodziców, inicjator akcji „Ratuj Maluchy”, zwraca uwagę na jeszcze inny absurd. Chodzi o to, że niektóre dzieci, choć są objęte obowiązkiem edukacji, nie dostały się do żadnej szkoły podstawowej.
Z informacji Urzędu Miasta Warszawy wynika, że taka sytuacja dotyczyła co dziesiątego dziecka, które powinno pójść do pierwszej klasy. To jest kuriozum, czymś takim dotąd się nie spotkaliśmy
— alarmuje w „ND” Tomasz Elbanowski.
Warszawski ratusz przekonuje, że wszystkie dzieci, które we wrześniu 2015 r. rozpoczynają naukę, mają zapewnione miejsca w szkole obwodowej. I właśnie tam powinni się kierować rodzice, którzy jeszcze nie zapisali swojego dziecka do klasy pierwszej. 31 sierpnia ma zostać opublikowany wykaz wolnych miejsc w przedszkolach i szkołach podstawowych.
Ciekawe, jak we wrześniu swojej reformy będzie bronić Joanna Kluzik-Rostkowska. Bo wszystko wskazuje na to, że m.in. przez takie działania koalicja PO-PSL po jesiennych wyborach pożegna się z rządzeniem z wielkim hukiem!
bzm/”Nasz Dziennik”
Czytaj także: Upychanie dzieci w szkole, czyli nauka na dwie zmiany i oblężone świetlice. To MEN zgotował sześciolatkom w 2015 roku
Dzieci na świetlicach jak sardynki w puszce. „Solidarność” apeluje do MEN o standardy
Polska jak Pakistan, Liban i Meksyk. Oto edukacyjne ideały, na których wzoruje się Platforma
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/261855-kilkanascie-klas-pierwszych-i-nauka-na-dwie-zmiany-men-zafundowal-szesciolatkom-koszmar