Nie ma dnia, by "Gazeta Wyborcza" nie zarzucała prezydentowi Dudzie, że okłamał Polaków głosząc rzekomo hasło "Polska w ruinie"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Nie ma dnia, by „Gazeta Wyborcza” nie zarzucała prezydentowi Dudzie, że okłamał Polaków głosząc rzekomo w kampanii, że „Polska jest w ruinie”. Przekaz Dudy był bardziej zniuansowany, ale „Wyborcza” nad niewygodnymi szczegółami umie przemykać po cichu. Bo pełny cytat z kampanijnego wywiadu obecnego prezydenta brzmi:

Sytuacja jest dramatyczna. Jest widoczna gorycz, ale i nadzieja. Staram się tę nadzieję przywracać. Jeżeli ktoś uważa politykę jako troskę o dobro wspólne – to Polskę da się naprawić. Jeżeli udało ja się odbudować z ruin po II wojnie światowej to da się i teraz. Trzeba tylko dobrej woli i uczciwej władzy.

Przy choćby odrobinie dobrej woli trzeba uznać, że w wypowiedzi kandydata PiS „ruiny” dotyczyły II wojny światowej, a obecna sytuacja wymaga „naprawy”.

Podobnie z „dyktą”. Duda mówił:

Budowano Polskę z dykty. Bez ładu i składu.

To „bez ładu i składu” jest oczywistością - wystarczy poczytać drukowane również przez „Wyborczą” wskaźniki innowacyjności, dzietności, emigracji itp. Bo pięknie oświetlone wieżowce, które zdaniem „GW” dowodzą naszego sukcesu, są nie tylko w Warszawie; są również w stolicy Zimbabwe Harare, kraju na skraju nędzy. Wieżowce nie mają znaczenia, jeżeli nie wiążą się z szerszą perspektywą społecznego rozwoju.

W narracji „kłamstwa”, które miał zaserwować Polakom prezydent Duda, co innego wydaje mi się ważniejsze. Otóż „Wyborcza” zdaje się postrzegać Polaków niczym jakieś zagubione w dżungli plemię, które uwierzy we wszystko, co usłyszy. Zagłosowali na Dudę, czytamy między wierszami, bo przekonano ich fałszywie, że jest źle. A przecież jest dobrze.

To zdumiewające podejście. Skoro jest dobrze, a nawet wspaniale, to na jakiej zasadzie słowa kandydata opozycji (opluwanej i spychanej do kąta przez cały establishment) przekonały w ciągu kilku kampanijnych tygodni większość wyborców? Czy to jakieś czary, a może magia?

Zdumień jest więcej. Jakim cudem Duda przekonał do rzekomej nieprawdy miliony Polaków, skoro prezentowano go rodakom w tak oszczędnych dawkach? Np. w TVP info średnio 9 razy rzadziej niż głoszące „złoty wiek” Rzeczypospolitej Komorowskiego.. Nawet zakładając, że Komorowski był wyjątkowo nieprzekonujący, jego twarde argumenty o polskiej prosperity powinny rozbić w pył tezę o Polsce wymagającej gruntownej naprawy. A nie rozbiły, choć wspierał je niemal cały oficjalny świat dziennikarsko-analityczny. Więc może jednak teza Dudy ma twarde podstawy?

No i pamiętajmy o nachalnej propagandzie sukcesu, którą uprawiała (i uprawia) większość mediów. Polak chcący poznać prawdziwe i wymyślone osiągnięcia III RP nie ma, i nigdy nie miał, żadnego z tym problemu. Dlaczego więc ponad połowa nie uwierzyła? Bo media niezależne mówiły co innego? Przy całym szacunku dla mediów niezależnych, docierają one jedynie do części społeczeństwa. Coraz większej, ale jednak części.

Wyborcy nie są idiotami. Przez osiem wierzyli PO na słowo, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Przez osiem lat wierzyli mediom. W końcu dostrzegli, że to droga donikąd. Że za kolejnym zakrętem jest wciąż to samo, a nie obiecywane piękne widoki.

To samo, czyli rzeczywistość społeczna stojąca w skrajnej sprzeczności z atrakcyjnymi budynkami wybudowanymi za unijne pieniądze i polskie kredyty (często bez sensu). Przede wszystkim rzeczywistość stosunków pracy, w Polsce związana z dramatycznie niskimi płacami, brakiem elementarnego bezpieczeństwa, a nawet agresją. Ale także rzeczywistość szeroko pojętej przemocy, także finansowej, przejawiającej się choćby w traktowaniu „z buta” eksploatowanych niczym niewolnicy frankowiczów. Wreszcie rzeczywistość emigracyjna: można się cieszyć, że dzieci pracują za granicą, ale gdy traci się kontakt z wnukami, to emigracja zaczyna boleć.

Wyborcza” twierdzi, że Polacy dali się oszukać, bo w naszym społeczeństwie istnieje rzekomo silna tendencja do narzekania i szukania dziury w całym. Jest dokładnie odwrotnie: wymęczeni wiekiem XX i transformacją Polacy chcą spokoju, chcą poczucia, że wszystko zmierza w dobrą stronę. I PO bardzo długo na tej potrzebie bazowała. Tylko tak można wytłumaczyć polityczne powodzenie partii, która tak naprawdę Polską nigdy się nie przejmowała.


W nowym wydaniu „wSieci” - największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce. Cel: Prezydent – Marzena Nykiel opisuje, jak Platforma i jej media chcą dopaść Andrzeja Dudę.

E - wydanie tygodnika dostępne na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.

Autor

Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych