Stołeczny sąd chce przeniesienia do Torunia procesu jednego z najbogatszych Polaków Romana K., oskarżonego wraz z żoną o manipulację akcjami spółki Boryszew. Sąd uzasadnia to potrzebą usprawnienia postępowania - w Toruniu mieszkają niemal wszyscy świadkowie.
Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie, do którego wpłynął akt oskarżenia, zwrócił się do Sądu Okręgowego w Warszawie z wnioskiem o przekazanie sprawy do rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Toruniu, ze względu na tzw. ekonomię procesową - poinformowała PAP Ewa Leszczyńska-Furtak, rzeczniczka SO ds. karnych.
Dodała, że sąd motywował wniosek faktem, że spośród ośmiu osób podlegających wezwaniu na rozprawę, tylko jedna mieszka w Warszawie, a pozostałe bądź w Toruniu, bądź w jego pobliżu, a z dala od Warszawy.
Wniosek podyktowany jest celem usprawnienia postępowania i zminimalizowania społecznych kosztów procesu
— podkreśliła sędzia Leszczyńska-Furtak.
Art. 36 Kodeksu postępowania karnego stanowi:
Sąd wyższego rzędu nad sądem właściwym może przekazać sprawę innemu sądowi równorzędnemu, jeżeli większość osób, które należy wezwać na rozprawę, zamieszkuje blisko tego sądu, a z dala od sądu właściwego.
W czerwcu Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia akt oskarżenia przeciw Romanowi K. i Grażynie K., dotyczący manipulacji akcjami spółki Boryszew, notowanej na warszawskiej giełdzie. Śledztwo w tej sprawie toczyło się od 2013 r., po zawiadomieniu złożonym przez Komisję Nadzoru Finansowego.
O tym, że mogło dojść do manipulacji akcjami Boryszewa, KNF poinformowała w maju 2013 r. Jak wskazywała wówczas, od 2 stycznia do 18 kwietnia 2013 r. średni obrót akcjami Boryszewa wyniósł 16 550 250 akcji. Natomiast podczas kolejnych ośmiu sesji giełdowych (19 - 30 kwietnia 2013 r.) wzrósł o prawie 600 proc. i wyniósł 110 512 104 akcje. Jak wskazała KNF, było to spowodowane zawarciem 29 transakcji crossowych.
Romanowi K. i Grażynie K. zarzucono popełnienie wspólnie i w porozumieniu czynu z art. 183 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o obrocie instrumentami finansowymi w zw. z art. 12 kk. Oboje są oskarżeni o to, że w okresie od 19 do 30 kwietnia 2013 r. „dokonali manipulacji akcjami spółki B. SA notowanymi na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie S.A. poprzez składanie zleceń oraz zawieranie transakcji mogących wprowadzić w błąd co do rzeczywistego popytu i podaży oraz powodujących sztuczne ustalenie ceny akcji i zapewniających kontrolę nad popytem i podażą”. Grozi za to grzywna do 5 mln zł lub kara więzienia od 3 miesięcy do 5 lat, lub obie te kary łącznie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Stołeczny sąd chce przeniesienia do Torunia procesu jednego z najbogatszych Polaków Romana K., oskarżonego wraz z żoną o manipulację akcjami spółki Boryszew. Sąd uzasadnia to potrzebą usprawnienia postępowania - w Toruniu mieszkają niemal wszyscy świadkowie.
Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie, do którego wpłynął akt oskarżenia, zwrócił się do Sądu Okręgowego w Warszawie z wnioskiem o przekazanie sprawy do rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Toruniu, ze względu na tzw. ekonomię procesową - poinformowała PAP Ewa Leszczyńska-Furtak, rzeczniczka SO ds. karnych.
Dodała, że sąd motywował wniosek faktem, że spośród ośmiu osób podlegających wezwaniu na rozprawę, tylko jedna mieszka w Warszawie, a pozostałe bądź w Toruniu, bądź w jego pobliżu, a z dala od Warszawy.
Wniosek podyktowany jest celem usprawnienia postępowania i zminimalizowania społecznych kosztów procesu
— podkreśliła sędzia Leszczyńska-Furtak.
Art. 36 Kodeksu postępowania karnego stanowi:
Sąd wyższego rzędu nad sądem właściwym może przekazać sprawę innemu sądowi równorzędnemu, jeżeli większość osób, które należy wezwać na rozprawę, zamieszkuje blisko tego sądu, a z dala od sądu właściwego.
W czerwcu Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia akt oskarżenia przeciw Romanowi K. i Grażynie K., dotyczący manipulacji akcjami spółki Boryszew, notowanej na warszawskiej giełdzie. Śledztwo w tej sprawie toczyło się od 2013 r., po zawiadomieniu złożonym przez Komisję Nadzoru Finansowego.
O tym, że mogło dojść do manipulacji akcjami Boryszewa, KNF poinformowała w maju 2013 r. Jak wskazywała wówczas, od 2 stycznia do 18 kwietnia 2013 r. średni obrót akcjami Boryszewa wyniósł 16 550 250 akcji. Natomiast podczas kolejnych ośmiu sesji giełdowych (19 - 30 kwietnia 2013 r.) wzrósł o prawie 600 proc. i wyniósł 110 512 104 akcje. Jak wskazała KNF, było to spowodowane zawarciem 29 transakcji crossowych.
Romanowi K. i Grażynie K. zarzucono popełnienie wspólnie i w porozumieniu czynu z art. 183 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o obrocie instrumentami finansowymi w zw. z art. 12 kk. Oboje są oskarżeni o to, że w okresie od 19 do 30 kwietnia 2013 r. „dokonali manipulacji akcjami spółki B. SA notowanymi na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie S.A. poprzez składanie zleceń oraz zawieranie transakcji mogących wprowadzić w błąd co do rzeczywistego popytu i podaży oraz powodujących sztuczne ustalenie ceny akcji i zapewniających kontrolę nad popytem i podażą”. Grozi za to grzywna do 5 mln zł lub kara więzienia od 3 miesięcy do 5 lat, lub obie te kary łącznie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/262470-warszawski-sad-nie-chce-zajac-sie-sprawa-jednego-z-najbogatszych-polakow-sprawa-romana-k-ma-trafic-do-torunia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.