Komorowski, Michnik i Kurski insynuują, że wyborcy prezydenta Dudy to ideowi spadkobiercy mordercy Narutowicza

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Poglądy Adama Michnika i jego użytecznego Jarosława Kurskiego są znane od lat i nie zaskakują. Natomiast w połączeniu z wynurzeniami byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego tworzą nową jakość. Po pierwsze, pokazują, że Komorowski nie potrafi odejść z klasą, i to nawet tą najniższą. Po drugie, dowodzą, że były prezydent świetnie się odnajduje w nowej wersji przemysłu pogardy, tym razem nakierowanego na prezydenta Andrzeja Dudę. Po trzecie, kampania wyborcza do parlamentu zapowiada się jako jeden wielki, histeryczny jazgot ludzi niepotrafiących się pogodzić z wyrokami demokracji. Po czwarte, jasno rysuje się strategia wykopania między Polakami rowów mariańskich, żeby marzenia o wspólnocie nigdy nie zostały zrealizowane. Po piąte, zanosi się niekończący się festiwal szczucia Polaków na siebie, bo przecież nie może być tak, żeby ktoś głęboko niesłuszny miał rację, a nie daj Boże sprawował władzę.

Biorąc to wszystko pod uwagę, trzeba stwierdzić, że rozmowa Michnika i Kurskiego z Komorowskim jest przerażająca. Bo pokazuje stan umysłów ludzi, którzy przez wiele lat, w tym przez ostatnie osiem lat bez przerwy, byli filarami różnych konfiguracji władzy. Wbrew temu, co mówią, to oni są opętani nienawiścią, skłonni do niebywałych manipulacji, absolutnie ślepi na rzeczywistość i kompletnie nieprzygotowani na demokratyczną zmianę. Sądzę, że panowie Komorowski, Michnik i Kurski nie są w pełni świadomi, jak wiele powiedzieli o sobie i siłach, które reprezentują. I jest to obraz nie tylko ewidentnej fiksacji, ale i bardzo realnych niebezpieczeństw.


Prawdziwe oblicze Bronisława Komorowskiego w najnowszej książce Wojciecha Sumlińskiego „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”. Przeczytaj koniecznie!

Pozycja dostępna wSklepiku.pl.

« poprzednia strona
123

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych