W państwach demokratycznych, jeśli media opiszą jakąś aferę, na przykład z zamówieniami publicznymi, to się sprawę opisaną w publikacji bada i wyjaśnia. Powstają komisje parlamentarne, w ruch idą kontrole i śledztwa prokuratury.
W państwach demokratycznych władza, w interesie publicznym i w jej własnym, dobrze pojętym interesie, dba o wyjaśnienie wszelkich stawianych jej zarzutów. Gdyby w państwie demokratycznym media zarzuciły korupcję na przykład przy zakupie 50 śmigłowców, to w państwie tym zarządzony byłby wszelki możliwy ruch z wyjaśnieniem sprawy.
Inaczej to wygląda w reżimach autorytarnych. Tam usłużne władzy media afer nie opisują, a jak nawet któraś opisze, to zbiera cięgi. W autorytaryzmie twardym czepiający się afer dziennikarze giną, w autorytaryzmie miękkim – siedzą.
Dziennikarze „Wprost” opisali podejrzane ich zdaniem ( i nie tylko ich) okoliczności przetargu na śmigłowce dla polskiej armii. Reakcja władzy na tę publikację wpisuje się w klimat miękkiego autorytaryzmu. Dziennikarze żyją, nawet nie są straszeni kulką w łeb, a jedynie procesami, zarówno cywilnymi, po których pójdą z torbami, jak i procesami karnymi, po których pójdą siedzieć.
Usłyszałem w radio, że sztab obrony własnej w ministerstwie już pracuje, już szykuje pozwy i oskarżenia, które w obronie własnej ministra i jego urzędników zostaną wytoczone i wniesione za nasze, publiczne pieniądze. Jak znam życie i praktykę obecnej władzy – wynajętych zostanie kilka sowicie opłacanych z budżetu kancelarii prawnych, może i Giertych…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W państwach demokratycznych, jeśli media opiszą jakąś aferę, na przykład z zamówieniami publicznymi, to się sprawę opisaną w publikacji bada i wyjaśnia. Powstają komisje parlamentarne, w ruch idą kontrole i śledztwa prokuratury.
W państwach demokratycznych władza, w interesie publicznym i w jej własnym, dobrze pojętym interesie, dba o wyjaśnienie wszelkich stawianych jej zarzutów. Gdyby w państwie demokratycznym media zarzuciły korupcję na przykład przy zakupie 50 śmigłowców, to w państwie tym zarządzony byłby wszelki możliwy ruch z wyjaśnieniem sprawy.
Inaczej to wygląda w reżimach autorytarnych. Tam usłużne władzy media afer nie opisują, a jak nawet któraś opisze, to zbiera cięgi. W autorytaryzmie twardym czepiający się afer dziennikarze giną, w autorytaryzmie miękkim – siedzą.
Dziennikarze „Wprost” opisali podejrzane ich zdaniem ( i nie tylko ich) okoliczności przetargu na śmigłowce dla polskiej armii. Reakcja władzy na tę publikację wpisuje się w klimat miękkiego autorytaryzmu. Dziennikarze żyją, nawet nie są straszeni kulką w łeb, a jedynie procesami, zarówno cywilnymi, po których pójdą z torbami, jak i procesami karnymi, po których pójdą siedzieć.
Usłyszałem w radio, że sztab obrony własnej w ministerstwie już pracuje, już szykuje pozwy i oskarżenia, które w obronie własnej ministra i jego urzędników zostaną wytoczone i wniesione za nasze, publiczne pieniądze. Jak znam życie i praktykę obecnej władzy – wynajętych zostanie kilka sowicie opłacanych z budżetu kancelarii prawnych, może i Giertych…
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/262042-ministerstwo-obrony-wlasnej-kontratakuje-afera-ze-smiglowcami-pod-dywan-dziennikarze-pod-sad-autorytaryzm-w-wersji-miekkiej