„Życzymy mądrej prezydentury!” - takie życzenia winien Adam Michnik skierować pięć lat temu do Bronisława Komorowskiego, a tego nie zrobił. Choć wiedział, że to zaledwie trzecia liga polityczna, że ciągną się za nim jakieś dziwne, nie rozwiązane sprawy. I potem – patrząc na to, co wyrabia w japońskim parlamencie, jak nie proszony wali się na kanapę w Gabinecie Owalnym i czyni szowinistyczne uwagi w kierunku Michelle Obamy, czy stoi zadowolony pod parasolem, podczas gdy prezydent Sarkozy moknie obok na deszczu. Ze poprzestanę tylko na kilku z długiej listy faux pas, nie mówiąc już o nie do końca rozpoznanych politycznych powiązaniach byłego prezydenta. Przecież Michnik znał Komorowskiego od lat, czy zatem nie powinien życzyć mu we wstępniaku swej gazety „mądrej prezydentury”? A nawet od czasu do czasu zwrócić po przyjacielsku uwagę „stary, czy ty nie masz specjalistów od dyplomatycznego protokołu”? Albo - „może spotkałbyś się na chwilę z prof. Bralczykiem?” Przecież prezydent Andrzej Duda z pewnością nie zafunduje nam takich momentów wstydu, nieźle także zna gramatykę polską.
Że też pióro nie zadrżało w ręku Jarosława Kurskiego, kiedy pisał: ”Życzymy, by bronił swobód obywatelskich, pluralizmu, wolnej prasy i tolerancji światopoglądowej”. A gdzie był, kiedy wszystkie te wartości demokratyczne były łamane, przez długich osiem lat? Kiedy połowie narodu odmawiało się posiadania własnych poglądów, politycznych religijnych, nawet spokojnego odbywania żałoby po tragicznej śmierci połowy elit politycznych? Co robiła wtedy „Gazeta Wyborcza” pod kierownictwem Kurskiego? Broniła swobód obywatelskich, pluralizmu i tolerancji światopoglądowej? Morze, oceany hipokryzji!
I tu od wieków nic się nie zmienia. Ojciec brytyjskiego konserwatyzmu Edmund Burke już w 1790 w swoim dziele „Rozważania o rewolucji we Francji” wspaniale podsumował idee francuskiej rewolucji, czyli ówczesny lewicowy liberalizm. „Francuskie wizje polityczne są zbyt utopijne, wykalkulowane i pełne pogardy dla człowieka, dlatego są skazane na niepowodzenie”. Czy nie podobne zarzuty podnoszą dzisiejsi konserwatyści, zarzucając środowisku „Gazety Wyborczej” kult elit, oczywiście lewicowo – liberalnych, pogardę dla ludzi, dla społeczeństwa / słynne Geremkowe „ten naród nie dorósł do demokracji” czy dzisiejsze instruowanie Prezydenta Rzeczpospolitej, wybranego z woli narodu, jak ma rządzić/, zapędy autorytarne m.in. wypychanie konserwatystów z nomen omen agory czyli miejsc gdzie toczą się debaty polityczne? Bo dla Michnika mądra prezydentura, to lewicowo – liberalna prezydentura. Ale polskie społeczeństwo wybrało – demokratycznie – inną opcję, inną wizję państwa, konserwatywną. I, jeżeli Michnik istotnie jest demokratą, powinien poprzestać na życzeniach wszystkiego dobrego. A tak na marginesie - dlaczego wygrany prezydent miałby słuchać porad przegranego guru, który najlepsze lata - intelekt, twórcze myślenie, siła perswazji - ma już dawno za sobą?
“Słuchać mądrzejszych!”. Felieton Elżbiety Królikowskiej-Avis
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
„Życzymy mądrej prezydentury!” - takie życzenia winien Adam Michnik skierować pięć lat temu do Bronisława Komorowskiego, a tego nie zrobił. Choć wiedział, że to zaledwie trzecia liga polityczna, że ciągną się za nim jakieś dziwne, nie rozwiązane sprawy. I potem – patrząc na to, co wyrabia w japońskim parlamencie, jak nie proszony wali się na kanapę w Gabinecie Owalnym i czyni szowinistyczne uwagi w kierunku Michelle Obamy, czy stoi zadowolony pod parasolem, podczas gdy prezydent Sarkozy moknie obok na deszczu. Ze poprzestanę tylko na kilku z długiej listy faux pas, nie mówiąc już o nie do końca rozpoznanych politycznych powiązaniach byłego prezydenta. Przecież Michnik znał Komorowskiego od lat, czy zatem nie powinien życzyć mu we wstępniaku swej gazety „mądrej prezydentury”? A nawet od czasu do czasu zwrócić po przyjacielsku uwagę „stary, czy ty nie masz specjalistów od dyplomatycznego protokołu”? Albo - „może spotkałbyś się na chwilę z prof. Bralczykiem?” Przecież prezydent Andrzej Duda z pewnością nie zafunduje nam takich momentów wstydu, nieźle także zna gramatykę polską.
Że też pióro nie zadrżało w ręku Jarosława Kurskiego, kiedy pisał: ”Życzymy, by bronił swobód obywatelskich, pluralizmu, wolnej prasy i tolerancji światopoglądowej”. A gdzie był, kiedy wszystkie te wartości demokratyczne były łamane, przez długich osiem lat? Kiedy połowie narodu odmawiało się posiadania własnych poglądów, politycznych religijnych, nawet spokojnego odbywania żałoby po tragicznej śmierci połowy elit politycznych? Co robiła wtedy „Gazeta Wyborcza” pod kierownictwem Kurskiego? Broniła swobód obywatelskich, pluralizmu i tolerancji światopoglądowej? Morze, oceany hipokryzji!
I tu od wieków nic się nie zmienia. Ojciec brytyjskiego konserwatyzmu Edmund Burke już w 1790 w swoim dziele „Rozważania o rewolucji we Francji” wspaniale podsumował idee francuskiej rewolucji, czyli ówczesny lewicowy liberalizm. „Francuskie wizje polityczne są zbyt utopijne, wykalkulowane i pełne pogardy dla człowieka, dlatego są skazane na niepowodzenie”. Czy nie podobne zarzuty podnoszą dzisiejsi konserwatyści, zarzucając środowisku „Gazety Wyborczej” kult elit, oczywiście lewicowo – liberalnych, pogardę dla ludzi, dla społeczeństwa / słynne Geremkowe „ten naród nie dorósł do demokracji” czy dzisiejsze instruowanie Prezydenta Rzeczpospolitej, wybranego z woli narodu, jak ma rządzić/, zapędy autorytarne m.in. wypychanie konserwatystów z nomen omen agory czyli miejsc gdzie toczą się debaty polityczne? Bo dla Michnika mądra prezydentura, to lewicowo – liberalna prezydentura. Ale polskie społeczeństwo wybrało – demokratycznie – inną opcję, inną wizję państwa, konserwatywną. I, jeżeli Michnik istotnie jest demokratą, powinien poprzestać na życzeniach wszystkiego dobrego. A tak na marginesie - dlaczego wygrany prezydent miałby słuchać porad przegranego guru, który najlepsze lata - intelekt, twórcze myślenie, siła perswazji - ma już dawno za sobą?
“Słuchać mądrzejszych!”. Felieton Elżbiety Królikowskiej-Avis
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/261978-sluchac-madrzejszych-dlaczego-wygrany-prezydent-ma-ulegac-poradom-przegranego-guru-ktory-najlepsze-lata-ma-juz-dawno-za-soba?strona=2