Co jeśli jednak ten projekt zostanie uchwalony? Jakie to może mieć skutki?
Szkoda czasu, by analizować każde słowo i zwrot z tego projektu. On cały jest bowiem zły, jest szkodliwy. Niektóre rozwiązania być może warte są powtórzenia, ale jako całość ta propozycja jest jednak nie do zaakceptowania.
Może jednak jakiś przykład?
Projekt wprowadza np. zmiany dotyczące wywiadu skarbowego. Ustawa de facto wyklucza możliwość wykorzystywania materiałów wywiadu skarbowego w zwalczaniu najpoważniejszych przestępstw gospodarczych w kraju. Wprowadzenie zapisów będzie więc skutkowało zmniejszeniem wpływów do budżetu państwa, które już dziś są znacznie niższe niż powinny, na skutek działalności zorganizowanych grup przestępczych stosujących wyrafinowane metody wyłudzania ogromnych środków z budżetu państwa. To działanie fatalne.
Czeka nas trzęsienie ziemi w służbach? Skoro mówi Pan o potrzebie budowy od nowa systemu kontroli operacyjnej można spodziewać się gruntownych zmian?
To nie są sprawy na dziś. Obecnie, do 2016 roku, Sejm musi uchwalić zmiany w obowiązujących przepisach dotyczących kontroli operacyjnej. Dotychczasowe przepisy za kilka miesięcy przestaną obowiązywać, więc potrzebne jest pilne rozwiązanie w tej sprawie, zapobiegające utracie tych instrumentów. Nie może to być jednak okazja do załatwiania innych spraw, wprowadzać zmian w zadaniach dla ABW, czy też innych fundamentalnych kwestiach, których wyrok TK nie dotyczył.
Czyli trzeba rzucać się na wielką wodę i budować od nowa kompleksową reformę?
Przede wszystkim musimy mieć pewność, że służby będą mogły działać i funkcjonować po lutym 2016 roku. Szczególnie w sprawach dotyczących np. zwalczania terroryzmu muszą mieć do dyspozycji wszelkie dostępne środki techniczne, stosowane w ramach kontroli operacyjnej. Gdy zapewnimy służbom możliwość działania (modyfikując wyłącznie zakwestionowane przez TK przepisy), natychmiast należy rozpocząć debatę ekspertów krajowych i zagranicznych dotyczącą dostępnych na świecie rozwiązań, które najlepiej będą pasowały do naszego systemu prawnego, politycznego. W sposób efektywny trzeba pracować nad regulacjami i mechanizmami, które pozwolą znaleźć równowagę między ochroną swobód obywatelskich a skuteczną działalnością służb państwowych na rzecz bezpieczeństwa państwa. Efektem takiej debaty powinien być nowy system i projekty wprowadzających go regulacji prawnych
Można by sądzić, że temat inwigilacji, kontroli operacyjnej, służb i ich uprawień powinien być w centrum uwagi i zainteresowania opinii publicznej. Tymczasem z Pana słów wynika, że przez 25 lat nie byliśmy w stanie zbudować systemu dotyczącego kontroli operacyjnej. Jak to możliwe?
W tej sprawie mogę jedynie snuć domysły, warto jednak pamiętać, że były podejmowane próby budowania takiego systemu. W pewnym momencie takim próbom przewodził minister Biernacki (jako przewodniczący zespołu ds. opracowania ustawy o czynnościach operacyjno-rozpoznawczych). Jednak te pomysły i prace nie otrzymały odpowiedniego wsparcia politycznego. Te prace nie angażowały również szeregu osób, które mogą wnieść coś nowego do sprawy, które mogą nowe myśli, czy idee wnieść do debaty na ten temat. W pracach uczestniczyli często autorzy obecnych rozwiązań, którzy chcieli jedynie modyfikować to, co już w Polsce mamy. Ten system jednak się już przeżył, w realiach współczesnego świata, dzisiejszej Polski jest przeciwskuteczny i nieprzydatny. Tego nie da się już modyfikować, system trzeba zbudować od nowa. Absolutnie konieczne jest zupełnie nowe, świeże spojrzenie i podejście. Trzeba w tej sprawie korzystać z doświadczeń państw dysponujących nowoczesnymi rozwiązaniami, uznawanymi za modelowe, np. Wielkiej Brytanii, Hiszpanii.
Stać Polskę na takie zmiany?
Musi być stać. Rzeczywiście jednak bez nakładów finansowych nie da się wiele zrobić. Same regulacje prawne nie rozwiążą dylematów, przed którymi stoimy. Nowoczesny system jest również związany z inwestycjami, z nakładami finansowymi. Potrzebne są nowoczesne rozwiązania technologiczne. W Polsce brakuje choćby kompleksowych rozwiązań teleinformacyjnych, zapewniających pełną kontrolę państwa nad procesem udostępniania przez operatorów telekomunikacyjnych danych niezbędnych do kontroli operacyjnej. Taki system działa np. w Hiszpanii i gwarantuje bezpieczeństwo działań operacyjnych prowadzonych przez służby, a jednocześnie pełen nadzór państwa nad prowadzoną w ich ramach kontrolą operacyjną. Budowa takiego narzędzia byłaby w Polsce niezwykle przydatna, ale to kosztuje. W Polsce bez pieniędzy nie osiągniemy znaczących postępów dotyczących kontroli operacyjnej. Same rozwiązania strukturalne oczywiście nie wystarczą. Debata, na którą liczę, powinna zaangażować ludzi dysponujących wiedzą o stosowanych w innych krajach rozwiązaniach. W oparciu o te rozwiązania należy wypracować propozycje dla Polski.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Co jeśli jednak ten projekt zostanie uchwalony? Jakie to może mieć skutki?
Szkoda czasu, by analizować każde słowo i zwrot z tego projektu. On cały jest bowiem zły, jest szkodliwy. Niektóre rozwiązania być może warte są powtórzenia, ale jako całość ta propozycja jest jednak nie do zaakceptowania.
Może jednak jakiś przykład?
Projekt wprowadza np. zmiany dotyczące wywiadu skarbowego. Ustawa de facto wyklucza możliwość wykorzystywania materiałów wywiadu skarbowego w zwalczaniu najpoważniejszych przestępstw gospodarczych w kraju. Wprowadzenie zapisów będzie więc skutkowało zmniejszeniem wpływów do budżetu państwa, które już dziś są znacznie niższe niż powinny, na skutek działalności zorganizowanych grup przestępczych stosujących wyrafinowane metody wyłudzania ogromnych środków z budżetu państwa. To działanie fatalne.
Czeka nas trzęsienie ziemi w służbach? Skoro mówi Pan o potrzebie budowy od nowa systemu kontroli operacyjnej można spodziewać się gruntownych zmian?
To nie są sprawy na dziś. Obecnie, do 2016 roku, Sejm musi uchwalić zmiany w obowiązujących przepisach dotyczących kontroli operacyjnej. Dotychczasowe przepisy za kilka miesięcy przestaną obowiązywać, więc potrzebne jest pilne rozwiązanie w tej sprawie, zapobiegające utracie tych instrumentów. Nie może to być jednak okazja do załatwiania innych spraw, wprowadzać zmian w zadaniach dla ABW, czy też innych fundamentalnych kwestiach, których wyrok TK nie dotyczył.
Czyli trzeba rzucać się na wielką wodę i budować od nowa kompleksową reformę?
Przede wszystkim musimy mieć pewność, że służby będą mogły działać i funkcjonować po lutym 2016 roku. Szczególnie w sprawach dotyczących np. zwalczania terroryzmu muszą mieć do dyspozycji wszelkie dostępne środki techniczne, stosowane w ramach kontroli operacyjnej. Gdy zapewnimy służbom możliwość działania (modyfikując wyłącznie zakwestionowane przez TK przepisy), natychmiast należy rozpocząć debatę ekspertów krajowych i zagranicznych dotyczącą dostępnych na świecie rozwiązań, które najlepiej będą pasowały do naszego systemu prawnego, politycznego. W sposób efektywny trzeba pracować nad regulacjami i mechanizmami, które pozwolą znaleźć równowagę między ochroną swobód obywatelskich a skuteczną działalnością służb państwowych na rzecz bezpieczeństwa państwa. Efektem takiej debaty powinien być nowy system i projekty wprowadzających go regulacji prawnych
Można by sądzić, że temat inwigilacji, kontroli operacyjnej, służb i ich uprawień powinien być w centrum uwagi i zainteresowania opinii publicznej. Tymczasem z Pana słów wynika, że przez 25 lat nie byliśmy w stanie zbudować systemu dotyczącego kontroli operacyjnej. Jak to możliwe?
W tej sprawie mogę jedynie snuć domysły, warto jednak pamiętać, że były podejmowane próby budowania takiego systemu. W pewnym momencie takim próbom przewodził minister Biernacki (jako przewodniczący zespołu ds. opracowania ustawy o czynnościach operacyjno-rozpoznawczych). Jednak te pomysły i prace nie otrzymały odpowiedniego wsparcia politycznego. Te prace nie angażowały również szeregu osób, które mogą wnieść coś nowego do sprawy, które mogą nowe myśli, czy idee wnieść do debaty na ten temat. W pracach uczestniczyli często autorzy obecnych rozwiązań, którzy chcieli jedynie modyfikować to, co już w Polsce mamy. Ten system jednak się już przeżył, w realiach współczesnego świata, dzisiejszej Polski jest przeciwskuteczny i nieprzydatny. Tego nie da się już modyfikować, system trzeba zbudować od nowa. Absolutnie konieczne jest zupełnie nowe, świeże spojrzenie i podejście. Trzeba w tej sprawie korzystać z doświadczeń państw dysponujących nowoczesnymi rozwiązaniami, uznawanymi za modelowe, np. Wielkiej Brytanii, Hiszpanii.
Stać Polskę na takie zmiany?
Musi być stać. Rzeczywiście jednak bez nakładów finansowych nie da się wiele zrobić. Same regulacje prawne nie rozwiążą dylematów, przed którymi stoimy. Nowoczesny system jest również związany z inwestycjami, z nakładami finansowymi. Potrzebne są nowoczesne rozwiązania technologiczne. W Polsce brakuje choćby kompleksowych rozwiązań teleinformacyjnych, zapewniających pełną kontrolę państwa nad procesem udostępniania przez operatorów telekomunikacyjnych danych niezbędnych do kontroli operacyjnej. Taki system działa np. w Hiszpanii i gwarantuje bezpieczeństwo działań operacyjnych prowadzonych przez służby, a jednocześnie pełen nadzór państwa nad prowadzoną w ich ramach kontrolą operacyjną. Budowa takiego narzędzia byłaby w Polsce niezwykle przydatna, ale to kosztuje. W Polsce bez pieniędzy nie osiągniemy znaczących postępów dotyczących kontroli operacyjnej. Same rozwiązania strukturalne oczywiście nie wystarczą. Debata, na którą liczę, powinna zaangażować ludzi dysponujących wiedzą o stosowanych w innych krajach rozwiązaniach. W oparciu o te rozwiązania należy wypracować propozycje dla Polski.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/261973-plk-malecki-o-ustawie-dot-kontroli-operacyjnej-to-bardzo-zly-projekt-ktory-powinien-trafic-do-kosza-szkoda-na-niego-czasu-nasz-wywiad?strona=2