MON zapewnia, że działa w interesie Polski i zgodnie z przepisami. Nie ufa Pan tym zapewnieniom?
Niestety, do tego rządu, do tego ministra nie mam takiego zaufania, by w ciemno wierzyć. Chciałbym móc te sprawy weryfikować. Wiemy przecież, że przetarg ulegał wielokrotnym modyfikacjom, co nie powinno mieć miejsca. Po każdej zmianie przetarg powinien być przecież ogłaszany od nowa, być może bowiem po zmianach wymagań czy wielkości zamówienia pojawiliby się nowi oferenci. Te wątpliwości również wskazują, że przetarg mógł być przeprowadzony w sposób nierzetelny. Szczególnie, że do dziś parlamentarzyści nie uzyskali odpowiedzi na zupełnie podstawowe pytanie. Nie wiemy, ile Francuzi zażądali od Polski za produkcję 50 śmigłowców, ile MON chce wydać na ten cel. Tego nie wiemy.
Trudno w tej sytuacji nie wspomnieć o szokującej rozmowie gen. Noska z Ryszardem Kaliszem. Gen. Nosek miał sugerować, że są sygnały świadczące o korupcji w MON. Czy to ważny wątek ws. Caracali?
Nie chcę się w tej sprawie wypowiadać, nie mam wiedzy na ten temat. Uważam jednak, że CBA nie działa w taki sposób, w jaki działać powinno. Nie wiem, czy sytuacja związana ze śmigłowcami jest wynikiem korupcji, nieuczciwości, nierzetelności, złej woli, czy czegoś innego. Widać jednak, że przetargi na miliardy złotych są rozstrzygane w sposób nietransparentny. Za każdym razem, gdy przetargi są rozstrzygane przez MON, podejmowane są najgorsze z możliwych decyzji. Gdy to się zdarza raz, to można powiedzieć, że to jest przypadek. To się jednak powtarza, więc rodzą się pytania, co za tym stoi, kto sobie na to pozwala. Być może MON nie jest należycie przygotowane i kontrolowane w tym zakresie.
Co Pan jako poseł, wiceprzewodniczący komisji obrony może i zamierza zrobić w związku z doniesieniami „Wprostu”?
My od początku staramy się w tej sprawie działać. Być może dzięki temu MON na razie nie podpisał kontraktu na zakup Caracali. Będziemy robić wszystko, by do jesiennych wyborów ten przetarg nie został podpisany. Wtedy będziemy chcieli przejrzeć wszelkie dokumenty i ocenić, czy przetarg był korzystny, czy nie należy do rozpisać od nowa. Wiemy, że planowane jest w tej sprawie również posiedzenie komisji gospodarki. Mowa o decyzjach, które mogą skutkować utratą tysięcy miejsc pracy, osłabieniem technologicznym Polski, brakiem możliwości eksportu z Polski. Powinniśmy tę sprawę podnosić. Wybór Caracali oznacza, że rząd będzie dotował miejsca pracy we Francji a nie w Polsce. To polska gospodarka, polski przemysł śmigłowcowy powinien się rozwijać. O tym trzeba głośno mówić.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
MON zapewnia, że działa w interesie Polski i zgodnie z przepisami. Nie ufa Pan tym zapewnieniom?
Niestety, do tego rządu, do tego ministra nie mam takiego zaufania, by w ciemno wierzyć. Chciałbym móc te sprawy weryfikować. Wiemy przecież, że przetarg ulegał wielokrotnym modyfikacjom, co nie powinno mieć miejsca. Po każdej zmianie przetarg powinien być przecież ogłaszany od nowa, być może bowiem po zmianach wymagań czy wielkości zamówienia pojawiliby się nowi oferenci. Te wątpliwości również wskazują, że przetarg mógł być przeprowadzony w sposób nierzetelny. Szczególnie, że do dziś parlamentarzyści nie uzyskali odpowiedzi na zupełnie podstawowe pytanie. Nie wiemy, ile Francuzi zażądali od Polski za produkcję 50 śmigłowców, ile MON chce wydać na ten cel. Tego nie wiemy.
Trudno w tej sytuacji nie wspomnieć o szokującej rozmowie gen. Noska z Ryszardem Kaliszem. Gen. Nosek miał sugerować, że są sygnały świadczące o korupcji w MON. Czy to ważny wątek ws. Caracali?
Nie chcę się w tej sprawie wypowiadać, nie mam wiedzy na ten temat. Uważam jednak, że CBA nie działa w taki sposób, w jaki działać powinno. Nie wiem, czy sytuacja związana ze śmigłowcami jest wynikiem korupcji, nieuczciwości, nierzetelności, złej woli, czy czegoś innego. Widać jednak, że przetargi na miliardy złotych są rozstrzygane w sposób nietransparentny. Za każdym razem, gdy przetargi są rozstrzygane przez MON, podejmowane są najgorsze z możliwych decyzji. Gdy to się zdarza raz, to można powiedzieć, że to jest przypadek. To się jednak powtarza, więc rodzą się pytania, co za tym stoi, kto sobie na to pozwala. Być może MON nie jest należycie przygotowane i kontrolowane w tym zakresie.
Co Pan jako poseł, wiceprzewodniczący komisji obrony może i zamierza zrobić w związku z doniesieniami „Wprostu”?
My od początku staramy się w tej sprawie działać. Być może dzięki temu MON na razie nie podpisał kontraktu na zakup Caracali. Będziemy robić wszystko, by do jesiennych wyborów ten przetarg nie został podpisany. Wtedy będziemy chcieli przejrzeć wszelkie dokumenty i ocenić, czy przetarg był korzystny, czy nie należy do rozpisać od nowa. Wiemy, że planowane jest w tej sprawie również posiedzenie komisji gospodarki. Mowa o decyzjach, które mogą skutkować utratą tysięcy miejsc pracy, osłabieniem technologicznym Polski, brakiem możliwości eksportu z Polski. Powinniśmy tę sprawę podnosić. Wybór Caracali oznacza, że rząd będzie dotował miejsca pracy we Francji a nie w Polsce. To polska gospodarka, polski przemysł śmigłowcowy powinien się rozwijać. O tym trzeba głośno mówić.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/261888-kownacki-przetarg-na-smiglowce-od-poczatku-budzil-powazne-watpliwosci-zapewnienia-mon-po-tekscie-wprost-nie-wystarcza-nasz-wywiad?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.