Specjalista od antyobywatelskich ustaw pożegnał się z urzędem. W finałowym orędziu pominął połowę Polaków. Symboliczne!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Delmanowicz
Fot. PAP/Delmanowicz

Jednocześnie nie poparł żadnej obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej. Zmielił wniosek o referendum w sprawie sześciolatków, podpisanych przez prawie milion osób. Zignorował wniosek o referendum ws. podniesienia wieku emerytalnego 1,4 miliona podpisów. nie dostrzegł ponad 2 mln podpisów z apelem o miejsce dla Telewizji Trwam na multipleksie. Nie zainteresował się też obywatelskim wnioskiem o referendum w obronie polskiej ziemi i Lasów Państwowych, pod którym podpisało się 2,5 mln Polaków. Trudno się dziwić, jeśli mamy w pamięci fakt, że planował spieniężyć polskie lasy, by uregulować żydowskie roszczenia majątkowe. W liście odczytanym w Jedwabnem 10 lipca 2011r., obciążył naród Polski winą za zbrodnie hitlerowskich Niemiec, ogłaszając wszem i wobec, że „naród musi zrozumieć, że był także sprawcą”. Jego największa pretensja do Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza dotyczyła likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych.

CZYTAJ WIĘCEJ: „wSieci”: Komorowski i rząd Tuska chcieli sprzedać polskie lasy, by zapłacić za mienie pożydowskie. Dlaczego Komorowski ucieka od wyjaśnień?!

Bronisław Komorowski zasłynął niezliczoną ilością wpadek, brakiem okrzesania, nieznajomością języka ojczystego i podstawowych zasad kultury. To jednak szczegóły. Nie one są największym zarzutem pod jego adresem.

Sprawą niewybaczalną jest permanentna kpina z godności narodu, wyrażająca się w rozmaitych inicjatywach – od pseodopatriotycznych wygłupów z czekoladowym orłem, po zgodę na wdrażanie chorego, lewackiego prawa pisanego pod dyktando lobbystów. Rzeczą z kolei najbardziej obrzydliwą jest pogrywanie katolicyzmem. Ostentacyjne przyjęcie Komunii Świętej w stanie grzechu ciężkiego to wyjątkowo wymowne podsumowanie tej prezydentury.

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych