Prof. Krasnodębski: Powstanie jest ważną barierą, która nigdy nie pozwoli zrobić z Polaków narodu kolaborantów. NASZ WYWIAD

Fot. wPolityce.pl/wSieci
Fot. wPolityce.pl/wSieci

Dlaczego Pan tak sądzi? Może nie byłoby ofiar i zniszczeń, więc i krytyków by nie było?

Warto pamiętać o doświadczeniach związanych z rozbiorami Polski. Rozbiory I RP nie spotkały się z masowym oporem i akcją zbrojną. To jest w mojej ocenie dość wstydliwy epizod. Jeden z historyków brytyjski wskazał, że rzadko tak wielkie państwo  i tak wielki naród dał się podzielić i zająć bez walki. Pisał to właśnie o I RP. Powstanie czytam również w kontekście tych wydarzeń.

Przez lata pracował Pan w Niemczech. Co niemiecka opinia publiczna wie dziś o Powstaniu Warszawskim?

Historycy zajmujący się Polską o Powstaniu oczywiście wiedzą, ale społeczeństwo nie. W świadomości społecznej Powstanie nie istnieje. Być może w tym roku telewizje pokażą film Jana Komasy „Miasto 44”, ale dziś świadomość jest bardzo niska. Zupełnie nieznana jest w Niemczech natomiast np. Rzeź Woli, choć była to największa zbrodnia na ludzkości cywilnej. O tej historii Niemcy nie mówią i nie wiedzą. Wiele mówi się jednak np. o wypędzeniach. Oglądałem ostatnio program o nich. Przez trzy godziny opowiadano o tęsknocie za ojczyzną, jednak ani słowem nie wspomniano o tym, z czego te wypędzenia wynikały, nie było słowa o winach niemieckich. Emitowane były wspomnienia, ale nie było żadnego poczucia winy, prób pokazania bolesnej historii Niemiec.

To zadanie dla Polski? Co powinniśmy robić, by uświadamiać Europę?

To jest dla nas zadanie, musimy jednak działać konsekwentnie i inteligentnie. Powinniśmy polską historię pokazywać, jako zupełnie wyjątkową na tle świata. To jednak nie jest łatwe zadanie. Na państwa portalu czytałem artykuł dotyczący manipulacji, jakim poddawana jest postać Jana Karskiego. Jego przedstawia się, jako samotnego człowieka. Pamiętam, jak byłem kiedyś na wykładzie Karskiego w USA. Młodzi Amerykanie nie mogli pojąć, że on był wysłannikiem państwa podziemnego, poważnej, masowej struktury. Nie mogli pojąć, że on nie był jedynie ostatnim sprawiedliwym, który sam podjął decyzję o walce. Prawda o działaniach Polaków w czasie wojny wywoływała ogromne zdziwienie.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych