Bolesna prawda dociera do ludzi PO. Szefowa w lubuskiem: „Po co nam eksperci, skoro i tak przegramy?”

Fot. Facebook Bożenny Bukiewicz
Fot. Facebook Bożenny Bukiewicz

Układanie list wyborczych w tonącej Platformie Obywatelskiej przysparza coraz więcej kłopotów i konfliktów. Przy okazji tworzenia listy regionu lubuskiego wyszło na jaw, że nawet jej członkowie nie wierzą w wygarną.

Po co nam eksperci na liście, skoro i tak przegramy wybory?

— stwierdziła Bożenna Bukiewicz, która od trzech kadencji jest szefową lubuskich struktur PO.

Wyznanie Bukiewicz miało miejsce podczas układania list wyborczych w tym regionie. I było odpowiedzią na sprzeciw wobec „ścięcia” z listy dr. Witolda Pahla, prawnika, który cyklicznie reprezentował Sejm przed Trybunałem Konstytucyjnym.

Nieugięta szefowa regionu nie dała się przekonać argumentami dotyczącymi „kompetencji” przyszłych posłów i postanowiła, że z listy - z obecnych posłów PO - wystartuje ona i… Stefan Niesiołowski.

Jak wyjaśnili działacze PO, to posiedzenie było „totalną jatką”.

Jak tak dalej pójdzie, Platforma przegra wybory, zanim w ogóle zacznie kampanię

– ocenia w rozmowie z portalem 300polityka.pl działacz PO.

Na listach w tym regionie zabrakło miejsca dla: dr. Witolda Pahla, Bożeny Sławiak, Krystyny Sibińskiej, Stanisława Iwana i Heleny Hatki.

CZYTAJ TAKŻE: Konflikt w warmińsko-mazurskiej PO. Staroń swoją nieobecność na liście kandydatów nazywa „odwetem”

CZYTAJ TAKŻE: To już pewne! Kidawa-Błońska nie będzie miała miejsca na warszawskiej liście Platformy. „Jedynką” w Płocku - Misiek Kamiński

mmil/300polityka.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.