Debata nad wykonaniem budżetu, a także realizacją polityki pieniężnej za 2014 rok, niestety nie została wykorzystana przez Sejm do przedstawienia przez prezesa NBP wyjaśnień dotyczących jego słynnej rozmowy z ówczesnym ministrem spraw wewnętrznych Bartłomiejem Sienkiewiczem.
Przypomnijmy tylko, że z tej podsłuchanej rozmowy, wynikało wyraźnie, że rządząca Platforma uznała, że może potraktować niezależny NBP, jako instytucję dysponującą zasobami finansowymi, po które można sięgnąć w trudnych momentach rządzenia, na coniestety chciał przystać prezes Belka. Domagał się on dymisji ówczesnego ministra finansów i wicepremiera Jana Vincenta Rostowskiego i zmian w ustawach regulujących działalność NBP, a w zamian deklarował finansowanie deficytu budżetowego zyskiem NBP w zależności od zapotrzebowania rządzących, a nawet długu publicznego poprzez skup obligacji skarbowych na rynku wtórnym. Prawie wszystkie oczekiwania prezesa Belki, zostały spełnione przez rząd i ówczesnego premiera Tuska.
W II połowie 2013 roku wicepremier Rostowski popadł w jakąś dziwną niełaskę u premiera, był coraz częściej krytykowany (choć dotychczas przedstawiano go jako najlepszego ministra finansów w UE) i w czasie listopadowej rekonstrukcji rządu został odwołany. Na jego miejsce został powołany minister Szczurek (dokładnie taki kandydat jakiego życzył sobie prezes Belka – techniczny i niepolityczny) i ten jak można się domyślać ma pełne wsparcie u prezesa NBP.
Próbowano spełnić i trzeci postulat prezesa Belki. Rada Ministrów przyjęła założenia do projektu ustawy o zmianie ustawy o NBP, które pozwalają na skup obligacji Skarbu Państwa przez NBP na rynku wtórnym (skupu takich papierów na rynku pierwotnym zabrania prawo unijne i tylko dlatego takie rozwiązanie nie znalazło się w propozycjach rządowych) ale projekt ten ostatecznie nie został skierowany do Sejmu.
Szkoda, że zabrakło pytań w tych wszystkich sprawach do prezesa Belki jeszcze większa szkoda, że sam szef NBP nie poruszył tych kwestii i nie przeprosił posłów za poważne naruszenie niezależności banku centralnego.
Ponoć jakiś czas temu zrobił to w odniesieniu do członków Rady Polityki Pieniężnej, szkoda że nie zrobił tego w odniesieniu do posłów, wszak to jak się wydaje było to jego ostatnie sprawozdanie z wykonania polityki pieniężnej przedstawione Sejmowi.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Debata nad wykonaniem budżetu, a także realizacją polityki pieniężnej za 2014 rok, niestety nie została wykorzystana przez Sejm do przedstawienia przez prezesa NBP wyjaśnień dotyczących jego słynnej rozmowy z ówczesnym ministrem spraw wewnętrznych Bartłomiejem Sienkiewiczem.
Przypomnijmy tylko, że z tej podsłuchanej rozmowy, wynikało wyraźnie, że rządząca Platforma uznała, że może potraktować niezależny NBP, jako instytucję dysponującą zasobami finansowymi, po które można sięgnąć w trudnych momentach rządzenia, na coniestety chciał przystać prezes Belka. Domagał się on dymisji ówczesnego ministra finansów i wicepremiera Jana Vincenta Rostowskiego i zmian w ustawach regulujących działalność NBP, a w zamian deklarował finansowanie deficytu budżetowego zyskiem NBP w zależności od zapotrzebowania rządzących, a nawet długu publicznego poprzez skup obligacji skarbowych na rynku wtórnym. Prawie wszystkie oczekiwania prezesa Belki, zostały spełnione przez rząd i ówczesnego premiera Tuska.
W II połowie 2013 roku wicepremier Rostowski popadł w jakąś dziwną niełaskę u premiera, był coraz częściej krytykowany (choć dotychczas przedstawiano go jako najlepszego ministra finansów w UE) i w czasie listopadowej rekonstrukcji rządu został odwołany. Na jego miejsce został powołany minister Szczurek (dokładnie taki kandydat jakiego życzył sobie prezes Belka – techniczny i niepolityczny) i ten jak można się domyślać ma pełne wsparcie u prezesa NBP.
Próbowano spełnić i trzeci postulat prezesa Belki. Rada Ministrów przyjęła założenia do projektu ustawy o zmianie ustawy o NBP, które pozwalają na skup obligacji Skarbu Państwa przez NBP na rynku wtórnym (skupu takich papierów na rynku pierwotnym zabrania prawo unijne i tylko dlatego takie rozwiązanie nie znalazło się w propozycjach rządowych) ale projekt ten ostatecznie nie został skierowany do Sejmu.
Szkoda, że zabrakło pytań w tych wszystkich sprawach do prezesa Belki jeszcze większa szkoda, że sam szef NBP nie poruszył tych kwestii i nie przeprosił posłów za poważne naruszenie niezależności banku centralnego.
Ponoć jakiś czas temu zrobił to w odniesieniu do członków Rady Polityki Pieniężnej, szkoda że nie zrobił tego w odniesieniu do posłów, wszak to jak się wydaje było to jego ostatnie sprawozdanie z wykonania polityki pieniężnej przedstawione Sejmowi.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/260098-debata-nad-budzetem-i-polityka-pieniezna-w-2014-roku-czyli-nie-wszystko-bylo-super?strona=2