W Sejmie odbyła się doroczna debata nad wykonaniem budżetu i w konsekwencji absolutorium dla Rady Ministrów i polityką pieniężną realizowaną przez Narodowy Bank Polski (NBP) w 2014 roku.
Realizację budżetu przedstawiał minister finansów Mateusz Szczurek, polityki pieniężnej prezes NBP Marek Belka, materiały z kontroli wykonania budżetu państwa zaprezentował prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski. Okazuje się, że minister finansów osiągnął w 2014 roku same sukcesy, prezes NBP prowadził wręcz wzorcową politykę pieniężną i zostawia bank centralny i szerzej cały system bankowy w bardzo dobrym stanie.
Mocną krytykę wykonania budżetu zaprezentowali tylko posłowie opozycji w tym reprezentujący Prawo i Sprawiedliwość poseł Henryk Kowalczyk, na kilka poważnych uwag pod adresem rządu pozwolił sobie także prezes NIK (w szczególności jeżeli chodzi o przejęcie 150 mld zł środków z OFE i w konsekwencji umorzenie 130 mld zł obligacji skarbowych jako sposobu zmniejszania deficytu i w konsekwencji długu publicznego).
Poseł Henryk Kowalczyk zwrócił także uwagę, że bez przejęcia środków z OFE dług publiczny na koniec 2014 roku osiągnąłby niebotyczną kwotę 1000 miliardów zł, co oznaczałoby podwojenie długu publicznego w ciągu 7 lat rządów Platformy i PSL-u (na koniec 2007 roku wynosił on 524 mld zł).
Zarzucił rządowi prowadzenie „podwójnej księgowości” w zakresie deficytu budżetowego i stwierdził, że wprawdzie oficjalnie wyniósł on „tylko” 29 mld zł, ale po doliczeniu pożyczki dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i środków na refundację składek przekazywanych do OFE wyniósł on rzeczywiście ponad 44 mld zł.
Zwrócił także uwagę na ciągle obniżający się poziom tzw. wydajności podatkowej w relacji do PKB (w 2007 roku wyniosła ona 17,5% w 2014 roku zaledwie 14%, różnica 3,5% PKB to kwota około 70 mld zł), a także na rosnące zaległości podatkowe (w 2014 roku wzrosły one aż o 13 mld zł z 44,5 mld zł do 57,5 mld zł) co oznacza, że w dużej mierze są one nie do odzyskania jako że firmy które je mają albo już nie istnieją albo też nie posiadają żadnego majątku.
A więc wykonanie budżetu za rok 2014 nie jest wcale takim pasmem sukcesów, jak chciałby to widzieć minister Szczurek, co więcej - widać wyraźnie jego bezradność, jeżeli chodzi o uszczelnianie naszego systemu podatkowego.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W Sejmie odbyła się doroczna debata nad wykonaniem budżetu i w konsekwencji absolutorium dla Rady Ministrów i polityką pieniężną realizowaną przez Narodowy Bank Polski (NBP) w 2014 roku.
Realizację budżetu przedstawiał minister finansów Mateusz Szczurek, polityki pieniężnej prezes NBP Marek Belka, materiały z kontroli wykonania budżetu państwa zaprezentował prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski. Okazuje się, że minister finansów osiągnął w 2014 roku same sukcesy, prezes NBP prowadził wręcz wzorcową politykę pieniężną i zostawia bank centralny i szerzej cały system bankowy w bardzo dobrym stanie.
Mocną krytykę wykonania budżetu zaprezentowali tylko posłowie opozycji w tym reprezentujący Prawo i Sprawiedliwość poseł Henryk Kowalczyk, na kilka poważnych uwag pod adresem rządu pozwolił sobie także prezes NIK (w szczególności jeżeli chodzi o przejęcie 150 mld zł środków z OFE i w konsekwencji umorzenie 130 mld zł obligacji skarbowych jako sposobu zmniejszania deficytu i w konsekwencji długu publicznego).
Poseł Henryk Kowalczyk zwrócił także uwagę, że bez przejęcia środków z OFE dług publiczny na koniec 2014 roku osiągnąłby niebotyczną kwotę 1000 miliardów zł, co oznaczałoby podwojenie długu publicznego w ciągu 7 lat rządów Platformy i PSL-u (na koniec 2007 roku wynosił on 524 mld zł).
Zarzucił rządowi prowadzenie „podwójnej księgowości” w zakresie deficytu budżetowego i stwierdził, że wprawdzie oficjalnie wyniósł on „tylko” 29 mld zł, ale po doliczeniu pożyczki dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i środków na refundację składek przekazywanych do OFE wyniósł on rzeczywiście ponad 44 mld zł.
Zwrócił także uwagę na ciągle obniżający się poziom tzw. wydajności podatkowej w relacji do PKB (w 2007 roku wyniosła ona 17,5% w 2014 roku zaledwie 14%, różnica 3,5% PKB to kwota około 70 mld zł), a także na rosnące zaległości podatkowe (w 2014 roku wzrosły one aż o 13 mld zł z 44,5 mld zł do 57,5 mld zł) co oznacza, że w dużej mierze są one nie do odzyskania jako że firmy które je mają albo już nie istnieją albo też nie posiadają żadnego majątku.
A więc wykonanie budżetu za rok 2014 nie jest wcale takim pasmem sukcesów, jak chciałby to widzieć minister Szczurek, co więcej - widać wyraźnie jego bezradność, jeżeli chodzi o uszczelnianie naszego systemu podatkowego.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/260098-debata-nad-budzetem-i-polityka-pieniezna-w-2014-roku-czyli-nie-wszystko-bylo-super?strona=1