Joanna Mucha: Radosław Sikorski został zaszczuty, a "dorzynanie watah" to cytat z literatury. "Każdy się przyczepia do wszystkiego..." NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Leszek Szymański
PAP/Leszek Szymański

Nikt nie mówi o zaprzestaniu działalności. Ewa Kopacz wychodzi do ludzi – w porządku. Ale wykupienie za publicznie pieniądze spotów w stacjach telewizyjnych i przestrzeni billboardowej w wielu miastach Polski to ominięcie prawa. Nie udawajmy, że chodzi tylko o wizerunek, ale i o jesienne wybory.

Będę stała na stanowisku, że to wyłącznie akcja wizerunkowa.

A czym się różni akcja wizerunkowa od wyborczej?

Nie ma agitacji, nie ma nakłaniania do głosowania na daną partię.

Na billboardach jest logo Platformy Obywatelskiej.

Ale to nie ma charakteru agitacji.

To w jakim celu pojawił się ten plakat?

Myślę, że w takim celu, żeby panią premier przybliżyć trochę ludziom. Zbudowano przez te ostatnie miesiące wizerunek pani premier zupełnie nieprawdziwy i nieadekwatny do tego, jaką jest osobą…

Znowu nagonka.

Nie nagonka, ale wie pan, marzy mi się polityka, w której bylibyśmy skupieni na programach, w której dyskutowalibyśmy o różnych opcjach. De facto jest tak, że jeśli chodzi o kierunki działania dla Polaków my się ze sobą zgadzamy. Polityka oparta o to, by przedstawiać różne opcje, ale także koszty wykonania różnego rodzaju działań byłaby znacznie bardziej efektywna. Wykonaliśmy kilka takich ruchów, włącznie z sytuacją po expose pani premier, która prosiła, byśmy rzetelnie współpracowali. Nie ma jednak odzewu – ale może się to kiedyś zdarzy.

Ani wspomniany plakat, ani spot Ewy Kopacz nie dają nawet początku do dyskusji o programie. Ale zostawmy to. Jakie są plany sztabu Platformy na kolejne tygodnie?

Dużo spotkań, dużo wyjazdów… Myślę, że pani premier będzie kontynuowała działania, które rozpoczęła. Ale to tylko moje intuicje – moja rola w sztabie jest inna i bardzo wąska w zakresie planowania strategii i konkretnych działań.

Ale spotkamy panią premier w pociągu, tramwaju i autobusie?

Tak, zdecydowanie tak. Swoją drogą, każdego z nas również – jeżdżę do Warszawy pociągami, sama poruszam się po Warszawie metrem, autobusem.

A wie pani, o ile więcej kosztuje podatników wyjazdowe posiedzenie rządu niż normalne, zorganizowane w Warszawie?

Nie wiem, ale trzeba patrzeć na to jako koszt alternatywny. Można sprawdzić, ile kosztował wyjazd rządu do danego miejsca, ale można zastanowić się, ile kosztowałby przyjazd samorządowców czy przedstawicieli instytucji do Warszawy. Podczas wyjazdowych posiedzeń rządu odbywa się parę setek spotkań. Jeśli spojrzymy na to z lotu ptaka, to różnicy nie ma, albo jest nawet taniej, jeśli chodzi o budżet państwa.

To na koniec pytanie o spojrzenie z lotu ptaka na jesienny Sejm. Prezydenta nie będziecie już mieć swojego, będzie ciężko o koalicję i wygraną w wyborach. Podobno walczycie już tylko o to, by być jak największym klubem opozycyjnym.

Nie, na pewno tak nie jest. Uważam, że możemy wygrać te wybory i stworzyć koalicję rządową – w jakiej konfiguracji to faktycznie znak zapytania, bo wiele może się wydarzyć w ciągu tych kilku miesięcy. Ale i sondaże, i wewnętrzny odbiór jest taki, że odzyskujemy poparcie. Wie pan, zaufanie traci się galopem, ale odzyskuje na piechotę – a na powolny marsz z pochyloną głową i ukłonem wobec Polaków mamy jeszcze niemal 100 dni i wierzę, że uda się nam poprawić nasz wynik. Chciałabym, byśmy wygrali z PiS.

Rozmawiał Marcin Fijołek

« poprzednia strona
123

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych