Wprawdzie prezydent Komorowski w ostatnich dniach ogłosił wybory parlamentarne w dniu 25 października, ale do tej pory nie opublikowano jeszcze jego zarządzenia w tej sprawie, a więc kampania wyborcza formalnie się jeszcze nie rozpoczęła.
Premier Kopacz od kilku tygodni uprawia ją jednak w najlepsze i to nawet można zrozumieć (wszak jest szefową rządu i jednocześnie przewodniczącą PO), tyle tylko, że odbywa się to za publiczne pieniądze. Pani premier jeździ pociągami po całym kraju, spotyka się ze zwykłymi ludźmi jak to przedstawia rządowa propaganda, ale wszystko to odbywa się za publiczne pieniądze i to bez żadnego skrępowania.
Jeden z tabloidów nie tylko napisał o kulisach tych podróży premier Kopacz po Polsce ale także zamieścił film z przygotowań do jej wizyty w Nidzicy, gdzie nie tylko pokazano jak pośpiesznie był przygotowany dworzec i jego otoczenie na ten przyjazd, ale także jak ogromną logistykę jaka jest związana z takimi wizytami. Okazuje się, że mimo przejazdu premier Kopacz pociągiem, towarzyszy jej kawalkada rządowych limuzyn, które podążają w ślad za szefową rządu tylko po to aby odebrać ją i jej otoczenie z dworca kolejowego, a później po spotkaniach w terenie odwieźć z powrotem do Warszawy już bez telewizyjnych kamer i radiowych mikrofonów.
Media opisały także jej wcześniejszy wyjazd do Trójmiasta także pociągiem tyle tylko, że do Gdańska poleciał także rządowy samolot, bo nie było pewności, że premier zdąży na pociąg powrotny do Warszawy. Zdążyła, więc samolot wrócił pusty do Warszawy, przelot w obydwie strony jak podały tabloidy, kosztował podatników 100 tys. Zł
Podobne gospodarskie wizyty już wprawdzie bez udziału rządowego samolotu, miały miejsce w ostatnich dniach także w województwach łódzkim i małopolskim, ze słynnym spływem Dunajcem oświetlanym wydawałoby się zabronionymi w Platformie, pochodniami.
Premier Kopacz coraz bardziej natarczywie zaczepia „Bogu ducha winnych” pasażerów w pociągach i życzy sobie odpowiedzi na pytanie: „Co byście zrobili, gdyby przyszło wam rządzić w naszym kraju?”, czym często wprawia ich wręcz w osłupienie.
Internet aż roi się od memów pokazujących jak pasażerowie pociągów próbują jej unikać, sugerują również, że na dworcach powinny zostać uruchomione specjalne kasy biletowe, w których będzie się sprzedawać bilety na pociągi, którymi na pewno premier Kopacz nie będzie jechać.
Szefowa rządu podczas tych przejazdów, chce być na tyle „swojską kobitą”, że daje się polizać przypadkowo napotkanemu psu, wiąże buty małym przedszkolakom, przybija tzw. piątki zarówno ze starszymi, ale i z dziećmi, śpiewa z harcerzami piosenki przy ognisku, a nawet niby przypadkiem reklamuje duże i trochę mniejsze sieci handlowe (w Biedronce warzywa są super- to podczas wywiadu w TVP, delikatesy Alma promują polską żywność- to z kolei podczas wizyty w Tarnowie).
Ale te wyjazdy to nie tylko ocieplające wizerunek premier Kopacz „iwenty” ale także poważne deklaracje budowy kolejnych dróg szybkiego ruchu, modernizacji kolei, czy kolejnej odsłony oddłużania szpitali, idące w setki milionów złotych wydatki budżetowe. A przecież w budżecie na 2016 rok, nie ma żadnych dodatkowych pieniędzy, tak przecież odpowiada rzecznik sztabu wyborczego PO Joanna Mucha na każdą propozycję programową zgłaszaną przez Prawo i Sprawiedliwość.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wprawdzie prezydent Komorowski w ostatnich dniach ogłosił wybory parlamentarne w dniu 25 października, ale do tej pory nie opublikowano jeszcze jego zarządzenia w tej sprawie, a więc kampania wyborcza formalnie się jeszcze nie rozpoczęła.
Premier Kopacz od kilku tygodni uprawia ją jednak w najlepsze i to nawet można zrozumieć (wszak jest szefową rządu i jednocześnie przewodniczącą PO), tyle tylko, że odbywa się to za publiczne pieniądze. Pani premier jeździ pociągami po całym kraju, spotyka się ze zwykłymi ludźmi jak to przedstawia rządowa propaganda, ale wszystko to odbywa się za publiczne pieniądze i to bez żadnego skrępowania.
Jeden z tabloidów nie tylko napisał o kulisach tych podróży premier Kopacz po Polsce ale także zamieścił film z przygotowań do jej wizyty w Nidzicy, gdzie nie tylko pokazano jak pośpiesznie był przygotowany dworzec i jego otoczenie na ten przyjazd, ale także jak ogromną logistykę jaka jest związana z takimi wizytami. Okazuje się, że mimo przejazdu premier Kopacz pociągiem, towarzyszy jej kawalkada rządowych limuzyn, które podążają w ślad za szefową rządu tylko po to aby odebrać ją i jej otoczenie z dworca kolejowego, a później po spotkaniach w terenie odwieźć z powrotem do Warszawy już bez telewizyjnych kamer i radiowych mikrofonów.
Media opisały także jej wcześniejszy wyjazd do Trójmiasta także pociągiem tyle tylko, że do Gdańska poleciał także rządowy samolot, bo nie było pewności, że premier zdąży na pociąg powrotny do Warszawy. Zdążyła, więc samolot wrócił pusty do Warszawy, przelot w obydwie strony jak podały tabloidy, kosztował podatników 100 tys. Zł
Podobne gospodarskie wizyty już wprawdzie bez udziału rządowego samolotu, miały miejsce w ostatnich dniach także w województwach łódzkim i małopolskim, ze słynnym spływem Dunajcem oświetlanym wydawałoby się zabronionymi w Platformie, pochodniami.
Premier Kopacz coraz bardziej natarczywie zaczepia „Bogu ducha winnych” pasażerów w pociągach i życzy sobie odpowiedzi na pytanie: „Co byście zrobili, gdyby przyszło wam rządzić w naszym kraju?”, czym często wprawia ich wręcz w osłupienie.
Internet aż roi się od memów pokazujących jak pasażerowie pociągów próbują jej unikać, sugerują również, że na dworcach powinny zostać uruchomione specjalne kasy biletowe, w których będzie się sprzedawać bilety na pociągi, którymi na pewno premier Kopacz nie będzie jechać.
Szefowa rządu podczas tych przejazdów, chce być na tyle „swojską kobitą”, że daje się polizać przypadkowo napotkanemu psu, wiąże buty małym przedszkolakom, przybija tzw. piątki zarówno ze starszymi, ale i z dziećmi, śpiewa z harcerzami piosenki przy ognisku, a nawet niby przypadkiem reklamuje duże i trochę mniejsze sieci handlowe (w Biedronce warzywa są super- to podczas wywiadu w TVP, delikatesy Alma promują polską żywność- to z kolei podczas wizyty w Tarnowie).
Ale te wyjazdy to nie tylko ocieplające wizerunek premier Kopacz „iwenty” ale także poważne deklaracje budowy kolejnych dróg szybkiego ruchu, modernizacji kolei, czy kolejnej odsłony oddłużania szpitali, idące w setki milionów złotych wydatki budżetowe. A przecież w budżecie na 2016 rok, nie ma żadnych dodatkowych pieniędzy, tak przecież odpowiada rzecznik sztabu wyborczego PO Joanna Mucha na każdą propozycję programową zgłaszaną przez Prawo i Sprawiedliwość.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/259874-cukierkowa-propaganda-z-udzialem-kopacz-ma-przykryc-8-lat-nicnierobienia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.