Główny oskarżony w aferze podsłuchowej - Marek Falenta zabrał głos w sprawie dzisiejszej publikacji Gazety Michnika, która piórem Wojciecha Czuchnowskiego doniosła, że biznesmen był współpracownikiem trzech różnych służb CBA, CBŚ i ABW. W dodatku służby te - miały nie wiedzieć o jego pracy dla „konkurencji.
Nie wiedziałem, że Redaktor Wojciech Czuchnowski jest stałym czytelnikiem mojego bloga. Szkoda, że czyta tak wybiórczo. Może dlatego w swoim ostatnim artykule w tak wielu sprawach minął się z prawdą. Dlaczego jednak z taką rezerwą podchodzi do tego, co sam wcześniej napisał?
— stwierdza na swoim blogu Falenta.
Biznesmen przypomina, że Czuchnowski o jego relacjach z funkcjonariuszami służb specjalnych pisał już wcześniej kilkakrotnie.
O tym, że jestem informatorem służb specjalnych bredził już w październiku 2014 r. Wtedy to odpowiedziałem mu na jego fantazje wpisem „Nie jestem wielbłądem”.
— przypomina Fakenta i dodaje:
Jak dzisiaj widać, nie doczytał. Z pewnością nie dosłyszał też, jak w wielu wypowiedziach dla mediów, nie tylko tych prawicowych, opowiadałem o historii moich spotkań z funkcjonariuszami ABW a potem, po przejęciu kontaktów ze mną, z agentami CBA.
Bohater afery przypomina, że wielokrotnie wyjaśniał, iż podczas jego zatrzymania kierujący akcją kapitan ABW wykonał telefon do nieznanego odbiorcy.
Sam go prosiłem o to, aby zweryfikował fakt, że miesiące temu informowałem ich o podsłuchach. Jak się potem okazało dzwonił do swoich kolegów z Wrocławia. Nie wykonywałem więc żadnego gestu rozpaczy Panie Redaktorze Wojciechu Czuchnowski.
— pisze biznesmen. Zaprzecza też, jakoby miał kiedykolwiek zarzuty postawione przez Prokuraturę w Bydgoszczy.
Szanowny Panie Redaktorze Wojciechu Czuchnowski, dlaczego Pan wciska ludziom ciemnotę pisząc o tym, że służby nie wiedziały, że rozmawiam z ich kolegami spod innych trzyliterowych skrótów?
— pyta bloger.
Podkreśla, że sam informował w zeszłym roku, że początkowo spotykał się z ABW a później kontakty te przejęło CBA.
Sugeruje Pan, że CBA nie wiedziało, że przejmuje kontakty ze mną od ABW? To o kim mogli sobie wtedy pomyśleć, o CIA, MI5?
— drwi z dziennikarza.
Oj, Panie Redaktorze Wojciechu Czuchnowski … toż to nie trzyma się kupy. Generał Wojtunik przychodząc do CBA z CBŚ oczywiście też zapewne nie wiedział o aktywności swoich wcześniejszych podwładnych … Może mieliśmy wtedy do czynienia ze zbiorową amnezją albo gigantycznym niedopełnieniem obowiązków służbowych? A może mamy teraz do czynienia z gigantyczną amnezją i ściemą Redaktora Wojciecha Czuchnowskiego. Pytanie, dlaczego?
— broni swojej wersji przedsiębiorca.
Mówią, że jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Gorzej, jak nie ma się nic. Odnoszę wrażenie, że Redaktor Wojciech Czuchnowski nie ma czytelnikom w sprawie afery podsłuchowej do zaoferowania nic nowego, oprócz odgrzewanych kotletów sprzed miesięcy, na podstawie których stara się po raz kolejny wywołać jakąś sensację.
— podsumowuje Marek Falenta, dodając, że niecierpliwie czeka na finał działań prokuratorskich.
Oby jak najszybciej wyjaśniła całą sprawę i nie ulegała przy tym podpowiedziom takich ekspertów jak Redaktor Wojciech Czuchnowski
— apeluje.
CZYTAJ TEŻ: Sikorskiemu puszczają nerwy. Były marszałek do Falenty: „Spadaj, aferzysto!”
ansa
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/259461-falenta-odpowiada-czuchnowskiemu-szanowny-panie-redaktorze-dlaczego-pan-wciska-ludziom-ciemnote