Błazenada Kopacz jest zaraźliwa! Kuriozalny pomysł posła PO: „Minister wybierany byłby przez Internet”. Z Sejmu wzięte…

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Radek Pietruszka
fot. PAP/Radek Pietruszka

Kabaretowe występy Ewy Kopacz, która testuje kotlety w Pendolino, wprasza się działkowcom na grilla, spaceruje w szpilkach po plaży i zaczepia ludzi na ulicach, inspirują działaczy Platformy do coraz bardziej kuriozalnych zachowań. Poseł PO proponuje (zupełnie na serio!) wprowadzenie do rządu ministra, który byłby wybierany i odwoływany… przez Internet.

Z rewolucyjnym postulatem wystąpił w Sejmie parlamentarzysta Mirosław Pluta. Skłoniły go do takiego kroku głębokie przemyślenia.

Zauważam od pewnego czasu pustkę filozoficzno-aksjologiczną i myślę, że najwyższy czas na rozpoczęcie systematycznego i powolnego procesu zmian naszego, oczywiście w cudzysłowie, charakteru narodowego, naszej mentalności, czas na ucieczkę od naszych przywar narodowych

— ogłosił poseł Platformy.

Pluta po ośmiu latach rządów swej partii, klęsce Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich i katastrofalnym spadku notowań PO, doszedł do wniosku, że „wszystkie potencjały, które w nas drzemią, mogłyby dać nową duszę naszemu narodowi, która stworzyłaby zupełnie nową Polskę, nową jakość”.

Po tym górnolotnym wstępie, poseł wyjawił „ co wymyślił dla młodzieży i ludzi młodych”. Otóż wpadł na pomysł, by u schyłku rządów Platformy, skutkujących ogromną emigracją młodych Polaków, powołać w rządzie Kopacz „ministra do spraw młodzieży i emigracji”.

Dlaczego młodzieży i emigracji? Bo te sprawy są bardzo ze sobą związane. Ten minister to byłaby osoba, która ma nie więcej niż 35 lat, a pracownicy, którzy pracowaliby razem z tym ministrem, tworzyliby zespół ludzi młodych, do 30. roku życia

— snuje wizje poseł Platformy.

Czytaj dalej na następnej stronie

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych