Premier Ewa Kopacz, która była gościem „Salonu Politycznego Trójki” niechętnie odpowiadała na pytania dotyczące propozycji PO dla polskich podatników, ale z dużym zapałem próbowała powiązać kwestię banków ze…SKOK-ami.
Szefowa rządu zapytana, czy projekt ustawy ws. posiadaczy kredytów walutowych jest samodzielną inicjatywą PO, odpowiedziała:
To jest projekt wniesiony przez grupę posłów, na czele tej grupy stoi przewodnicząca komisji finansów pani poseł Krystyna Skowrońska. (…) Trzymajmy się faktów – ten projekt został wniesiony przez grupę posłów, przez posłów Platformy Obywatelskiej, projekt który rozpoczyna dość mozolną drogę pomocy frankowiczom.
Chętnych do rozwiązania tego problemu nie było. Wszyscy o tym mówili, wszyscy się nad tym pochylali, natomiast dopiero dzisiaj wpłynął projekt
— dodała szefowa rządu.
Gdy prowadząca rozmowę Beata Michniewicz przypomniała słowa Janusza Piechocińskiego, który mówił o potrzebie złożenia takiego projektu, Kopacz nie omieszkała postawić w negatywnym świetle również swojego ministra.
Proszę mi wierzyć, że tych, którzy mówili, że trzeba coś zrobić…
— rzuciła Kopacz nie kończąc swojej myśli.
Najchętniej słucham tych, którzy mówią, że trzeba coś zrobić
— dodała oburzona Kopacz.
Gdy prowadząca zapytała, dlaczego PO złożyła ten projekt tak późno, premier odpowiedziała:
Lepiej późno, niż wcale.
Kopacz wyjaśniała, że zgodnie z projektem nastąpił podział ról między banki a kredytobiorców.
Kwota, która dzisiaj po przewalutowaniu powoduje, że wartość kredytu jest większa niż wartość hipoteki, to połowa z tego nadmiaru jest umarzana, a drugą połową dzielą się kredytobiorca i bank
— mówiła szefowa rządu.
Na pytanie, czy banki nie będą próbowały odbić sobie tego w inny sposób, Kopacz odpowiedziała:
Można by było zadać to pytanie również wtedy, gdy banki z bankowego funduszu gwarancyjnego zadbały o ludzi i ich depozyty w SKOK-ach. (…) Jakoś nie słyszałam troski wtedy, a szczególnie opozycja!
Dzisiaj banki, choć podatku nie mają, partycypują w kosztach chociażby ratowania takich instytucji jak SKOK-i, które nieodpowiedzialnie dzisiaj…
— zaczęła rozmówczyni Beaty Michniewicz ponownie nie kończąc swojej myśli.
Znamy trochę historię i wiemy, jak były wyprowadzane fundusze!
— niemal wykrzykiwała Kopacz.
Mimo że dziennikarka zwróciła uwagę, iż to zupełnie inna sprawa, premier uparcie obstawiała przy swoim:
To nie jest inna sprawa!
— grzmiała Kopacz.
Zapytana o zerową stawkę podatku dochodowego dla przedsiębiorców do 30., odpowiedziała:
Zdziwiłam się, że to jest jakaś propozycja PO. (…) Będziemy o tym mówić na początku września. Proszę mi wierzyć, dotrzymam słowa.
Również na pozostałe pytania dotyczące finansów i gospodarki, Kopacz konsekwentnie reagowała trzema słowami:
Odpowiem we wrześniu.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Premier Ewa Kopacz, która była gościem „Salonu Politycznego Trójki” niechętnie odpowiadała na pytania dotyczące propozycji PO dla polskich podatników, ale z dużym zapałem próbowała powiązać kwestię banków ze…SKOK-ami.
Szefowa rządu zapytana, czy projekt ustawy ws. posiadaczy kredytów walutowych jest samodzielną inicjatywą PO, odpowiedziała:
To jest projekt wniesiony przez grupę posłów, na czele tej grupy stoi przewodnicząca komisji finansów pani poseł Krystyna Skowrońska. (…) Trzymajmy się faktów – ten projekt został wniesiony przez grupę posłów, przez posłów Platformy Obywatelskiej, projekt który rozpoczyna dość mozolną drogę pomocy frankowiczom.
Chętnych do rozwiązania tego problemu nie było. Wszyscy o tym mówili, wszyscy się nad tym pochylali, natomiast dopiero dzisiaj wpłynął projekt
— dodała szefowa rządu.
Gdy prowadząca rozmowę Beata Michniewicz przypomniała słowa Janusza Piechocińskiego, który mówił o potrzebie złożenia takiego projektu, Kopacz nie omieszkała postawić w negatywnym świetle również swojego ministra.
Proszę mi wierzyć, że tych, którzy mówili, że trzeba coś zrobić…
— rzuciła Kopacz nie kończąc swojej myśli.
Najchętniej słucham tych, którzy mówią, że trzeba coś zrobić
— dodała oburzona Kopacz.
Gdy prowadząca zapytała, dlaczego PO złożyła ten projekt tak późno, premier odpowiedziała:
Lepiej późno, niż wcale.
Kopacz wyjaśniała, że zgodnie z projektem nastąpił podział ról między banki a kredytobiorców.
Kwota, która dzisiaj po przewalutowaniu powoduje, że wartość kredytu jest większa niż wartość hipoteki, to połowa z tego nadmiaru jest umarzana, a drugą połową dzielą się kredytobiorca i bank
— mówiła szefowa rządu.
Na pytanie, czy banki nie będą próbowały odbić sobie tego w inny sposób, Kopacz odpowiedziała:
Można by było zadać to pytanie również wtedy, gdy banki z bankowego funduszu gwarancyjnego zadbały o ludzi i ich depozyty w SKOK-ach. (…) Jakoś nie słyszałam troski wtedy, a szczególnie opozycja!
Dzisiaj banki, choć podatku nie mają, partycypują w kosztach chociażby ratowania takich instytucji jak SKOK-i, które nieodpowiedzialnie dzisiaj…
— zaczęła rozmówczyni Beaty Michniewicz ponownie nie kończąc swojej myśli.
Znamy trochę historię i wiemy, jak były wyprowadzane fundusze!
— niemal wykrzykiwała Kopacz.
Mimo że dziennikarka zwróciła uwagę, iż to zupełnie inna sprawa, premier uparcie obstawiała przy swoim:
To nie jest inna sprawa!
— grzmiała Kopacz.
Zapytana o zerową stawkę podatku dochodowego dla przedsiębiorców do 30., odpowiedziała:
Zdziwiłam się, że to jest jakaś propozycja PO. (…) Będziemy o tym mówić na początku września. Proszę mi wierzyć, dotrzymam słowa.
Również na pozostałe pytania dotyczące finansów i gospodarki, Kopacz konsekwentnie reagowała trzema słowami:
Odpowiem we wrześniu.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/258707-kopacz-unika-odpowiedzi-na-wazne-pytania-ws-naszych-pieniedzy-odpowiem-we-wrzesniu?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.