Kierunek Śląsk - Kopacz znowu na Centralnym. Dziennikarze pytają o słowa z taśmy Bieńkowskiej ws. górnictwa ("W d... mieli przez siedem lat"). Premier udaje zaskoczoną...

Premier Ewa Kopacz znów wsiada do pociągu - tym razem z Dworca Centralnego jedzie na południe Polski, na Śląsk, gdzie we wtorek ma odbyć się wyjazdowe posiedzenie rządu.

Szefowa rządu na krótkiej konferencji prasowej przed wejściem do pociągu sporo mówiła o górnictwie i Śląsku. Jedna z dziennikarek zapytała ją jednak o słowa Elżbiety Bieńkowskiej z nagrania ze spotkania z Pawłem Wojtunikiem. Chodzi o pamiętne: „Ministerstwo w d… miało całe to górnictwo”.

CZYTAJ WIĘCEJ: Nokautujące zestawienie! Bieńkowska o górnictwie: na Barbórce i na taśmach… „Ministerstwo w d… miało całe to górnictwo przez 7 lat!” [WIDEO]

Kopacz udawała zaskoczoną.

Nie słyszałam tych słów, ja wiem, i mogę ewentualnie powiedzieć, co rozumiałam przez słowa, które wygłaszałam zawsze. Za swoje działania dostawałam również od was, ale stawiałam na bezpieczeństwo energetyczne oparte na polskim węglu

— mówiła.

Jak podkreślała, rząd PO-PSL szykuje na najbliższe dni ofensywę właśnie w Katowicach.

To były dwa intensywne dni, w których spotykaliśmy się z Polakami, notowaliśmy również ich uwagi, a dziś wybieramy się na Śląsk. Od rana są tam moi ministrowie - spotkam się z nimi wieczorem, gdy zdadzą mi harmonogram z tych spotkań

— tłumaczyła Kopacz, zapowiadając przedstawienie specjalnego programu dla Śląska.

Śląsk ma być sercem przemysłowym Polski - to serca ma bić i promieniować na całą Polskę

— oceniła.

Kopacz poruszyła też sprawę Grecji i jej problemów oraz negocjacji z instytucjami unijnymi.

Grecja jest potrzebna Europie, tak jak Europa Grecji. Powinniśmy wspierać Grecję w jej reformach, bo bez tych reform trudno, żeby Grecja przychodziła i mówiła: „Potrzebujemy wsparcia!”. Strefa euro musi być wiarygodna, aby inne kraje były zachęcane do wejścia do niej

— mówiła pani premier.

I dodawała:

My jesteśmy bezpieczni, nasze banki są stabilne - kiedy zaczęła się historia Grecji, mówiłam o dużych rezerwach. (…) To są miliardowe rezerwy, w każdej chwili szef NBP i minister finansów mają możliwości

— zakończyła.

svl