Prof. Chwedoruk o "antysystemowości" ruchu Pawła Kukiza: "Coś w tej całej historii jest nieautentycznego". NASZ WYWIAD

PAP/Aleksander Koźmiński
PAP/Aleksander Koźmiński

We Włoszech też komik wprowadził siebie i swoich ludzi do parlamentu…

Tak, Beppe Grillo. W latach 30. pełno było w Europie polityków, którzy mówili, że czyn jest ważniejszy niż myśl i którzy obiecywali wszystkim wszystko, a także mówili, że są antysystemowi, choć tak naprawdę byli finansowani bardzo obficie przez wielki kapitał czy armię. Dziś mamy inne czasy i inny kraj, ale i tak można to uznać za poważny sygnał ostrzegawczy. Chciałbym zwrócić na jeszcze jeden, bardzo niebezpieczny paradoks tej sytuacji. Oto bowiem polityk antysystemowy w kluczowych sprawach ma takie same poglądy jak ów mityczny, wyszukiwany przez niego system. Paweł Kukiz jest politykiem konserwatywnym światopoglądowo, liberalnym gospodarczo promującym JOWy. Platforma Obywatelska jest partią należącą do chadeckiej międzynarodówki, a w partii tej jest wielu konserwatywnych polityków. Jest partią promującą liberalizm gospodarczy i JOWy. To pokazuje, że coś w tej całej historii jest nieautentycznego.

Ale przecież Paweł Kukiz prezentuje się jako postać zwalczająca Platformę Obywatelską! To krytyk działań tej partii.

Owszem, jest jej wrogiem i dobrym znajomym.

Nawiązuje pan do tego, że brał czynny udział w kampanii wyborczej PO w 2007 r?

Tak. Pamiętajmy, że autentyczna antysystemowość w Polsce w dobie globalizacji polegałaby np. na bardzo lewicowym, prosocjalnym programie gospodarczym. Polegałaby np. na rehabilitacji PRL, bo głównym elementem dzisiejszego systemu jest odrzucenie tej epoki. Antysystemowością byłoby np. żądanie wyjścia z NATO i Unii Europejskiej. Bez względu na stopień realizmu to jest właśnie realna antysystemowość. Jak można uznać kogoś za antystemowca, kto wpisuje się w poglądy systemowe? Co najwyżej przekaz ten można zrozumieć tak, że system nie zrealizował się, czyli „jestem antysystemowcem, bo chcę zrobić to, czego oni nie chcą zrobić.” Warto przypomnieć, że JOWy były Polsce zalecane przez Zbigniewa Brzezińskiego w 1991 r. A trudno uznać go, czy Ewę Kopacz lub Bronisława Komorowskiego za polityków antysystemowych. Mam więc wrażenie, obok autentycznego niezadowolenia wyborców Pawła Kukiza i szczerych intencji, wiele jest chaosu, nieporozumienia i – co może być dla niego zagrożeniem – że wielu jego wyborców przyjrzy się jego poglądom. To może być jak z Palikotem. Gdy był on na poziomie kilku haseł, to wszystko było w porządku. Gdy pobył on trochę w parlamencie, popróbował sprofesjonalizować swoją partię, to zaczął się zjazd sondażowy.

I to może spotkać Ruch Pawła Kukiza?

Myślę, że na razie nie. Tu terminy grają na jego korzyść. Jeśli wejdzie on do parlamentu i wprowadzi on tam swój klub, to ten klub będzie w stu procentach od niego uzależniony. Tam nie będzie ani jednego samodzielnego polityka i pewnie to będzie najbardziej zdyscyplinowane ugrupowanie w całym Sejmie.

« poprzednia strona
123
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych