Osobliwa konferencja nt. „Operacji Most” (czyli przerzutu rosyjskich Żydów, poprzez Warszawę, z Moskwy do Jerozolimy), skłania do kilku refleksji i kilku pytań. Kompletnie, podkreślmy to, nie związanych z samym meritum „Mostu”.
Po pierwsze (choć to wcale nie najważniejsze, choć spektakularne) – zdumiewa postawa posła PO Marcina Święcickiego, który uznał, że nie jest rzeczą kompromitującą uczestniczenie w owej imprezie wraz z oczywistymi aferzystami – szefami spółki Art-B, Bogusławem Bagsikiem i Andrzejem Gąsiorowskim. Więcej – uczestniczenie w imprezie przez tychże gentelmanów organizowanej.
Po drugie – zdumiewa tupet jednego z tych gentelmanów (Gąsiorowskiego), który potrafi dziś twierdzić, że… żadnej afery nie było. Gąsiorowski uniknął polskiej sprawiedliwości, jego kolega Bogusław Bagsik miał jednak mniej szczęścia, zafasował wyrok 9 lat więzienia za liczne przekupstwa oraz – przede wszystkim – za wyprowadzenie z polskiego sektora bankowego gigantycznych kwot. Co miało miejsce – rzecz może nie bez znaczenia w sensie etycznym – wtedy, kiedy nasz kraj staczał się na dno kryzysu, a budżet nie miał pieniędzy na emerytury i pensje dla nauczycieli.
Po trzecie – zdumiewa postawa większości polskich mediów, które w żaden sposób nie odniosły się do tej imprezy, albo ograniczyły do „podstawiania sitka” kryminalistom. Można tylko dywagować, jaki czynnik wywarł tu większy wpływ – profesjonalny upadek środków przekazu, owocujący brakiem intelektualnych możliwości ogarnięcia tematu? Strach przed narażeniem się organizatorom, którzy – czuć to przez skórę – są, lub przynajmniej z sukcesem udają, znowu bardzo wpływowych? Obawa przed stworzeniem pozorów, które mogłyby posłużyć do oskarżenie o antysemityzm?
Po czwarte – konferencja była podzielona na dwie części, otwartą i zamkniętą. Nasza wiedza ogranicza się do otwartej. Ale bardzo wyraźnie sufluje się sugestie, iż Art-B odegrała ważną rolę w operacji „Most”. A sam Gąsiorowski twierdzi wręcz:
Ja w operację Most wszedłem w 1985 roku. Kiedy poszła informacja, że gen. Jaruzelski podpisał układ, który był wtedy tajny, o tym, że Polska zgadza się na współudział w operacji wypuszczenia Żydów ze Związku Radzieckiego przez Polskę tranzytem, zacząłem tym mocno żyć. Czyli lobbing, wspieranie, angażowanie innych ludzi do tej operacji
Ciąg dalszy na kolejnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Osobliwa konferencja nt. „Operacji Most” (czyli przerzutu rosyjskich Żydów, poprzez Warszawę, z Moskwy do Jerozolimy), skłania do kilku refleksji i kilku pytań. Kompletnie, podkreślmy to, nie związanych z samym meritum „Mostu”.
Po pierwsze (choć to wcale nie najważniejsze, choć spektakularne) – zdumiewa postawa posła PO Marcina Święcickiego, który uznał, że nie jest rzeczą kompromitującą uczestniczenie w owej imprezie wraz z oczywistymi aferzystami – szefami spółki Art-B, Bogusławem Bagsikiem i Andrzejem Gąsiorowskim. Więcej – uczestniczenie w imprezie przez tychże gentelmanów organizowanej.
Po drugie – zdumiewa tupet jednego z tych gentelmanów (Gąsiorowskiego), który potrafi dziś twierdzić, że… żadnej afery nie było. Gąsiorowski uniknął polskiej sprawiedliwości, jego kolega Bogusław Bagsik miał jednak mniej szczęścia, zafasował wyrok 9 lat więzienia za liczne przekupstwa oraz – przede wszystkim – za wyprowadzenie z polskiego sektora bankowego gigantycznych kwot. Co miało miejsce – rzecz może nie bez znaczenia w sensie etycznym – wtedy, kiedy nasz kraj staczał się na dno kryzysu, a budżet nie miał pieniędzy na emerytury i pensje dla nauczycieli.
Po trzecie – zdumiewa postawa większości polskich mediów, które w żaden sposób nie odniosły się do tej imprezy, albo ograniczyły do „podstawiania sitka” kryminalistom. Można tylko dywagować, jaki czynnik wywarł tu większy wpływ – profesjonalny upadek środków przekazu, owocujący brakiem intelektualnych możliwości ogarnięcia tematu? Strach przed narażeniem się organizatorom, którzy – czuć to przez skórę – są, lub przynajmniej z sukcesem udają, znowu bardzo wpływowych? Obawa przed stworzeniem pozorów, które mogłyby posłużyć do oskarżenie o antysemityzm?
Po czwarte – konferencja była podzielona na dwie części, otwartą i zamkniętą. Nasza wiedza ogranicza się do otwartej. Ale bardzo wyraźnie sufluje się sugestie, iż Art-B odegrała ważną rolę w operacji „Most”. A sam Gąsiorowski twierdzi wręcz:
Ja w operację Most wszedłem w 1985 roku. Kiedy poszła informacja, że gen. Jaruzelski podpisał układ, który był wtedy tajny, o tym, że Polska zgadza się na współudział w operacji wypuszczenia Żydów ze Związku Radzieckiego przez Polskę tranzytem, zacząłem tym mocno żyć. Czyli lobbing, wspieranie, angażowanie innych ludzi do tej operacji
Ciąg dalszy na kolejnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/256681-proste-pytanie-czy-izrael-sfinansowal-przerzut-rosyjskich-zydow-pieniedzmi-wyprowadzonymi-z-polski-bardzo-prosze-o-odpowiedz