wPolityce.pl: Krzysztof Szczerski w rozmowie z portalem wPolityce.pl oraz w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” wskazał na warunki dobrego dialogu, jakie powinniśmy postawić Niemcom. Wywołało to sceptycyzm m.in. „Gazety Wyborczej”, która sugerowała, że to stroszenie piór. Czy objęcie urzędu przez nowego prezydenta to okazja, by na nowo definiować relacje z naszymi partnerami?
Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski: To oczywiście jest okazja do wprowadzenia korekt czy zmian w naszych relacjach. Jednak trzeba pamiętać o ograniczeniach natury konstytucyjnej. Prezydent może proponować, może inicjować dyskusję na nowe tematy, ale to rząd podejmuje realne decyzje. Również Niemcy mają świadomość, że to w rozmowach z rządem mogą zapaść wiążące rozstrzygnięcia.
Warto się zatem przejmować nową taktyką prezydenta?
Ta sprawa odgrywa dużą rolę w polityce krajowej. Ważne są choćby słowa, używane w tej sprawie. Platformie opłaca się komentować słowa Krzysztofa Szczerskiego, wskazując, że stawia on warunki Niemcom. Ja wolę mówić o tematach do rozmowy. Nie należy słów Szczerskiego traktować jako ultimatum. Jest jednak rzeczą oczywistą, że w relacjach polsko-niemieckich istnieją problemy, które wymagają ponownego przedyskutowania i przedstawienia stanowisk obu stron. Trzeba liczyć, że one zostaną zdiagnozowane w sposób bardziej korzystny dla Polski.
Jakie Pan definiuje problemy?
Jednym z poważnych tematów jest dziś sprawa niemieckiego sprzeciwu wobec rozmieszczania stałych baz i infrastruktury wojskowej NATO na wschodniej flance Sojuszu. Wyraźnie dziś widać, że ta kwestia ma obecnie szanse pozytywnego rozstrzygnięcia, z uwagi na zmiany stanowiska USA. W mojej ocenie ta sprawa będzie rozstrzygana w relacjach środkowoeuropejsko-amerykańskich, w tym polsko-amerykańskich, a nie niemiecko-amerykańskich. Sądzę, że w związku z polityką rosyjską również stanowisko samych Niemiec może ulec zmianie.
Media i część ośrodków politycznych może uznać, że to jest gra na konflikt, na spór z naszym ważnym partnerem.
To jest błędne twierdzenie. Takie stawianie sprawy jest szkodliwe. Szczególnie, że jest seria tematów do rozmów z Niemcami, na których również musi nam zależeć. Mówię choćby o sprawie polityki klimatycznej UE, której szermierzami są Niemcy, a która obecnie jest dla Polski nie do zaakceptowania. Trudno na ten temat milczeć, czy udawać, że poruszenie tego tematu to wywoływanie konfliktów niszczących podstawy polskiej polityki. To jest poważny problem, wobec którego byłoby dziwactwem, by Polska milczała. Naturalne są próby zmiany obecnej sytuacji. Podobnie rzecz się ma w sprawie polskiej mniejszości w Niemczech, czy szeregu kwestii, które w relacjach Polski i Niemiec mają dla naszej przyszłości konkretne znaczenie. Warto pamiętać również o obecności formuły rozwiązywania problemów na Wschodzie. Sytuacja, w której w rozmowach obecna jest Francja, a nieobecne są wszystkie kraje z regionu, jest dziwactwem.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
wPolityce.pl: Krzysztof Szczerski w rozmowie z portalem wPolityce.pl oraz w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” wskazał na warunki dobrego dialogu, jakie powinniśmy postawić Niemcom. Wywołało to sceptycyzm m.in. „Gazety Wyborczej”, która sugerowała, że to stroszenie piór. Czy objęcie urzędu przez nowego prezydenta to okazja, by na nowo definiować relacje z naszymi partnerami?
Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski: To oczywiście jest okazja do wprowadzenia korekt czy zmian w naszych relacjach. Jednak trzeba pamiętać o ograniczeniach natury konstytucyjnej. Prezydent może proponować, może inicjować dyskusję na nowe tematy, ale to rząd podejmuje realne decyzje. Również Niemcy mają świadomość, że to w rozmowach z rządem mogą zapaść wiążące rozstrzygnięcia.
Warto się zatem przejmować nową taktyką prezydenta?
Ta sprawa odgrywa dużą rolę w polityce krajowej. Ważne są choćby słowa, używane w tej sprawie. Platformie opłaca się komentować słowa Krzysztofa Szczerskiego, wskazując, że stawia on warunki Niemcom. Ja wolę mówić o tematach do rozmowy. Nie należy słów Szczerskiego traktować jako ultimatum. Jest jednak rzeczą oczywistą, że w relacjach polsko-niemieckich istnieją problemy, które wymagają ponownego przedyskutowania i przedstawienia stanowisk obu stron. Trzeba liczyć, że one zostaną zdiagnozowane w sposób bardziej korzystny dla Polski.
Jakie Pan definiuje problemy?
Jednym z poważnych tematów jest dziś sprawa niemieckiego sprzeciwu wobec rozmieszczania stałych baz i infrastruktury wojskowej NATO na wschodniej flance Sojuszu. Wyraźnie dziś widać, że ta kwestia ma obecnie szanse pozytywnego rozstrzygnięcia, z uwagi na zmiany stanowiska USA. W mojej ocenie ta sprawa będzie rozstrzygana w relacjach środkowoeuropejsko-amerykańskich, w tym polsko-amerykańskich, a nie niemiecko-amerykańskich. Sądzę, że w związku z polityką rosyjską również stanowisko samych Niemiec może ulec zmianie.
Media i część ośrodków politycznych może uznać, że to jest gra na konflikt, na spór z naszym ważnym partnerem.
To jest błędne twierdzenie. Takie stawianie sprawy jest szkodliwe. Szczególnie, że jest seria tematów do rozmów z Niemcami, na których również musi nam zależeć. Mówię choćby o sprawie polityki klimatycznej UE, której szermierzami są Niemcy, a która obecnie jest dla Polski nie do zaakceptowania. Trudno na ten temat milczeć, czy udawać, że poruszenie tego tematu to wywoływanie konfliktów niszczących podstawy polskiej polityki. To jest poważny problem, wobec którego byłoby dziwactwem, by Polska milczała. Naturalne są próby zmiany obecnej sytuacji. Podobnie rzecz się ma w sprawie polskiej mniejszości w Niemczech, czy szeregu kwestii, które w relacjach Polski i Niemiec mają dla naszej przyszłości konkretne znaczenie. Warto pamiętać również o obecności formuły rozwiązywania problemów na Wschodzie. Sytuacja, w której w rozmowach obecna jest Francja, a nieobecne są wszystkie kraje z regionu, jest dziwactwem.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/256391-analiza-prof-zurawskiego-tworzenie-strachu-ze-za-rzadow-dudy-i-pis-przyjdzie-epoka-walki-ze-wszystkimi-w-polityce-zagranicznej-jest-szkodliwe-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.