Ale nawet jeśli naiwnie przyjąć tę odnowę rządu i Platformy Obywatelskiej oraz dymisje wszystkich nagranych i powiązanych z aferą taśmową, to co z dymisjami Elżbiety Bieńkowskiej i Pawła Wojtunika?
Ano nic, ponieważ władza Ewy Kopacz kończy się na Platformie. Szef CBA - według doniesień medialnych - oparł się naciskom szefowej rządu ws. dymisji, po prostu nie przyjmując tego pomysłu do wiadomości. Kopacz nie ma na niego żadnego wpływu, tym bardziej, że - jak mówił prof. Zybertowicz - Wojtunik może trzymać rękach karty w postaci śledztw wymierzonych w polityków PO. Jest nie do ruszenia, a już na pewno nie przez tak kulawego lidera jak Ewa Kopacz. Z kolei Bieńkowska nawet nie raczyła się odnieść do kwestii taśmy ze swoim udziałem. Nie ma się co łudzić, że jakikolwiek sygnał w tej sprawie wymusi na niej aktualna szefowa Platformy. Bieńkowska wszak „odseparowała się już od tego syfu”, jak słyszeliśmy na nagraniach.
O tym, że Donald Tusk obiecał do września ubiegłego roku specjalny raport w sprawie afery taśmowej, a Janusz Piechociński zapowiedział przyspieszone wybory, jeśli do sierpnia (również ubiegłego roku) nie otrzyma wyjaśnień, nie warto nawet wspominać.
Platforma jest dziś na ostatniej prostej swoich rządów, a jej liderka nie ma pojęcia, jak zmienić aktualną sytuację. Powtórzę - dzisiejsze miotanie się pani premier jest lustrzanym odbiciem tego, co czynił Bronisław Komorowski po przegranej w I turze wyborów. Jesienią Kopacz dołączy do Komorowskiego. Te czaszki już się nie uśmiechną.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ale nawet jeśli naiwnie przyjąć tę odnowę rządu i Platformy Obywatelskiej oraz dymisje wszystkich nagranych i powiązanych z aferą taśmową, to co z dymisjami Elżbiety Bieńkowskiej i Pawła Wojtunika?
Ano nic, ponieważ władza Ewy Kopacz kończy się na Platformie. Szef CBA - według doniesień medialnych - oparł się naciskom szefowej rządu ws. dymisji, po prostu nie przyjmując tego pomysłu do wiadomości. Kopacz nie ma na niego żadnego wpływu, tym bardziej, że - jak mówił prof. Zybertowicz - Wojtunik może trzymać rękach karty w postaci śledztw wymierzonych w polityków PO. Jest nie do ruszenia, a już na pewno nie przez tak kulawego lidera jak Ewa Kopacz. Z kolei Bieńkowska nawet nie raczyła się odnieść do kwestii taśmy ze swoim udziałem. Nie ma się co łudzić, że jakikolwiek sygnał w tej sprawie wymusi na niej aktualna szefowa Platformy. Bieńkowska wszak „odseparowała się już od tego syfu”, jak słyszeliśmy na nagraniach.
O tym, że Donald Tusk obiecał do września ubiegłego roku specjalny raport w sprawie afery taśmowej, a Janusz Piechociński zapowiedział przyspieszone wybory, jeśli do sierpnia (również ubiegłego roku) nie otrzyma wyjaśnień, nie warto nawet wspominać.
Platforma jest dziś na ostatniej prostej swoich rządów, a jej liderka nie ma pojęcia, jak zmienić aktualną sytuację. Powtórzę - dzisiejsze miotanie się pani premier jest lustrzanym odbiciem tego, co czynił Bronisław Komorowski po przegranej w I turze wyborów. Jesienią Kopacz dołączy do Komorowskiego. Te czaszki już się nie uśmiechną.
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/255883-3-miesiace-temu-zapytalem-kopacz-o-afere-tasmowa-odpowiedzia-byly-buta-i-kpiny-dzis-premier-zachowuje-sie-jak-komorowski-po-i-turze-skonczy-tak-samo?strona=3
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.