W cieniu skandalu z wyciekiem akt afery taśmowej, który wstrząsnął ekipą Ewy Kopacz, podskórnie rozgrywa się sprawa fundamentalna dla polskiego wymiaru sprawiedliwości!
1 lipca wchodzą w życie przepisy, które wywrócą do góry nogami obecny sposób funkcjonowania sądów i prokuratur. Jedni ostrzegają, że to zmiany na korzyść przestępców i bogaczy. Inni zapowiadają rewolucję, która sprawi, iż procesy przestaną wlec się latami.
Kto ma w tym sporze rację? Przedstawiamy NASZ RAPORT.
Środowy poranek. Politycy i media żyją wyciekiem akt śledztwa ws. afery taśmowej. Mało kto zwraca uwagę na oświadczenie ministra sprawiedliwości Borysa Budki, że nie może być mowy o wydłużeniu vacatio legis nowelizacji kodeksu postępowania karnego. Nowe przepisy, drastycznie zmieniające sposób przeprowadzania procesów sądowych i wydawania wyroków, wejdą w życie – wbrew protestom wielu prawników i polityków – 1 lipca 2015 r.
Nowelizacja Kodeksu postępowania karnego jest oczekiwana przez wiele środowisk, ale przede wszystkim przez opinię publiczną. Należy skończyć z procesami przewlekłymi, trwającymi latami i wielokrotnie wracającymi do ponownego rozpatrzenia
— ogłasza Budka.
Chwilę potem odzywa się prokurator generalny.
Bez wątpienia 1 lipca to jest data wejścia w życie nowego modelu postępowania karnego, co do którego ja mam sceptyczne uwagi, zresztą nie tylko ja, także środowisko sędziowskie, natomiast z całą pewnością na prokuratorów zostaną w związku z tym nałożone dodatkowe obowiązki bez odciążania ich tak naprawdę z zakresu tego obowiązku. W związku z tym należy oczekiwać, że prokuratura oczywiście będzie miała coraz poważniejsze trudności w realizowaniu swoich zadań
— ostrzega w radiowej Jedynce.
Wieczorem Andrzej Seremet dowiaduje się, że może pakować swoje rzeczy w gabinecie prokuratora generalnego. Nikt nie wiąże spodziewanej dymisji prokuratora generalnego ze sprawą zmiany kpk. I może również o to chodziło. Czy odwołanie Seremeta nie wygląda bowiem jak pozbycie się niewygodnego świadka, i to usytuowanego na jednym z najwyższych stanowisk w wymiarze sprawiedliwości, który mógłby nagłaśniać plajtę kolejnej „wielkiej reformy” Platformy? Ale zacznijmy od początku…
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W cieniu skandalu z wyciekiem akt afery taśmowej, który wstrząsnął ekipą Ewy Kopacz, podskórnie rozgrywa się sprawa fundamentalna dla polskiego wymiaru sprawiedliwości!
1 lipca wchodzą w życie przepisy, które wywrócą do góry nogami obecny sposób funkcjonowania sądów i prokuratur. Jedni ostrzegają, że to zmiany na korzyść przestępców i bogaczy. Inni zapowiadają rewolucję, która sprawi, iż procesy przestaną wlec się latami.
Kto ma w tym sporze rację? Przedstawiamy NASZ RAPORT.
Środowy poranek. Politycy i media żyją wyciekiem akt śledztwa ws. afery taśmowej. Mało kto zwraca uwagę na oświadczenie ministra sprawiedliwości Borysa Budki, że nie może być mowy o wydłużeniu vacatio legis nowelizacji kodeksu postępowania karnego. Nowe przepisy, drastycznie zmieniające sposób przeprowadzania procesów sądowych i wydawania wyroków, wejdą w życie – wbrew protestom wielu prawników i polityków – 1 lipca 2015 r.
Nowelizacja Kodeksu postępowania karnego jest oczekiwana przez wiele środowisk, ale przede wszystkim przez opinię publiczną. Należy skończyć z procesami przewlekłymi, trwającymi latami i wielokrotnie wracającymi do ponownego rozpatrzenia
— ogłasza Budka.
Chwilę potem odzywa się prokurator generalny.
Bez wątpienia 1 lipca to jest data wejścia w życie nowego modelu postępowania karnego, co do którego ja mam sceptyczne uwagi, zresztą nie tylko ja, także środowisko sędziowskie, natomiast z całą pewnością na prokuratorów zostaną w związku z tym nałożone dodatkowe obowiązki bez odciążania ich tak naprawdę z zakresu tego obowiązku. W związku z tym należy oczekiwać, że prokuratura oczywiście będzie miała coraz poważniejsze trudności w realizowaniu swoich zadań
— ostrzega w radiowej Jedynce.
Wieczorem Andrzej Seremet dowiaduje się, że może pakować swoje rzeczy w gabinecie prokuratora generalnego. Nikt nie wiąże spodziewanej dymisji prokuratora generalnego ze sprawą zmiany kpk. I może również o to chodziło. Czy odwołanie Seremeta nie wygląda bowiem jak pozbycie się niewygodnego świadka, i to usytuowanego na jednym z najwyższych stanowisk w wymiarze sprawiedliwości, który mógłby nagłaśniać plajtę kolejnej „wielkiej reformy” Platformy? Ale zacznijmy od początku…
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 4
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/255742-przelom-w-wymiarze-sprawiedliwosci-czy-prezent-dla-gangsterow-szykuje-sie-sadowe-trzesienie-ziemi-co-czeka-polakow-nasza-analiza?strona=1