Zgodnie z zapowiedziami dziś ruszyło Biuro Pomocy Prawnej Andrzeja Dudy. Od rana warszawiacy zgłaszają się po bezpłatną pomoc prawną.
To trwała idea. Wielokrotnie o tym rozmawiałem z Andrzejem Dudą podczas naszych kontaktów w Parlamencie Europejskim. Mówiliśmy, że istnieje wielka potrzeba pomocy ludziom, którzy ze swoimi problemami odbijają się jak od ściany w wielu instytucjach państwowych. Najbardziej niestety w wymiarze sprawiedliwości. Sądy i prokuratury to instytucje, w których nie można się nawet skutecznie poskarżyć, bo mają taki status, że są wyłączone spod wszelkiej kontroli
— powiedział portalowi wPolityce.pl Janusz Wojciechowski z PiS.
Ponad 140 osób zgłosiło się już do Biura Pomocy Prawnej, stworzonego przez kandydata PiS na prezydenta Andrzeja Dudę. Przyjmuje ich szef biura - były prezes NIK, obecnie europoseł PiS Janusz Wojciechowski i jego prawnicy.
W czwartek, który był pierwszym dniem działania powołanego przez Dudę biura, przed jego siedzibą przy ul. Pięknej w Warszawie stało w kolejce kilkadziesiąt osób, niektórzy czekają w środku. Do godz. 13.30 zgłosiło się 145 osób i nadal przychodzili następni.
Ta liczba ludzi, którzy przyszli, przekroczyła nasze wyobrażenie
— powiedział PAP Wojciechowski.
Ci ludzie przychodzą tu, bo wielokrotnie odbijali się od ściany. Ta liczba pokazuje skalę problemu, skalę niewydolności polskiego państwa. Jeśli ktoś chce rozmawiać z takimi ludźmi, zaraz są tłumy
— mówił.
Nikt z tych osób, które tu dzisiaj przyszły, na pewno nie będzie zostawiony bez pomocy
— zapewnił.
Niektóre rozmowy są dłuższe, bo sprawa jest na takim etapie, że już w trakcie tych rozmów przygotowałem wiele pism interwencyjnych
— podkreślił Wojciechowski.
Z niektórymi osobami umawiamy się na osobny kontakt, na dyżur w biurze poselskim, czy inną osobną rozmowę gdzieś w Warszawie
— dodał.
Wojciechowski powiedział, że do biura przychodzą ludzie bezsilni w kontakcie z organami państwa.
Przykład takiej sprawy - mówił - komornik licytuje człowieka z mieszkania, mimo że ten - jak wynika z dokumentów - nie miał żadnych długów, a chodzi o pomyłkę w nazwisku.
Inne sprawy związane są m.in. z przewlekłymi postępowaniami organów sprawiedliwości.
Była też pani, której zamordowano syna - wszystko na to wskazuje - a prokurator przyjął wersję samobójstwa
— relacjonował Wojciechowski.
Przed południem szef biura udał się do Ministerstwa Sprawiedliwości z kilkoma interwencjami, w tym jedną - jak powiedział PAP - będącą wynikiem dzisiejszych spotkań.
Zdaniem Wojciechowskiego, jeśli Duda zostanie prezydentem, to biuro - które wtedy będzie działało w ramach Kancelarii Prezydenta - zyska niezwykle skuteczne narzędzia do interwencji.
Nie wyobrażam sobie, żeby Prokurator Generalny nie zlecił np. ponownego zbadania sprawy niewyjaśnionej śmierci młodej dziewczyny, jeśli zwróci się o to prezydent RP
— powiedział.
B. prezes Najwyższej Izby Kontroli zastrzegł, że oczywiście nie we wszystkich sprawach należy używać autorytetu prezydenta, ale w tych szczególnie ważnych - tak.
Prezydent nie jest oczywiście od tego, żeby zajmował się sporami o kawałek miedzy, czy jakimiś drobnymi sprawami sąsiedzkimi, choć w różnych sprawach ludzie mogą spotkać się z lekceważeniem
— mówił.
Ale prezydent jest od interwencji wtedy, gdy ludzie nie mogą dobić się o elementarną sprawiedliwość
— podkreślił.
Do siedziby biura ciągle przychodzą nowi ludzie. Pracownicy musieli stworzyć listę oczekujących. Jak powiedział PAP jeden z organizatorów, jest już tylu chętnych, że rozpatrzenie spraw jedynie tych, którzy już są na liście, na pewno zajmie kilka dni. Biuro ma działać od poniedziałku do piątku w godz. 8-15.
Oczekujący liczą na pomoc przede wszystkim w sprawach osobistych, chodzi o eksmisje, sprawy opieki nad dziećmi, przemoc domową.
Jestem u kresu sił. Mam w domu przemoc, nie mogę nic z tym zrobić, nie mam też środków do życia. Przyszłam z zawieszoną sprawą alimentacyjną. Przyniosłam wszystkie dokumenty
— powiedziała PAP jedna z kobiet czekających w kolejce, pani Alina z Warszawy.
Pan Zygmunt z Warszawy liczy na pomoc, bo - jego zdaniem - prokurator zbyt opieszale zajmuje się sprawą wyłudzenia jego mieszkania przez radcę prawnego.
Ma sprawę dyscyplinarną, ale to też się ciągnie. Tymczasem wrzucił nas do piwnicy, grozi nam eksmisja. W zeszłym roku żona miała udar. Liczę na interwencję.
Pan Mirosław z Siedlec również chce poskarżyć się na wymiar sprawiedliwości.
Jestem po wypadku, ciągle walczę o odszkodowanie (…) Mam m.in. uszkodzony kręgosłup, tymczasem ZUS chyba jeszcze mnie „uzdrowi” i wyśle do pracy, ręce mi opadają
— powiedział.
Wojciechowski zapewnił PAP, że nadal osobiście będzie przyjmował zainteresowanych. Jak zastrzegł, nie wie, czy do samych wyborów - bo w tym czasie czeka go jeszcze sesja Parlamentu Europejskiego - ale jak powiedział biuro będzie z pewnością przyjmować.
Na oknie lokalu przy ul. Pięknej 24 widnieje napis: Prezydenckie Biuro Pomocy Prawnej, Zawsze po stronie obywateli, #DUDAPOMOC
PAP
mly
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/244462-ogromne-kolejki-przed-biurem-pomocy-prawnej-andrzeja-dudy-istnieje-wielka-potrzeba-pomocy-ludziom-zobacz-zdjecia