Komorowski wpadł po uszy! Co to za prezydent, który nie zna konstytucji i nie wie co podpisuje?!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. prezydent.pl/Wojciech Grzędziński
fot. prezydent.pl/Wojciech Grzędziński

O wpadkach, gafach i żenujących incydentach, znaczących prezydenturę Bronisława Komorowskiego, można napisać grubą książkę, łączącą w sobie elementy komedii i dramatu. Ale takiej tragifarsy, jak ta ze znajomością, a właściwie nieznajomością, przez prezydenta Konstytucji RP, jeszcze nie było!

Komorowski chce, by uważać go za strażnika konstytucji, a nie dozorcę pałacowych żyrandoli. Jak jednak można powierzyć tak odpowiedzialną misję komuś kto nie wie czego ma chronić?!

Urzędujący prezydent, jako głowa państwa i katolik, powinien mieć na honorowym miejscu w swej bibliotece dwa dzieła: Pismo Święte i Konstytucję RP. Wypadałoby też, by oba te dzieła znał. Jak jest ze znajomością Pisma Świętego – po stanowisku prezydenta w sprawie in vitro, można mieć wątpliwości.

Takich wątpliwości nie ma natomiast w przypadku ustawy zasadniczej. Komorowski jej nie zna!

Prezydent z mocy konstytucji nie podpisuje budżetu, nie ma prawa go wetować. Jeżeli kandydaci tego nie wiedzą i opowiadają bajki, jakby kandydowali na premiera, to jest to element kompromitacji politycznej

— stwierdził w radiowym wywiadzie.

CZYTAJ WIĘCEJ: Czy on jeszcze cokolwiek kontroluje?! Ale wpadka Komorowskiego! Prezydent poucza, a sam nie wiedział, że… może podpisać ustawę budżetową!

Gdyby Komorowski konstytucję znał, wiedziałby, że zgodnie z art. 224. prezydent budżet podpisuje (Komorowski czynił to za swojej kadencji kilka razy, czego – sądząc po jego wypowiedzi - zapewne nie zauważył), a nawet może skierować ów budżet do Trybunału Konstytucyjnego.

fot. wPolityce.pl/prezydent.pl
fot. wPolityce.pl/prezydent.pl

Jeśli więc ktoś opowiada bajki, to tylko specjalista od Smerfa Marudy. A co do kompromitacji politycznej, trudno o większą niż nieznajomość fundamentalnego dla państwa aktu prawnego.

Komorowski miał różne wpadki. Było bigosowanie, był szogun i „bul”. Tym razem wpadł po uszy! Co to za prezydent, który nie zna konstytucji i nie wie pod czym się podpisuje?!

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych