wPolityce.pl: Litwa informuje, że jej służby złapały szpiega rosyjskiego, który chciał wpływać na decyzje i działania kręgów władzy. Wiemy, że i w Polsce aktywność rosyjskich służb jest coraz większa. Czy wybory prezydencie i parlamentarne również mogą być na rosyjskim celowniku?
Prof. Romuald Szeremietiew: Nie ulega wątpliwości, że takie wydarzenia, jak wybory, muszą być w obrębie zainteresowania służb rosyjskich. Od tych wyborów zależy przecież kto będzie Prezydentem RP. Prezydent zaś ma poważną pozycję. To nie jest pozycja prezydenta USA. Jednak w Polsce prezydent ma o wiele więcej władzy niż np. w Niemczech. Na pewno więc polskie wybory budzą zainteresowanie Rosji.
Co to oznacza dla polskiego państwa i służb?
To oznacza, że trzeba być czujnym i badać w jakim zakresie obcy wywiad działa w Polsce. Pamiętajmy, że Polacy np. w okresie międzywojennym prowadzili profesjonalne działania wywiadowcze i kontrwywiadowcze. Jeśli służby są we właściwy sposób zorganizowane, jeśli w ich składzie są ludzie takiego pokroju, jak przed wojną, to można być spokojnym.
Mówi Pan „jeśli”? Sądzi Pan, że mamy takich ludzi i tak samo dobre służby?
Mam nadzieję, że mamy, ale to jest nadzieja. Ja jednak nie mamy szczegółowych danych, by wypowiadać się w tej sprawie. Jestem poza służbami, jestem poza gronem decyzyjnym. Nie mam więc możliwości oceny. Moja opinia może być krzywdząca albo niewiarygodna. Dodatkowo, zważywszy na relacje polsko-rosyjskie uznaję, że wyrażanie krytycznych opinii dotyczących polskich zdolności nie służy polskiej sprawie. Można się spotkać z zarzutem, że się szkodzi państwu polskiemu. Natomiast wygłaszanie optymistycznych opinii, nie popartych wiedzą i stanem faktycznym, również jest bezsensu. Patrzę więc na ten sprawy z dystansem i nadzieją. Chcę mieć nadzieję, że państwo funkcjonuje prawidłowo, wbrew słowom byłego już ministra Sienkiewicza.
Jesteśmy niemal w przededniu wyborów prezydenckich. Jakie rozstrzygnięcie będzie według Pana korzystne z punktu widzenia polskiego bezpieczeństwa?
Mówiłem kilkakrotnie, że nie angażuję się w kampanię po niczyjej stronie, ponieważ mam nadzieję, że uda się w Polsce zbudować ważny element systemu obrony państwa. Boję się, że namiętności polityczne związane z kampanią mogą przeszkodzić tej sprawie. Oczywiście jednak mam swoje typy. O obecnym prezydencie wypowiadałem się wiele razy. Moje doświadczenia są znane, nie mogę więc wypowiadać się entuzjastycznie o tej kandydaturze. Oglądałem natomiast debatę TVP, gdzie wystąpiło 10 kandydatów. Szukałem w wypowiedziach poszczególnych ludzi słów dotyczących bezpieczeństwa narodowego i obrony narodowej. Jeden kandydat mówił, że potrzebna jest obrona terytorialna. Tym kandydatem był Andrzej Duda. Nie było jednak na tej debacie wszystkich kandydatów, więc nie wiem, jak do tej sprawy odnosi się ten kandydat, którego zabrakło.
W jednym z wywiadów dotyczących Bronisława Komorowskiego mówił Pan, że nasłał on na Pana WSI. Jak to rozumieć w kontekście kampanii i ew. kolejnej kadencji prezydenta?
Proszę mnie nie ciągnąć za język. To wypowiedź sprzed lat, w sytuacji, w której nie miałem nadziei, że zdołam zrobić coś, co mam nadzieję uda się teraz. Mowa o budowie obrony terytorialnej. Jednak i w tej sprawie mam obawy i wątpliwości. Zdaję sobie sprawę, że wszedłem na cienki lód i po nim kroczę. Maszerując wciąż liczę się z tym, że lód pęknie i mnie wchłonie i niczego nie uda się zrobić. Jednak w mojej ocenie ta sprawa jest tak ważna, że muszę zaryzykować.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/243472-prof-szeremietiew-wybory-prezydenckie-w-polsce-na-pewno-interesuja-rosje-trzeba-byc-czujnym-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.