wPolityce.pl: Resort sprawiedliwości chce zmienić kodeks karny, by ścigać można było „mowę nienawiści” dotyczącą orientacji seksualnej. Ministerstwo za czasów Jarosława Gowina sprzeciwiało się tej nowelizacji, ale obecnie już popiera pomysł. Co Pani sądzi o tym projekcie?
Prof. Krystyna Pawłowicz: Projekt zmian w kodeksie karnym dotyczy artykułu 256, który jest nazywany w stylu „genderowym” artykułem o „mowie nienawiści”. Tu jednak chodzi o co innego. Tu nie ma nic o „mowie nienawiści”, co zresztą do dziś jest zupełnie niezrozumiałym terminem. Ten przepis dotyczy dyskryminacji, a obecnie głosi, że „kto publicznie propaguje faszystowski, lub inny totalitarny ustrój państwa, lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych lub ze względu na bezwyznaniowość podlega karze…” Nowelizacja zmienia te zapisy. Po zmianach ten artykuł miałby brzmieć: „kto publicznie propaguje faszystowski, lub inny totalitarny ustrój państwa, lub nawołuje do nienawiści wobec grupy osób lub osób z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, społecznej, naturalnych lub nabytych cech osobistych lub przekonań podlega karze”. Usunięto jak widać dyskryminację, prześladowanie ze względu na wyznanie. To spora zmiana. Jak widać z powodów wyznaniowych będzie można dokuczać ludziom bezkarnie.
Jak rozumieć zapis dotyczący „naturalnych lub nabytych cech osobistych”?
To jest wynik „genderowego” wpływu na PO i środowisko władzy. Widać, że środowisko PO stało się środowiskiem skrajnie lewackim. Ono prezentuje hasła najbardziej lewackie. To, o co walczy lewica i lewacy na Zachodzie, w Polsce zyskuje poparcie Platformy. Jestem członkiem Krajowej Rady Sądowniczej, gdzie omawiany był projekt, o którym rozmawiamy. I sędziowie zwracali uwagę, że te przepisy wprowadzają bardzo nieprecyzyjne określenia. To może się skończyć tym, że każde gremium oceniające zjawiska społeczne czy polityczne będzie przedmiotem ścigania i działania w oparciu o te przepisy. Każdy może się poczuć dotknięty jaką opinią i skierować sprawę do ścigania.
Jakie to rodzi konkretnie zagrożenia?
Może się poczuć dotknięty każdy, słysząc, że ktoś prezentuje inne poglądy i np. nie chce komun. I miłośnicy komun pójdą z tym do sądu, uznając, że to nawoływanie nienawiści i dyskryminacja. Jednak największe zagrożenie dotyczy sprawy „naturalnych lub nabytych cech osobistych”. Co to znaczy „nabyte cechy osobiste”? To już ewidentnie dotyczy spraw „genderowych”, zmian płci. To się wiąże z omawianą w Polsce tzw. konwencją antyprzemocową. I okazuje się, że tendencja jest stała, chodzi o możliwość swobodnej decyzji o tym, jaką się ma płeć. Każdy będzie mógł wyjść rano do sklepu jako kobieta, a wrócić jako mężczyzna. A jak się to komuś nie spodoba, to może trafić pod sąd, a potem nawet do więzienia na 3 lata. Prawnicy w tej sprawie nie rozumieją co ten projekt ma oznaczać, jakimi terminami operuje. Sądzę, że zapisy tego projektu będą służyły do kneblowania dyskusji. Mniejszości nie są w stanie znaleźć merytorycznych argumentów, by się bronić. Zamiast tego terroryzują większość narzucanymi nam prawami, przy czym korzystają z lewackiej skłonności rządu PO-PSL. Bez żadnej wyborczej legitymacji narzuca się Polakom terror. To jest skandal. Niestety jednak te przepisy mają zdaje się poparcie rządu…
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Poznaj świat manipulacji!
Polecamy książkę naszej publicystki Marzeny Nykiel „Pułapka Gender. Karły kontra orły. Wojna cywilizacji”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/239149-prof-pawlowicz-zmiany-dot-mowy-nienawisci-pokazuja-ze-srodowisko-po-stalo-sie-skrajnie-lewackim-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.