Gen. Polko o szkoleniu Ukraińców: To jest gest polityczny. Jednak dobrze, że chociaż to się dzieje. NASZ WYWIAD

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Mam nadzieję, że to początek odważniejszych decyzji, a nie pomysł na uspokojenie własnego sumienia

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl gen. Roman Polko.

wPolityce.pl: Polska, wraz m.in. z Wielką Brytanią i USA, wysyła żołnierzy na Ukrainę, by pomóc w szkoleniu ukraińskiej armii. Nasi instruktorzy, w ramach programu NATO, mają pomóc w szkoleniu podoficerów. Zachód się budzi?

Gen. Roman Polko: To jest przede wszystkim gest polityczny. Zachód, NATO pokazuje, że będzie pomagał odbudowywać ukraińską armię. Jednak nie ma w tym planie wiele logiki. Sytuację na Ukrainie należałoby uzdrawiać od głowy. Największym mankamentem wojska ukraińskiego jest brak strategii, brak spójności działań operacyjnych, które prowadzone są w Donbasie. Problemem są również morale żołnierzy. Widać wiele bohaterskich postaw wśród wojsk ochotniczych, czy sił specjalnych, jednak jeśli chodzi o obraz całości, morale nie wygląda dobrze. Nie widać zapału do walki, chęci pokazania własnej siły i „pięści”.

Może szkolenia w tym pomogą?

My powinniśmy pomagać przede wszystkim w zbudowaniu dobrych struktur sztabowych. Ukraińcy są zdolni do poświęceń, ale potrzebują lepszych struktur. Gdy służyłem w Kosowie Ukraińcy działali świetnie. Pamiętam, jak nasz pojazd został zaatakowany przez Serbów. Ukraińcy wtedy zadziałali wyśmienicie, co pokazuje, że na poziomie podoficerskim bywa nieźle. Jeśli jednak chcemy obecnie pomóc zbudować cały korpus podoficerski z prawdziwego zdarzenia, musimy sobie zdawać sprawę, że szkolenie tego typu żołnierzy to nie kwestia tygodni, czy miesięcy, ale lat. I to kilkunastu.

Co to zatem oznacza dla projektu szkolenia ukraińskiej armii?

To oznacza, że te szkolenia nie wpłyną na zdolności armii Ukrainy w tym roku, czy nawet w latach najbliższych.

Mówił Pan, że szkolenia to gest polityczny dla Rosji. Co Zachód pokazuje w ten sposób Putinowi?

Zachód mówi Putinowi: „niech pan sobie uruchamia własną propagandę, niech pan wygraża pięścią, a my i tak będziemy robić swoje, będziemy utrzymywać kontakty z Ukrainą i jej pomagać”. Wysłanie wojsk to również sugestia dla Ukraińców, że Zachód nie zostawia jej samej, że chce i widzi Kijów w swojej rodzinie politycznej. Decyzja o szkoleniach to również sygnał, że Zachód widzi, że musi coś zrobić. Jednak nie stać go na działania z większym rozmachem.

O czym Pan mówi?

Na razie nie ma szans na powstanie baz NATOwskich w Europie Środkowej, czy organizację odpowiednio dużych ćwiczeń, w odpowiedzi na rosyjskie manewry wojskowe. Zamiast tego Sojusz wykonuje gesty i organizuje szkolenia. Ja nie chcę tego ośmieszać, czy umniejszać. Dobrze, że chociaż takie działania są podejmowane. Mam jednak nadzieję, że to początek odważniejszych decyzji, a nie pomysł na uspokojenie własnego sumienia.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych