„To koniec niezależności Stowarzyszenia” - ogłosił na łamach gazety Michnika Grzegorz Cydejko, były prezes warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, tuż po tym jak przegrał wybory i musiał oddać stanowisko Marcinowi Wolskiemu.
Cydejko szczerze nazwał praktykę: nasz establishment zna tylko jeden rodzaj niezależności: niezależność od opozycji.
Choć PO ma wszystko, choć kontroluje niemal cały obieg władzy i każdy rodzaj władzy, to stosunek do opozycji ma wyznaczać „niezależność”.
Kampania sprzyja biciu rekordów niezależności od opozycji. Dziś padł kolejny, którego pewnie będzie nam królował długo: dziennikarz radiowej Jedynki w rozmowie z prezydentem Komorowskim zadał „pytanie”:
Dlaczego mamy tyle czekać na hasło - my, którzy popieramy pana osobę?
Ale konkurenci też się starają. 29 włodarzy miast - wśród nich prezydenci „niezależni” - pokazało się w towarzystwie Komorowskiego, wyraziło oficjalnie poparcie dla jego kandydatury i dało się sfotografować. Tym samym potwierdzili swoją „niezależność” od opozycji.
To „niezależność” już otwarcie wpisywana w praktykę biurokratyczną: niezrównany prezydent Gdańska Paweł Adamowicz wpisał wyjazd jako… „wydatek służbowy”!
W Jeleniej Górze też wysoki poziom niezależności od opozycji - komitet poparcia dla Komorowskiego zwołano w Ratuszu, a o jego powstaniu poinformowano w komunikacie Urzędu Miasta Jelenia Góra:
Stworzyliśmy ten Komitet w głębokim przekonaniu, że jest to najlepsza kandydatura do tej najwyższej funkcji w kraju -
— ogłoszono w duchu niezależności od opozycji.
Szefowa Centrum Badania Opinii Publicznej Mirosława Grabowska dała wyraz swojej niezależności od opozycji klasycznie, w duchu epoki chyba już nieco minionej:
PiS rozmija się z rzeczywistością. Jak takiej partii zaufać? -
— mówiła. Czy można się dziwić, że według sondaży CBOS Polacy ZAWSZE ufają przede wszystkim partii rządzącej, nawet gdy inne sondaże zgodnie pokazują co innego, i nawet pomimo kilkakrotnej falsyfikacji wyborczej tych „badań”?
Podobnie wymiar sprawiedliwości. W ramach utrwalania niezależności od opozycji sfałszowane wybory uznano za ważne, a wszystkie wnioski - nawet oczywiste, wynikające z matematyki - oddalono. Można powiedzieć: dzielne zuchy, nie ulegli naciskom, zachowali „niezależność”! I od opozycji, i od demokracji.
I tak to leci. Będzie jeszcze lepiej. Niezależność od opozycji jest bowiem atrakcyjna. Nie tylko nie wymaga wysiłku, nie tylko nie żąda ofiar, ale wręcz odwrotnie: zazwyczaj zbiega się z nagrodą.
Jak na Białorusi. Tam też wszyscy są niezależni od opozycji. No ale tam przynajmniej nie udają, że mają demokrację. Nie bałamucą studentów twierdzeniami, że demokracja to równowaga sił, wzajemna kontrola różnych obozów, możliwość wyborczej zmiany władzy, itp.
I tam, na wschodzie, są dużo bardziej świadomi, że w takim świecie każdy może stać się celem. Bez specjalnego powodu. Jak SLD w czasie wyborów samorządowych (oszukane obok PiS). Jak ostatnio redaktor Durczok, który nie zorientował się, że z nieznanych nam przyczyn nagle nie podlega ochronie, a którego styl życia nie był przecież - jak się dowiadujemy - tajemnicą dla całego otoczenia.
Jeśli chcesz bronić demokracji, wpieraj media kontrolujące władzę. Kupuj i polecaj innym tygodnik „wSieci”. To dla nas bardzo ważne. Jesteśmy wdzięczni za Państwa pomoc.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/235222-wszyscy-chca-byc-niezalezni-niezalezni-od-opozycji-oczywiscie-jak-na-bialorusi
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.