Zbigniew Rybczyński, który próbował walczyć z patologiami w Centrum Technologii Audiowizualnych we Wrocławiu, opowiedział o tym, z jakimi problemami spotkał się, gdy postanowił walczyć o uczciwość w instytucji podległej Ministerstwu Kultury.

Rozpocząłem kilka spraw sądowych, które zostały umorzone przez prokuraturę. To jest po prostu wielka granda. Moja historia pokazuje, że nie mamy niezależnej prokuratury

-– mówił Rybczyński w Radiu Wnet.

Reżyser i laureat Oskara wskazywał, że CTA miało być ważnym ośrodkiem kultury w Polsce.

Chcieliśmy stworzyć w Polsce studio, które byłoby na światowym poziomie i umożliwiło tworzenie filmów z wykorzystaniem najnowszych technik. Trzeba pamiętać, że obecnie bez nowych narzędzi trudno jest zrobić dobry film. Na przykład wszystkie nominowane w tym roku obrazy w kategorii najlepszy film wykorzystywały efekty specjalne

— mówił.

Zbigniew Rybczyński komentował również sukces „Idy” na gali Oskarowej.

Nagroda Oskara jest przyznawana w sposób, można powiedzieć, demokratyczny. Ponieważ wyboru dokonuje prawie 60 tysięcy członków akademii. To pokazuje, że ten obraz Pawła Pawlikowskiego zrobił największe wrażenia na tym licznym audytorium

— zaznacza gość Radia Wnet.

Amerykanie w ogóle są bardzo ciekawi filmów zagranicznych, mają natomiast problemy z czytaniem napisów i jeśli film ma dużo dialogów to jego odbiór jest utrudniony. Może to było jednym z atutów „Idy”, że miała mało dialogów, a w zamian operowała obrazem, pracą kamery, która była znakomita. Wyśmienita była również gra aktorska

-– zaznaczył Rybczyński.

wrp,RadioWnet.pl

CZYTAJ WIĘCEJ: Rybczyński wygrał proces ze Zdrojewskim. Ale walka z „układami zamkniętymi” trwa…

CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ NEWS. Zbigniew Rybczyński wygrywa z Bogdanem Zdrojewskim. Były minister musi przeprosić szkalowanego artystę